Łzy, które trzymał w sobie niemal dekadę. Po latach wyrzeczeń duński esportowiec sięgnął szczytu

Jedni go kochają, inni nienawidzą. Bez względu na sympatie należy mu się jednak szacunek. Casper "cadiaN" M?ller zaliczył przynajmniej kilka poważnych potknięć w swojej esportowej karierze. Nigdy nie zwątpił na swojej drodze do sukcesu i teraz doprowadził własny zespół na szczyt sceny CS:GO.

Energii i ognia, który płonie w tym człowieku, nie da się zgasić. Casper "cadiaN" Møller należy do najbardziej barwnych osób z esportowej sceny. Rywalizując, zawsze oddaje całe swoje serce. Emocje po prostu w nim buzują. Choć z reguły ma dużo dystansu, a jego wypowiedzi wręcz ociekają sarkazmem i szyderczością, tak w głębi zawsze przyświecała mu ogromna pasja do rywalizacji. To inspirowało go najmocniej, by nigdy nie porzucić obranych sobie celów.

Zobacz wideo Praca marzeń naszych dzieci, żyła złota, a zarobki? "Polska w światowej czołówce"

Wieloletni maruder sceny CS:GO

Choć na poważniej kariera "cadiaNa" rozkręciła się dopiero w ostatnich latach, tak wcale nie jest on żadnym żółtodziobem. Na scenie CS:GO udziela się od samiutkiego początku, czyli końcówki 2013 roku. Na jego nieszczęście bardzo szybko przylgnęła do niego łatka gracza okazyjnego, którego nie uwzględnia się w długofalowych projektach. 

W zasadzie do 2017 roku Møller zaliczył występy jako regularny zawodnik w dziesięciu różnych zespołach. Jedne były bardziej poważne, podczas gdy inne tylko tymczasowe. W każdym razie "cadiaNa" omijały praktycznie wszystkie duże turnieje. Pojawiał się i znikał. Z czasem dużo poważniej zaczęto traktować go jako eksperta czy komentatora niż zawodnika. Ceniono jego wiedzę i coraz częściej pojawiał się w studiach przy biurku od analiz.

Nie znaczyło to jednak, że marzenia zawodnika zostały odłożone na bok. Møller wciąż mierzył wysoko i szukał swoich okazji. W amerykańskim Rouge dostał szansę gry na dłużej. Ostatecznie Duńczyk opuścił zespół w 2018 roku na rzecz North, lecz konkretniejszy epizod w zespole "Cieni" zaprezentował go jako zupełnie innego gracza. Charyzmatycznego, ambitnego z apetytem na więcej. Występ na kilku większych imprezach podbudował też jego pewność siebie - "cadiaN" zaczynał się rozkręcać. Można tu przytoczyć jego dość wymowne słowa po awansie Rouge do pierwszej trzydziestki światowego rankingu HLTV.

Jestem szczęśliwy, że znaleźliśmy się w zestawieniu. To znaczy, że projekt nie poszedł kompletnie źle i jest w nim potencjał.

Wreszcie jakaś inicjatywa Møllera nie wysypała się po paru miesiącach.

Z North do Heroic - "cadiaN" tworzy silny duński zespół

W North "cadiaN" nie do końca spełnił swoje ambicje. Sam zespół był w tamtym okresie w nienajlepszej formie. Duńczyk grał całkiem nieźle, ale drużyna nie potrafiła osiągnąć nawet minimalnych celów, kończąc w najważniejszych turniejach daleko poza podium, bądź w ogóle się na nie nie łapiąc. Z North "cadiaN" nie pojechał też na żadnego Majora, a na powrót na tej rangi imprezę czekał od 2014 roku.

W kwietniu 2019 roku Møller ląduje na ławce North. Pozostanie na niej do września, kiedy to podpisze umowę z Heroic. I to będzie właśnie punkt przełomowy całej tej historii. Decyzja okaże się prawdziwym strzałem w dziesiątkę.

Mocno przebudowany zespół już 2019 rok skończył z przytupem, wygrywając DreamHack Open Atlanta. Do końca sezonu dużo okazji do wykazania się już nie było, dlatego nadzieje wiązano z kolejnym rokiem.

Więcej treści esportowych na Gazeta.pl.

Ten z kolei stworzył dla Heroic zupełnie nową perspektywę - format online. Wybuch pandemii sprawił, że po IEM Katowice wszystkie rozgrywki przeprowadzano zdalnie. Młody, niedoświadczony zespół nie odczuwał więc presji tłumu, który na dodatek najpewniej wspierałby ich bardziej renomowanych rywali. Heroic mogło w spokoju skupić się na własnym rozwoju i szlifować schematy. 

Być może właśnie to przyczyniło się do wygrania czterech różnych turniejów w całym sezonie z ESL Kolonią na czele tej listy. Heroic przez moment zajmowało nawet pierwsze miejsce w światowym rankingu. Co ciekawe do znacznej poprawy doszło po przejęciu przez "cadiaNa" funkcji prowadzącego. Zrobił to trochę z przymusu, lecz finalnie okazało się to przynosić genialne efekty. Kontaktowy i charyzmatyczny Møller wiedział, jak kierować swoimi kolegami, pozwalając im na wykorzystanie swoich największych atutów. Heroic stało się jedną z czołowych formacji sceny CS:GO i nie zamierzało tego miana utracić.

Finał Majora i łzy "cadiaNa"

W 2021 roku Heroic nie mogło dopisać sobie aż tylu skalpów, chociaż rok zaczęło od wygrania ESL Pro League. Mimo wszystko nie był to wcale zły sezon - drużyna przeszła dwie zmiany w składzie, ale też pojechała na swojego pierwszego Majora. Na PGL Sztokholm zespół doszedł do półfinałów. W zasadzie od marca skład nie wypadł poza pierwszą ósemkę światowego rankingu. W międzyczasie "cadiaN" wyrósł na wyjątkowo modelowego i plastycznego prowadzącego. Dokładniej o specyfice jego roli pisaliśmy zresztą w oddzielnym artykule, dotyczącym ewolucji roli in-game leaderów. 

Tym sposobem Heroic przygotowało się na powrót esportu na światowe areny i postpandemiczną reaktywację. W 2022 roku 8 z 14 turniejów kończyli przynajmniej w pierwszej czwórce. Wygrali dwa mniejsze turnieje Pinnacle oraz co najważniejsze BLAST Premier Fall Final 2022 w Kopenhadze. Była to idealna forma rekompensaty za przegrany finał IEM Rio, gdzie niewiele brakowało, a zdołaliby wygrać Majora. 

Na jesiennych finałach BLAST "cadiaN' nie mógł ukryć łez. Lider Heroic pracował na sukces tej rangi przez niemal dekadę. Wygrał przed własną publicznością, podnosząc trofeum na oczach rodziny i bliskich. On - lider i kreator siły Heroic. Po latach rozczarowań, utopionych projektów i rozczarowaniach. Miał swoje załamania i potknięcia. W 2020 roku otwarcie mówił o wszelkich komplikacjach, jakie napotkał - wyrzeczeniach koniecznych w drodze na szczyt.

Jestem przeklęty. Wszystkie poświęcenia, jakie czynisz dla rodziny i bliskich - wszystko po to, żeby być najlepszym jak się da w grze komputerowej, a na koniec nie możesz nawet normalnie rywalizować. Nigdy nie czułem się tak źle potraktowany, jak teraz.

Møller przyznał zresztą, że finał z FaZe Clanem na BLAST był dla niego prawdziwym wyzwaniem, któremu jeszcze rok czy dwa lata temu by nie sprostał. Po wymagającej dogrywce na trzeciej mapie, Heroic wygrało mecz wynikiem 2:1.

To była długa podróż dla mnie samego, ale też i dla nas jako zespołu, zawsze starającym się być coraz lepszym i lepszym. Widząc, że nasze ćwiczenia i wysiłek się opłacają, jest dokładnie tak, jak miałem nadzieję, że to się skończy. 
Rok czy dwa lata temu na pewno byśmy się rozpadli pod presją - ja na pewno - ale od tego czasu trochę się postarzałem.

Wreszcie "cadiaN" jest na fali wznoszącej. Przed nim i Heroic ostatni turniej roku - BLAST Premier World Final. Przystąpią do niego jako liderzy światowego rankingu. Co będzie dalej, to już zależy tylko od nich, ale jedno jest pewne. Casper "cadiaN" Møller jeszcze nigdy nie był tak zmotywowany jak obecnie. A tak dysponowany i nabuzowany Duńczyk czuje się najlepiej. 

Więcej o:
Copyright © Agora SA