Esportowa legenda chce doprowadzić swój skład na szczyt. "Muszę dać z siebie wszystko"

Astralis ma za sobą kolejny trudny rok. Organizacja nie przywykła do balansowania na granicy między czołowymi, a średnimi formacjami sceny CS:GO. Plan na kolejny sezon to powrót na szczyt.

Powrót Nicolaia "device'a" Reedtza to nadzieja Astralis na początek nowej ery. Duńska marka i jej snajper wierzą, że razem stać ich na powtórzenie przynajmniej części sukcesów z lat 2017-2019. Drużynę czeka jeszcze jeden turniej w 2022 roku, lecz skład powoli zaczyna przygotowania do kolejnego sezonu, który ma mu przynieść odkupienie.

Zobacz wideo

Astralis chce przywrócić swój dawny blask

Na swoim koncie Astralis ma dziesiątki wygranych turniejów. Najważniejszymi były cztery Majory - żadna inna organizacja nie może pochwalić się takim dorobkiem. I niby ostatni tytuł tej rangi wpadł na konto zespołu niewiele ponad trzy lata temu, ale wydaje się, że tamte czasy są już zupełnie odległe i nieosiągalne. Duński zespół przeszedł mnóstwo zmian. Ostatni raz większy turniej udało mu się wygrać w grudniu 2020 roku.

Przez ten cały czas w barwach drużyny niezmiennie pozostali tylko Lukas "gla1ve" Rossander i Andreas "Xyp9x" Højsleth. Teraz ponownie koszulkę z gwiazdą na piersi przyodzieje Nicolai "device" Reedtz. To dawny lider Astralis ma pomóc zespołowi. Swoimi przemyśleniami odnośnie drużyny Duńczyk podzielił się z portalem Dot Esports

Więcej treści esportowych na Gazeta.pl.

Nie mam wątpliwości, że ten skład może zajść daleko. Nie uczestniczyłem w tworzeniu obecnego zespołu, ale mieliśmy dużo pozytywnych i szczerych dyskusji na temat drużyny. Czuję, że 2023 rok będzie dobry dla Astralis i jego fanów. Dla mnie, choć zawsze będą stawiał drużynę jako priorytet, to moment, kiedy muszę dać z siebie wszystko. 
Będziemy pracować, aby doszlifować role i komunikację. Poświęcimy czas na pracę nad wszystkim przed i po meczach. Naszym zadaniem jako graczy jest walka o tytuły. Wszystkie tytuły. Oczekuję, że właśnie to zrobimy.

Swój 2022 rok Astralis domknie turniejem CCT North Europe Series 2. Duńskie "Gwiazdy" otrzymały bezpośrednie zaproszenie do ćwierćfinałów, dzięki czemu ominą je pierwsze fazy rywalizacji. Wśród innych mocnych uczestników są też OG czy ENCE. 

Dla Astralis będzie to pierwsze przetarcie z "devicem" w składzie. Reedtz wierzy, że zespół da z siebie wszystko, ale nie ukrywa też, iż myśli są już skupione na następnym sezonie i dużo większych wyzwaniach. Przed Astralis okres ciężkiej, intensywnej i rzetelnej pracy. Jej efekty zostaną zweryfikowane w nadchodzącym roku.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.