Rola prowadzącego w CS:GO ewoluuje. Jak plastyczny musi być skuteczny kapitan?

Prowadzący jest prawdziwym mózgiem każdego zespołu w CS:GO. To on steruje całym składem, dyktuje taktyki i wyznacza polecenia. Na jego barkach spoczywa ciężar wyjątkowych obowiązków. Dlatego trudno jest wyobrazić sobie zawodnika, który łączy tę funkcję, ale też rolę snajpera. A jednak są tacy gracze i robią to z wyjątkowym powodzeniem.

IEM Rio 2022 przyniósł wiele wniosków odnośnie struktur zespołów i podziału ról. Do finału doszły ekipy Outsiders oraz Heroic - kapitanami drużyn są odpowiednio Dzhami "Jame" Ali oraz Casper "cadiaN" Møller, którzy będąc snajperami pełnią również obowiązki prowadzących. Wcześniej pojawiało się sporo opinii krytycznych wobec takiego zjawiska, ale panowie udowodnili, że można się w niej odnajdywać. Być może to początek nowego nurtu i transformacji na esportowej scenie CS:GO.

Zobacz wideo Praca marzeń naszych dzieci, żyła złota, a zarobki? "Polska w światowej czołówce"

Ewolucja roli in-game leadera

W zasadzie rola prowadzącego od dłuższego czasu mocno ewoluuje. To już nie są czasy, gdy in-game leader jedynie pociąga za sznurki przywiązane do kolegów. Wymaga się od niego dużo więcej zarówno na polu taktycznym jak i indywidualnym. Musi on dawać od siebie nie tylko strategie i polecenia, lecz również po prostu trafiać, dokładając ze swojej strony eliminacje. Inaczej bardzo szybko trafi pod ogień krytyki.

Stąd też coraz częściej nieco usilnie stara się tworzyć prowadzących z zawodników, którzy nigdy nie mieli większego doświadczenia w tym fachu. Wszystko, aby dostosować się pod wymogi danego zespołu. Natus Vincere przekazało pałeczkę Denisowi "electroNicowi" Szaripowowi, fnatic Williamowi "meziiemu" Merrimanowi, a Sprout Ismailowi "refrezhowi" Aliemu. To przykłady drużyn, które nowy przydział obowiązków wyznaczyły przede wszystkim ze względu na wymuszone zmiany w składzie. Nie było klasycznego kapitana, więc ktoś musiał nim zostać.

Budowanie atmosfery i relacji również należy do obowiązków in-game leadera. Stary skład Cloud9 po części zaczął się rozpadać od sporu między Alexem "ALEXEM" McMeekinem, a trenerem Aleksandrem "kassadem" Trifunoviciem. W konsekwencji kłótni Serb odszedł z zespołu. Takie incydenty nikomu dobrze nie służą. Prowadzący nie ma więc lekko, a z pewnością nie odciąża go też ciągła presja otoczenia. 

Prowadzący i snajper w jednej osobie - skuteczne rozwiązanie?

In-game leader nie ma lekko. Mimo wszystko niektórzy zawodnicy odnajdują się w tym bardzo dobrze. Mało tego - nie dość, że dyrygują zespołem jak jednym organizmem, to biorą się za snajperkę. Nie jest to wcale tak świeży patent, gdyż jego prekursorem już przed laty został Gabriel "FalleN" Toledo. Przez pewien czas "ojciec chrzestny" brazylijskiego CS:GO był w tej kwestii przypadkiem odosobnionym. Ale to się zmieniło.

Świadectwem na to są rezultaty na IEM Rio 2022. Dwa pierwsze miejsca zajęły drużyny prowadzone przez kapitanów-snajperów. "Jame" z Outsiders i "cadiaN" z Heroic mogą być naprawdę dumni z efektów swojej pracy. Ostatecznie to zespół pierwszego z nich podniósł trofeum, lecz nikt nie umniejsza i duńskiemu zawodnikowi. 

Więcej treści esportowych na Gazeta.pl.

Snajperzy, którzy pełnią również zadania prowadzących, muszą zmienić styl swej gry i dostosować go pod kolegów. Podczas gdy gracze pokroju Oleksandra "s1mpla" Kostyliewa czy Mathieu "ZywOo" Herbauta mogą sobie często pozwolić na solowe, agresywne zagrania, tak kapitanowie wciąż muszą mieć z tyłu głowy dobro drużyny. Temu też "Jame" i "cadiaN" rzadko ryzykują indywidualnymi konceptami. To się nazywa odpowiedzialność. Statystycznie zresztą panowie się zdecydowanie wybronili - Ali skończył Majora z medalem MVP i ratingiem na poziomie 1.30, podczas gdy Møller skończył z oceną 1.12, co też nie jest powodem do wstydu.

Wymusza to na zawodniku dostosowanie się do pewnych norm. U niektórych mocno obniża się przez to forma, gdyż w trakcie gry trzeba przyjmować inne schematy, a do tego skupiać się na szerszej gamie aspektów. Brazylijskie Fluxo jest tego dobrym przykładem. Świeża drużyna ma prowadzącego w osobie Adriano "WOOD7" Cerato. Choć to zawodnik doświadczony, tak ewidentnie ma problem z łączeniem swoich obowiązków, na czym traci finalnie dyspozycja całego składu. O kłopotach z pełnieniem obydwu roli wspominał też Polak Grzegorz "SZPERO" Dziamałek, który miał okazję się w tym sprawdzić.

Rola prowadzącego mocno się przekształca i wydaje się, że to płaszczyzna, na której profesjonalna scena CS:GO ma szerokie pole do rozwoju. Nie można bać się zmian i trzeba próbować nowych schematów. Plastyczne dostosowywanie się do trendów to klucz do pozostania na szczycie na dłużej. "FalleN" zapoczątkował modę na wszechstronnych in-game leaderów, ale prawdziwymi wzorami są teraz "Jame" i "cadiaN".

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.