Przełamać niemoc. Australijscy esportowcy chcą zaskoczyć świat

IEM Rio 2022 jest już za rogiem. Do Brazylii przylecą zespoły z całego świata. W roli faworytów klasycznie stawia się zespoły europejskie i z wyjątkami amerykańskie. Kiedyś zaskoczyć potrafili Australijczycy, ale od tamtego czasu minęło już parę lat. Być może Rio będzie ich czasem przełamania.

To nie są dobre czasy dla australijskiego CS:GO. Region został niemal zupełnie odcięty od największych światowych imprez. Do czołowych rozgrywek zapraszani są okazyjnie, a lokalną rywalizację trawi stagnacja. Nie ma rozwoju ani konkretniejszych perspektyw. Szansą odbicia się od dna jest nadchodzący IEM Rio 2022 - największy turniej drugiej połowy sezonu na scenie Counter-Strike'a.

Zobacz wideo Zarządzanie e-sportem. Dzień z życia studenta

Najlepsze czasy Australii w CS:GO to już tylko historia

Awans na IEM Rio 2022 wywalczyła sobie jedna australijska ekipa - Grayhound. Jest to też zarazem jedyny obecnie zespół, które ma nieco konkretniejsze perspektywy, aby rzeczywiście wbić się do światowej czołówki. Reszta ekip z regionu jest raczej klejona tymczasowo, nie ma nad sobą silniejszej organizacji, bądź nigdy nie miała okazji zagrać na arenie międzynarodowej.

Grayhound wcale nie mają jednak dużo większego doświadczenia od swoich rodaków. Okazyjnie grywają poza granicami Australii, a zazwyczaj ich próby przebicia się wyżej kończą się sromotnym niepowodzeniem. Skład próbował w tym roku załapać się na IEM Katowice, IEM Kolonię czy do jednego z sezonów ESL Pro League. Wszystko na marne. 

Na Majorach też Australijczykom nie idzie już tak dobrze jak kiedyś. Swój najlepszy rezultat osiągnęli w Berlinie w 2019 roku, kiedy to Renegades zdołali dojść aż do półfinałów. Miejsce w pierwszej czwórce renomowanego turnieju to do dziś największy sukces australijskiego CS:GO. Od tamtego czasu było już w zasadzie tylko gorzej.

Australia ma swoje problemy. Część wynika po prostu z natury geograficznej - rejon azjatycki łączy kilka państw, które nie prezentują zbyt wysokiego poziomu i mocno odstają od reszty świata. Mniej okazji do gry oraz brak jakości w rywalizacji powoduje, że drużyny niespecjalnie się rozwijają. Podczas gdy Europa i Ameryki grają na największych scenach świata, Australia i Azja tylko się temu przyglądają. Najlepsi zawodnicy z tych regionów nie bez powodu decydują się często na wyjazd na zachód.

IEM Rio szansą dla australijskiego CS:GO

Grayhound spróbuje przełamać ten bezowocny okres. Zawodnicy są pełni optymizmu, choć powoli można odnosić wrażenie, że przed każdym dużym turniejem dużo mówią, a finalnie na słownych zapowiedziach wszystko się kończy. Ważne są przecież czyny nie słowa. Australia musi dowieźć swego i zapracować na uznanie esportowej społeczności.

Chociaż Grayhound ma najpewniej najmocniejszy skład, jaki na ten moment mógł wystawić ich region, to w ostatnich miesiącach piątka napotkała na sporo komplikacji. W czerwcu po długiej współpracy zakończyła współprace z Renegades. Przygarnęło ich ORDER, ale nie na długo - już w sierpniu organizacja ogłosiła, że wycofuje się ze sceny CS:GO. Takie sprawy nie pomagają w stabilizacji, ale cóż, trzeba się do wszystkiego adaptować. Teraz pora na Grayhound, w którym dwóch z obecnych zawodników składu miało okazję grać już w przeszłości.

Więcej treści esportowych na Gazeta.pl.

Australijskiej scenie brakuje stabilizacji między innymi przez słabe wyniki. Organizacje coraz mniej ochoczo inwestują w zawodników, a brak rozwoju oznacza w tym przypadku regres. Kto wie - być może IEM Rio 2022 będzie ostatnią szansą na zmianę tej sytuacji. Jeśli znów Australijczycy, zawiodą kolejne organizacje rozważą wycofanie się z ich regionu. Grayhound to i tak pośrednie zejście o poziom w dół, a niżej tak naprawdę nic już nie ma.

Grayhound przez wielu jest typowane jako pierwszy zespół do odpadnięcia z bilansem 0-3. Turniej rozpoczną od meczu z OG, w którego składzie gra Maciej "F1KU" Miklas. To ważne spotkanie, gdyż może ono znacząco wpłynąć na dalsze rozstawienie w fazie pretendentów. Mecz odbędzie się 31 października - planowany jest na godzinę 16:15.

Więcej o:
Copyright © Agora SA