ESL Mistrzostwa Polski. Dogrywka w meczu tygodnia. Na szczycie Grupy A coraz ciekawiej

Punktów do rozdania coraz mniej, a faza play-off zbliża się wielkimi krokami. W Grupie A powoli wszystko robi się jasne, ale 8. kolejka mogła jeszcze nieco w całej hierarchii namieszać. Dwa tonące zespoły musiały złapać się brzytwy. Tyle że to wyjątkowo ryzykowny manewr i zamiast wyjść na powierzchnię, można jeszcze bardziej pójść na dno.

W poniedziałkowy wieczór swoje spotkania rozegrały wszystkie zespoły z Grupy A. Co ciekawe każda drużyna z pierwszej trójki grała w oddzielnym meczu, wobec czego można było narzucić konkurentom presje, dzięki wygraniu swojego starcia. Cicho kciuki za swoje szanse trzymały również 9INE i LODIS, których sytuacja jest bardzo słaba, ale jeszcze nie bez wyjścia.

Zobacz wideo Zarządzanie e-sportem. Dzień z życia studenta

ESL Mistrzostwa Polski. 8. kolejka; Grupa A

LODIS 16:12 Forsaken (Nuke)

Dla LODIS nie było już miejsca na błędy. Z ledwie trzema punktami zespół zajmował przedostatnie miejsce w tabeli, mając jedynie matematyczne szanse na wyjście z Grupy A. Forsaken z kolei potrzebowało punktów, by zapewnić sobie spokojny byt w pierwszej trójce i nie oglądać na konkurencję. 

Początek mapy był bardzo ciekawy, bo obydwa zespoły dochodziły do słowa. Wreszcie szala przechyliła się na stronę grającego w defensywie Forsaken. Wszystko za sprawą bardzo pomysłowej rundy ekonomicznej, w której zdobyto aż dwie eliminacje z Zeusa. Być może jej pomysłodawcą był Łukasz "mwlky" Pachucki. Ten od początku grał na ogromnym luzie, bazując na indywidualnych konceptach. Statystyki snajpera szybko szybowały ku górze, choć jego koncepty narażały zespół na spore konsekwencje. 

I gdyby nie ten nonszalancki styl to być może Forsaken wycisnęłoby z pierwszej połowy dużo więcej. Tymczasem skończyło się na minimalnym prowadzeniu 8:7 i ogromnej nerwówce na drugą odsłonę spotkania. Drużyny szły praktycznie łeb w łeb. Żaden nie potrafił przedłużyć jakiejkolwiek serii, przez co obie strony miały duże kłopoty finansowe. LODIS mocno ciągnął Konrad "Qlocuu" Klocek, zaś Forsaken nadal ratował "mwlky". Był to taki personalny pojedynek gigantów w tle drużynowej rywalizacji. Przełomowym punktem okazał się wygrany force LODIS przy wyniku 12:12. To ustawiło warunki pod nich, a "Qlocuu" nadal wyczyniał rzeczy niestworzone. Skończył mapę z 36 eliminacjami. 31 zanotował ostatecznie "mwlky".

Wygrana daje LODIS nadzieję, że kwestia awansu nie jest jeszcze przesądzona. Wciąż do tego jednak daleka droga, a młoda ekipa musi nie tylko utrzymać bezbłędny poziom, ale też liczyć na potknięcia poszczególnych rywali.

Anonymo 12:16 los kogutos (Mirage)

Walczące jedynie o honorowe punkty Anonymo przeciwko wiceliderom z los kogutos. Trzeba się było spodziewać wszystkiego, bo jedni grali w zasadzie o pietruszkę, a drudzy... cóż, ich styl sugeruje, że zawsze mają duży dystans do swoich spotkań.

Więcej treści esportowych na Gazeta.pl.

I rzeczywiście gra toczyła się bardzo chaotycznie. "Koguty" szybkimi atakami podchodziło Anonymo głównie pod bombsitem A, gdzie Anonymo radziło sobie ze zmiennym szczęściem. Praktycznie w każdej z rund zdobywano dużo eliminacji, a to mocno ograniczało ekonomię każdej ze stron. Początkowe prowadzenie Anonymo szybko obróciło się w pył, gdy los kogutos narzuciło swój klasyczny styl.

Po zamianie stron "Koguty" kontynuowały świetną passę, mocno uciekając rywalowi. Anonymo przebudziło się stanowczo zbyt późno i choć w pewnym momencie wynik wynosił 12:14, tak na tym pogoń "Anonimowych" się skończyła. Tym samym zespół poniósł siódmą porażkę z rzędu w ESL Mistrzostwach Polski i cały czas nie ma na swoim koncie choćby punktu. Liczby mówią same za siebie - nie trzeba komentować takich rezultatów.

AGO 16:19 9INE (Vertigo)

Porażka Forsaken była dla 9INE darem od losu - sygnałem, że jeszcze nie wszystko jest stracone. Żeby jednak takowy prezent wykorzystać, trzeba było jeszcze powalczyć o swoje z AGO. Wtedy rzeczywiście skład szwedzkiej organizacji zbliżyłby się mocno do "Zapomnianych". Sęk w tym, że AGO również motywował inny rezultat z tego samego dnia, a mianowicie wygrana los kogutos, którzy zrównali się z nim na miejscu lidera.

AGO wygrało pistoletówkę, ale to na konto 9INE wpadła pierwsza runda z karabinami. To nieco przechyliło szalę na jego stronę, lecz "Jastrzębie" rozbudziły się w decydującym momencie pierwszej połowy, dzięki czemu to właśnie im udało się wygrać ją minimalnie. 

Początek drugiej połowy był lustrzanym odbiciem tej pierwszej, tyle że tym razem to 9INE wygrało pistoletówkę, a AGO do gry przywróciły rundy z pełnym wyposażeniem. Ponownie rezultat był bardzo stykowy. W wymianie cios za cios trudniej było 9INE, gdyż grając po stronie antyterrorystów znacznie ciężej jest ustabilizować sytuację finansową. I w zasadzie to pogrążyło szwedzką markę. Prowadzone przez Michała "snatchiego" Rudzkiego i Damiana "Furlana" Kisłowskiego AGO nie miało takich kłopotów, łapiąc wiatr w żagle z każdym kolejnym punktem. Ale o wszystkim decydowały detale - Anonymo zdobyło bezcenną piętnastą rundę dzięki rozbrojeniu bomby w ostatnim możliwym momencie przez Kacpra "Kylara" Walukiewicza. "Furlan" spóźnił się o ułamek sekundy. Mimo wszystko AGO szybkim wyjazdem na bombsite B doprowadziło do dogrywki.

Ostatecznie potrzebna była tylko jedna - 9INE zagrało bezbłędnie w defensywie, a po zamianie stron oddało AGO tylko pojedynczą rundę. W Grupie A robi się więc bardzo ciekawie - AGO przestaje być (przynajmniej na moment) samodzielnym liderem, a 9INE przybliża się mocno do upragnionej pierwszej trójki. Tu jeszcze sporo się może wydarzyć.

ESL Mistrzostwa Polski. Tabela Grupy A

  1. AGO ~ 18 pkt.
  2. los kogutos ~ 18 pkt.
  3. Forsaken ~ 15 pkt.
  4. 9INE ~ 11 pkt.
  5. LODIS ~ 6 pkt.
  6. Anonymo ~ 0 pkt.
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.