W esporcie nie ma związków zawodowych, ale jest CSPPA, które niby miało reprezentować zawodników. W praktyce nikogo ta instytucja i jej opinie nie interesują, dlatego tak ważne powinno być zdanie najbardziej doświadczonych zawodników, którzy od dawna chowają głowę w piasek.
Zadam to pytanie, używając dość potocznego języka: mistrzowie świata, uczestnicy Majorów, mistrzowie Polski i innych polskich rozgrywek - gdzie wyście się podziali? Młody zawodnik ma problem, dostaje karę (słuszna czy nie - to temat na inny artykuł), ale nikt poza Karolem "repo" Cybulskim nie zabiera głosu. Można się z nim nie zgadzać, ale od zawsze dyskutuje i to szanuję. Swoją opinię wyraził również "minise".
Scena Counter Strike'a jest w odwrocie jakiego dawno nie było. To nie dziennikarze esportowi i kibice na Twitterze powinni kreować polski esport, tylko właśnie doświadczeni gracze, którzy mają duże doświadczenie, bo grali na wielkich scenach oraz byli na tej scenie, gdy część fanów jeszcze nie wiedziało czym jest CS. Wygląda jednak na to, że niezbyt są zainteresowani, bo od dawna nie zabierają głosu na żaden temat. Oczywiście są osoby, które grały i działają. "Kubik" tworzy ARRMY, "destru" jest w Polskiej Lidze Esportowej, "NEO" słyszę, że po cichu i bezinteresownie doradzał niektórym podmiotom. To jednak za mało. Gdzie jest reszta graczy?
Teraz była okazja zawalczyć o swoje prawa i prawa młodszych kolegów. W końcu 17-latek, nowy na scenie, nie będzie głosem wszystkich kolegów z branży. Jemu nie wypada. Weterani wybrali milczenie, bo po prostu ich to nie interesuje. Trening, stream, out z otwartych kwalifikacji i jakoś się to kręci. Szkoda.