AGO bez porażki, Anonymo bez zwycięstwa. Tak wyglądała sytuacja na szczycie i krańcu Grupy A w ESL Mistrzostwach Polski. Szósta kolejka mogła to zmienić, a dla niektórych zespołów była wręcz ostatnim gwizdkiem na przebudzenie, gdyż faza grupowa jest już na półmetku.
Anonymo 12:16 Forsaken (Overpass)
Trzeba powiedzieć, że Anonymo trzyma poziom od początku jesiennych ESL Mistrzostw Polski, gdyż na pięć spotkań zanotowało komplet porażek. Sytuacja "Anonimowych" jest daleka od komfortowej, z kolei Forsaken bynajmniej nie chciało im jej ułatwić. Zespół wciąż trzyma się w pierwszej trójce Grupy A, a żeby tak pozostało, trzeba było zbierać kolejne oczka.
Początek był względnie wyrównany, ale po kilku rundach to Forsaken zaczęli odjeżdżać z wynikiem. Swój moment złapało też Anonymo, ale boleśnie zakończyła go wygrana ich rywali w trakcie rundy ekonomicznej. Dzięki temu to Forsaken zeszło na przerwę z trzyrundowym prowadzeniem.
Po wznowieniu gry Forsaken w przedziwnym stylu wygrało rundę pistoletową, a to jeszcze bardziej skomplikowało sytuację Anonymo. Mecz zaczął nieuchronnie zmierzać ku końcowi, co opóźniały przebłyski ze strony grających po stronie broniącej "Anonimowych". Do wygranej Forsaken poprowadziło trio młodych gniewnych - Filip "AxEcHo" Czajka, Łukasz "mwlky" Pachucki i Piotr "blacktear5" Kasiński. Każdy z nich zanotował przynajmniej po 20 trafień. W Anonymo tak równej gry zabrakło i kilku zawodników zbyt mocno odstawało, nie będąc w stanie pomóc drużynie w zgarnięciu pierwszych punktów w ESL Mistrzostwach Polski.
Lodis 2:16 9INE (Vertigo)
W przedbiegach 9INE uchodziło za jednego z faworytów Grupy A. Z kolejki na kolejkę skład został jednak szybko zweryfikowany. Zespół utknął w środku tabeli poza miejscami premiowanymi awansem do play-offów. Lodis z kolei dopiero co przełamało się wygraną z Anonymo. Jak wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia.
Więcej treści esportowych na Gazeta.pl.
O samym spotkaniu nie ma specjalnie co się rozpisywać. Była to nauczka udzielona młodszemu bratu przez starszego. Doświadczone i dużo bardziej ograne 9INE nie zostawiło na Lodis suchej nitki. To był zwykły pogrom. Na półmetku spotkania tablica wyników pokazywała wynik 15:0, a żaden z graczy przegrywającej strony nie miał na koncie choćby dwucyfrowej liczby eliminacji.
Po zamianie stron Lodis obroniło honor, wygrywając dwa punkty. I to by w zasadzie było na tyle, bo tuż po tym 9INE postawiło kropkę nad "i". Szwedzka organizacja wykonała więc krok w kierunku pierwszej trójki, podczas gdy Lodis utknęło na piątej lokacie na dłużej.
AGO 16:9 los kogutos (Vertigo)
Mecz na szczycie, którego zestawienie mogło nieco zaskakiwać. AGO jest jedynym zespołem z Grupy A, jaki nie poniósł jeszcze porażki, podobnie jak PALOMA w Grupie B. "Koguty" z kolei cały czas zaskakują. Ich agresywny styl stał się znakiem rozpoznawczym i wizytówką, ale mimo wszystko nadal działa.
Początkowo zespoły szły względnie równo, ale z czasem AGO odjechało z wynikiem. "Koguty" starały się przechylić szalę na swoją stronę swym agresywnym stylem, stawiając na indywidua. Działało to ze zmiennym szczęściem - ostatecznie wynik do połowy wynosił 10:5 na korzyść "Jastrzębi".
Kogutos zaczęło drugą połowę od wygranej pistoletówki, co zapowiadało szansę powrotu do spotkania. Chwilę później AGO odpowiedziało rundą force i ponownie wszystkie karty wróciły w ręce "Jastrzębi". Cały zespół grał na bardzo dobrym poziomie, a w defensywie udawało się unikać większych błędów. Dzięki temu ze względnym spokojem AGO dojechało do końca spotkania, zgarniając kolejny komplet punktów. Czyni to z nich samodzielnego lidera Grupy A, z kolei los kogutos spadli na trzecią lokatę na rzecz Forsaken.