Czy będzie więcej turniejów offline? Organizatorzy PLE solidnie przepytani

Okazji do zadania pytań organizatorom najważniejszych turniejów esportowych w Polsce nie ma wiele. Ostatnio uwagę części społeczności skupiła zatem otwarta seria pytań i odpowiedzi wobec przedstawicieli Polskiej Ligi Esportowej.

Polska Liga Esportowa to jeden z wiodących organizatorów rozgrywek esportowych w Polsce, który w swoich działaniach skupia się głównie na obszarze Counter-Strike: Global Offensive oraz VALORANTA. W ostatnich dniach za inicjatywą serwera Discord Polska szufla(da) doszło do sesji pytań i odpowiedzi z przedstawicielami spółki. O interesujące kwestie mógł zapytać każdy.

Zobacz wideo Relacja z PLE GG Gaming Weekend

Inicjatywa społeczności

Najważniejszym aspektem całej sceny esportowej jest publiczność, która z zainteresowaniem chce śledzić poczynania ulubionych zawodników, drużyn czy ogółu rozgrywek w swoich ulubionych tytułach.

To właśnie z tak oddolnej inicjatywy doszło w miniony poniedziałek do sesji pytań i odpowiedzi z przedstawicielami Polskiej Ligi Esportowej. Spółka jest jednym z wiodących organizatorów rozgrywek esportowych w Polsce, a ich działania najlepiej kojarzone są ze sceną Counter-Strike oraz VALORANTA. Jakie pytania zadali zainteresowani, a także co do powiedzenia mieli organizatorzy? Zebraliśmy kilka najciekawszych zagadnień z przeszło godzinnego panelu.

Czy będzie więcej LAN-ów, nie licząc piątków?

Adam "Destru" Gil: Tak, planujemy jeszcze w tym roku kilka rozgrywek LAN-owych - sami graliśmy, wiemy, że LAN-y są kwintesencją rozgrywek esportowych. Planujemy rozegrać finał sezonu w formie LAN-a, a być może całą fazę play-off uda nam się rozegrać u nas w studiu. To bardziej złożony proces logistyczno-sprzętowy, ale między innymi po to inwestujemy we własne studio, aby mieć tam również przestrzeń do grania dla teamów.

Z czego wynika ponad milionowa strata Polskiej ligi Esportowej? Zdaję sobie sprawę, że to inwestycje i tak na początku musi być, ale jestem ciekaw, na co te pieniądze poszły.

Adam "Destru" Gil: Tak, jesteśmy na etapie inwestycji - w ligę, w pulę nagród, w drużyny, w rozwój kompetencji, w zasoby własne, takie jak studio. I to główny powód. Nie chciałbym się jakoś szczególnie rozpisywać w aspekcie funkcjonowania Polskiej Ligi Esportowej jako spółki, ale myślę, że przechodzimy dość normalną, biznesową drogę.

Dlaczego komunikacja od strony Polskiej Ligi Esportowej do widza jest tak fatalna od kilku lat? Jeśli nie wchodzisz na Liquipedię lub stronę PLE, to ciężko dowiedzieć się, kiedy zacznie się kolejny sezon.

Tomasz Chomczyk: Trochę nie rozumiem tych ciągłych, pojawiających się przytyków odnośnie naszej komunikacji. Oczywiście, nie jest ona bezbłędna, ale też nie uważam, że mamy wielkie braki. Społeczność musi zrozumieć, że prowadzimy komunikację w kilku projektach jednocześnie. W ubiegłym tygodniu na kanałach Polskiej Ligi Esportowej pojawiło się 270 postów, mówię łącznie o Valorant East United, Counter-Strike: Global Offensive oraz Nowy Poziom. Do tego dochodzą różne platformy.

Nie uważam, żeby to było mało, jak na 7 dni pracy. A sociale prowadzą też osoby, które łączą pracę, studia czy szkołę. Uważam, że społeczność czasem hiperbolizuje nasze błędy. Wiemy, że mamy braki w pewnych elementach, ale staramy się poprawić.

Jaki jest powód tego, że największe polskie organizacje coraz liczniej rozstają się z Polską Ligą Esportową?

Adam "Destru" Gil: Myślę, że to pytanie do zaadresowania do organizacji. To też kwestia zdefiniowania największych organizacji - niektóre rozstały się z powodów biznesowych, bo chciały wynegocjować inne warunki niż pozostali. Inni z powodów sportowych, bo chcieli skupić się na rozgrywkach międzynarodowych.

Czy myślicie o wejściu w świat League of Legends?

Adam "Destru" Gil: Pomidor. Dokonałem już pierwszego kroku, zainstalowałem League of Legends.

Działania, które trzeba powtarzać

Trwające niewiele ponad godzinę spotkanie z całą pewnością udowodniło, że polska społeczność esportowa potrzebuje większej ilości takich inicjatyw. Możliwość zadania nurtujących pytań, uzyskania odpowiedzi na bardziej zastanawiające kwestie może przekonać do danych rozgrywek nawet największych sceptyków.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.