ANGE1 z dosadnym przekazem. "Jestem pewien, że Ukraina wygra"

Ukraińscy esportowcy od kilku miesięcy nie mają łatwego życia. W ich ojczyźnie toczy się wojna, która pochłania życia tysięcy ludzi. Jednocześnie jednak nie mogą oni porzucić swojej pasji i pracy. To ich źródło utrzymania, a w wypracowanie sobie pozycji włożyli lata wysiłku.

Na VALORANT Champions 2022 lider FunPlus Phoenix, Kirył "ANGE1" Karasiew, otwarcie wypowiedział się na temat wojny w Ukrainie. Zawodnik wierzy w zwycięstwo swojego kraju i

Zobacz wideo Wiele firm podejmowało próbę stworzenia symulatora tenisa na miarę piłkarskiej FIFY. Jak poradził sobie Matchpoint?

Ukraiński esportowiec wierzy w swój kraj

Nie jest łatwo jechać na mistrzostwa świata i rywalizować o tytuł z czystą głową, kiedy w ojczyźnie trwa wojna. Kirył "ANGE1" Karasiew razem ze swoim FunPlus Phoenix niemal do samego końca pozostawali w grze o największą nagrodę. Ostatecznie FPX zajęło czwarte miejsce w rywalizacji, co jest najlepszym rezultatem ze wszystkich europejskich zespołów. Bacząc na wszelkie perturbacje, z jakimi na przestrzeni minionych miesięcy borykała się drużyna, to i tak wynik zasługuje na słowa ogromnego uznania.

Na konferencji po przegranym spotkaniu z DRX, które oznaczało eliminację FunPlus Phoenix z VALORANT Champions 2022, Karasiew został zapytany o odczucia w związku ze zmieniającą się sytuacją w Ukrainie. Ukrainiec nie wątpi, że jego kraj wyjdzie zwycięski i wyprze agresora ze swojej ziemi.

Jestem pewien, że Ukraina wygra. Nie ma innej opcji. Walczymy o nas, naszą wolność i byt naszego państwa. Jestem bardzo wdzięczny Ukraińcom i każdemu, kto nas wspiera. Potrzebujemy tej pomocy. Może kogoś nudzi ten temat, ale tam umierają ludzie - to nie jest żart. Jestem pewien, że Rosja nie ma szans.

Więcej treści esportowych na Gazeta.pl.

Jestem bardzo wdzięczny, że nadal mogę rywalizować na profesjonalnym poziomie i dziękuję każdemu, kto mi w tym pomaga.

Kariera "ANGE1'a" zawisła w pewnym momencie na włosku, kiedy zawodnik nie miał możliwości do regularnej gry przez pogarszającą się sytuację w Ukrainie. Teraz jest trochę lepiej, a odpowiednie podmioty pomogły mu wrócić do rywalizacji. Karasiew cały czas wspiera swoich rodaków, często odnosząc się do tematu wojny w social-mediach. Zawodnik informuje też swoich zagranicznych obserwatorów o sytuacji w kraju i nie boi się wyrażać własnych opinii.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.