Wielki powrót streamera. Zaskakująca decyzja. Obejrzysz go wszędzie

W ostatnim czasie o Ninjy ponownie zrobiło się głośno, jednak nie z powodu kolejnego osiągnięcia. Podczas jednej z transmisji na żywo streamer zdecydował się na jej szybkie zakończenie, jednocześnie informując o potrzebie przerwy. Ta jednak nie potrwała długo.

Tyler "Ninja" Blevins po raz kolejny szykuje się do zredefiniowania streamingu. Gracz osiągnął niebotyczny sukces na platformie Twitch, stając się jedną z największych gwiazd związanych z Fortnite. Choć w ostatnim czasie osiąga nieco gorsze wyniki, nie ma zamiaru się zatrzymywać. Wkrótce będziemy mogli oglądać go dosłownie wszędzie.

Zobacz wideo F1 22 NA PS5. Nowi kierowcy, najnowszy tor, duże zmiany w menu Wybierz serwis

Najpierw zmartwił społeczność

Po ogromnym sukcesie, kiedy jego transmisję przyciągały setki tysięcy widzów, Ninja nieco przygasł. Wciąż pozostawał jednym z czołowych twórców treści na Twitch.TV, jednak jego streamy były dalekie od czasów, kiedy grał w Fortnite wspólnie z popularnymi raperami. W ostatnich tygodniach jednak znów zrobiło się o nim głośno, lecz nie za sprawą wyników.

Podczas jednego z regularnych livestreamów Tyler "Ninja" Blevnis zachował się w dość martwiący społeczność sposób. W momencie, gdy emocje wzięły górę, postanowił wyłączyć transmisję, jednocześnie informując aktywnych widzów o potrzebie przerwy. Nie określił czasu jej długości. Wkrótce po tym opustoszały jego media społecznościowe.

Powrót w wielkim stylu

Sytuacja dla wielu wydawała się martwiąca. Ninja rzeczywiście zdawał się mieć dosyć streamowania, a przerwa na którą się udał nadzwyczaj realna, zwłaszcza po usunięciu większości treści ze swoich kanałów w social media. Z jego konta na Twitchu zniknął także status partnera z platformą.

Jak się jednak okazuje, Ninja bez internetu nie mógł długo wytrzymać. Można wręcz sądzić, że cała sytuacja miała na celu ponowne skupienie na sobie uwagi. W niedawnym ogłoszeniu, które pojawiło się w sieci, Tyler Blevins ogłasza swój powrót do streamingu. Nie ma jednak zamiaru wiązać się z jedną platformą, lecz nadawać jednocześnie na Twitchu, Twitterze, Facebooku, Instagramie, TikToku oraz YouTubie.

To dość ciekawe i interesujące posunięcie, które jeśli się powiedzie, może zredefiniować podejście do streamingu. Swoją pierwszą transmisję w wielu mediach społecznościowych na raz Ninja zamierza odpalić już 9 września o godzinie 19:00 czasu polskiego.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.