W CS:GO nie ma niczego świętszego od Majora. Otwarte kwalifikacje zawsze przyciągają wiele aspirujących do awansu składów. Są to zarówno składy czołowych organizacji na scenie jak i kumpelskie sklejki, które starają się sprawić niespodziankę. Głównym nieprzewidywanym akcentem z poprzedniego wieczoru były jednak kłopoty techniczne. Nieprofesjonalne podejście organizatorów mocno skomplikowało przebieg rywalizacji.
Nie tak to miało wyglądać. Zamiast sprawnego przejścia przez pierwsze trzydniowe kwalifikacje do turnieju RMR na IEM Rio 2022 widzowie uświadczyli wielogodzinnych opóźnień i przesunięć. Niektóre ze spotkań w ogóle się nie odbyły. Pojawiły się również kłopoty z normalnym transmitowaniem meczów. Na ten dzień czekało pokaźne grono fanów CS:GO, a niestety musiało obejść się smakiem.
Niektóre drużyny czekały na swoje spotkania godzinami. Do najbardziej kuriozalnej sytuacji doszło chyba jednak w meczu Polaków z FurryFurry Ungentium. Zespół był już gotowy do rozpoczęcia meczu, kiedy nagle został on anulowany. Okazało się, że ich przeciwnicy jakimś cudem ominęli wcześniej zaplanowane starcie, wobec czego polski skład musiał poczekać na jego rozstrzygnięcie.
Więcej treści esportowych na Gazeta.pl.
Organizująca eliminacje ESEA nie podołała. Strona często się zawieszała, przez co zwykły użytkownik nie mógł nawet na bieżąco śledzić rozwoju wydarzeń. Do transmitowania rozgrywek zgłosiło się wielu streamerów, lecz praktycznie każdy napotykał problemy z normalnym odpaleniem spotkania przez błędy ESEI.
Podczas gdy we wtorek normalnie powinna ruszyć 1/32 runda kwalifikacji, tak wciąż pokaźna część uczestników nie zna swojego dzisiejszego rywala. Wpierw więc trzeba będzie rozegrać zaległe starcia, zanim wszystko ruszy według planu. Cóż, nie najlepiej rozpoczyna się tak ważny, przedmajorowy okres sezonu.
Z polskich ekip w grze pozostały x-kom AGO, HONORIS, 9INE i ESCA Gaming. AGO jest już pewne 1/32, zaś reszta drużyn rozegra zaległe spotkania.