Riot Games, po globalnym sukcesie związanym z League of Legends, postanowiło przeprowadzić ekspansję także na inne gatunki gier komputerowych. Dzięki temu dostaliśmy VALORANTA, który aktualnie rzuca spore wyzwanie dotychczasowemu liderowi FPS-ów, Counter-Strike’owi. Rynek gier karcianych miało natomiast podbić Legends of Runeterra.
Cyfrowa kolekcjonerska gra karciana od Riot Games, Legends of Runeterra, zadebiutowała w 2020 roku. Gra od początku była inspirowana jedną z najpopularniejszych fizycznych karcianek, Magic: The Gathering. Jednocześnie deweloperzy starali się, aby poziom wejścia był znacznie niższy.
Gra została ciepło przyjęta. Na jej sprawdzenie zdecydowało się wiele osób, głównie z uwagi na konotacje z League of Legends, a także zastosowany model free-to-play. W LoR mógł zagrać bowiem każdy, a gra miała utrzymywać się i przynosić zysk dzięki zawartym w niej mikropłatnością.
Gry karciane nie cieszą się ogromną popularnością, a czasy, gdy Hearthstone był w czołówce najchętniej oglądanych sekcji na platrformach streamingowych nieubłagalnie minęły. O Legends of Runeterra także jest dość cicho, co idealnie obrazuje pozycja gry na Twitchu. W lipcu 2022 roku, gra w rankingu ilości obejrzanych godzin znajdowała się na 198. pozycji.
Riot Games nie spisuje Legends of Runterra na straty. Jak donosi portal Dot Esports, wkróce ujrzymy plan działań przedsiębiorstwa w odniesieniu do LoR na najbliższe kilka miesięcy. Gra ma ponownie skupić się na rywalizacji pomiędzy graczami, a nie jak miało to miejsce w jednym z ostatnich dodatków, przeciwko sterowanym przez komputer rywalom. Pierwsze zmiany może przynieść już aktualizacja 3.13, o której więcej dowiemy się 16 sierpnia.