1003 - po tylu dniach kończy się historia esportowej Wisły Kraków. Były to niemalże pełne trzy lata istnienia opiewające w sukcesy, ale także zawierające te gorsze dla organizacji momenty. "Biała Gwiazda" znika z polskiej sceny esportu, a wszyscy dotychczasowi członkowie drużyny stają się wolnymi zawodnikami.
To były ciekawe lata dla esportowej sekcji krakowskiego klubu. Od intensywnego rozwoju i stabilizacji na lokalnej scenie, po ekspansję na światowe salony. Marka "Wisła All iN! Games Kraków" z pewnością pozostanie w pamięci polskich kibiców esportu, jak również tych zagranicznych, którzy śledzili europejskie rozgrywki. Drużyna ta zebrała wokół siebie oddaną społeczność, która była z nią na dobre i na złe - tak jak na prawdziwych kibiców przystało.
Jednakże wszystko co dobre, kiedyś się kończy, a koniec nastaje dzisiaj. Wszystko zaczęło się 16 października 2019 roku. Wówczas esportowy świat po raz pierwszy ujrzał Wiślacką drużynę CS:GO w składzie: Grzegorz "SZPERO" Dziamałek, Kacper "kaper" Słoma, Piotr "morelz" Taterka, Wiktor "mynio" Kruk, Grzegorz "jedqr" Jędras, a także reprezentantów gry FIFA 20: Bartosza "bejotta" Jakubowskego oraz. Jakuba "cyanide’a" Mikołajewskiego. Obie te gry esportowe oraz niektórzy z zawodników specjalizujących się w nich towarzyszyli organizacji od samego początku aż do ostatnich chwil. W myśl poszerzania esportowych horyzontów organizacja we wrześniu 2021 utworzyła również sekcję w grę Dota 2, która dumnie reprezentowała Biała Gwiazdę na arenie międzynarodowej.
Więcej treści esportowych na Gazeta.pl.
W ciągu trzech lat sekcja mogła pochwalić się wieloma sukcesami - triumf w turnieju Nine to Five #5 w 2020 roku, awans na finały Klubowych Mistrzostw Świata FIFA 21, zdobycie ESL Mistrzostwa Polski 2021 oraz dwukrotny występ na IEM Katowice (w 2021 i 2022 roku). Spod skrzydeł organizacji na światową scenę wyszedł niezwykle utalentowany gracz CS-a, Aleksander "hades" Kłos, którego obecna drużyna, ENCE, znajduje się na szczycie rankingu HLTV. Były to wydarzenia, z których osoby tworzące sekcje z pewnością mogą być dumne.
"To był niesamowity czas opatrzony wieloma sukcesami sekcji. [...] Wiele wspaniałych chwil za które chciałbym podziękować każdemu, kto przyczynił się do rozwoju organizacji. Dziękuję Wam, bo wspólnie zrobiliśmy kawał dobrej roboty! Nie mogę nie wspomnieć o kibicach - nie raz pokazaliście, że jesteście najlepszymi na świecie. W takiej chwili chciałoby się napisać dużo, dużo więcej, ale zwyczajnie brakuje słów… Co dalej? Czas pokaże…" - komentuje menedżer esportu w Wiśle Kraków, Mieszko Łabuz.
To koniec pewnej historii. Historii organizacji, która zapisała się złotymi zgłoskami na kartach polskiego esportu.