FIFA oferuje nie tylko zmagania indywidualne, lecz także odpowiedniki spotkań drużyn w formacie jedenastu na jedenastu. Organizowany w tym zamyśle Puchar Polski zakończył się sukcesem reprezentantów Wisły Płock.
Założenia esportu wydają się jasne - gracze grają na przeciw siebie, a płaszczyzną rywalizacji są gry komputerowe. Jak w tradycyjnym sporcie, tak tutaj każdy tytuł można określić zupełnie osobną dyscypliną. Z jednej strony zawodnicy mogą specjalizować się w wirtualnej grze karcianej, zaś innym razem - wcielać się w ulubiony klub grając w jedną z gier sportowych.
FIFA zazwyczaj wydaje się być grą indywidualną. Jak się jednak okazuje, niekoniecznie musi tak być. Istnieją w Polsce rozgrywki Wirtualnych Klubów. Oznacza to nie mniej, niżeli zmagania pomiędzy dwoma jedenastoosobowymi formacjami. Wówczas gracz nie steruje całym zespołem, akurat mając władanie nad piłkarzem najbliżej przysłowiowej gały, lecz wyłącznie swoim awatarem.
W ostatnim czasie w ramach omawianego trybu Wirtualnych Klubów zorganizowano rozgrywki Pucharu Polski. W zmaganiach udział wzięły najlepsze drużyny z kraju, jednak jak to w sporcie była, zwycięzca może być tylko jeden. Okazała się nim Wisła Płock.
Nafciarze sprawnie zdominowali pierwsze rundy turnieju, aby w wielkim finale zmierzyć się z Illegal Esports, aktualnymi Mistrzami Polski. Pojedynek był niezwykle wyrównany, a o ostatecznym wyniku zadecydował jeden gol. Bohaterem spotkania okazał się Hubert Wujcik, który przypieczętował drugie z rzędu zwycięstwo Wisły Płock w tych rozgrywkach.