Końcówka października 2009 roku. To właśnie wtedy w ręce graczy po raz pierwszy oficjalnie oddane zostało League of Legends. Pomimo upływu blisko trzynastu lat gra wciąż utrzymuje się na szczycie, zachęcając nowych i starych graczy do regularnej rozgrywki. Sprawia to, że League of Legends jest interesującym przypadkiem, któremu warto się przyjrzeć.
Multiplayer Online Battle Arena, lub częściej spotykane w skrócie MOBA. To nazwa gatunku gier komputerowych reprezentowanego przez League of Legends. Założenie gier MOBA jest proste: dwie drużyny graczy grają przeciwko sobie na predefiniowanej mapie. Każdy z graczy kontroluje jednego bohatera o unikalnym zestawie umiejętności. O zwycięstwie mają decydować aspekty strategiczne, jak i podejście zawodników do rozwoju swojej postaci.
Historia MOBA jest znacznie starsza niż powstanie League of Legends. Choć jej elementów można doszukiwać się w grach wydanych jeszcze na Sega Mega Drive, jako pierwszy najczęściej wspomina się fanowski tryb w StarCrafcie, Aeon of Strife. To tutaj narodził się koncept baz oddzielonych od siebie trzema alejkami. Gry tworzone przez Blizzard miały w ogóle duży wpływ na powstanie gatunku, choć producent nigdy nie zrobił tego zamierzenie, a te były wykorzystywane wyłącznie jako baza unikalnych trybów i modyfikacji.
Popularyzacja gier MOBA ruszyła na dobre wraz z premierą Defends of the Ancients, które skrótowo nazywano DotA. Był to dodatek do WarCrafta III, który czerpał garściami z Aeon of Strife, jednocześnie ulepszając wszystkie niezbędne aspekty rozgrywki. Sama DotA doczekała się wielu wariantów, jednak jedno było pewne: przypadła graczom do gustu na tyle mocno, aby przyciągnąć uwagę wielkich przedsiębiorstw. Te zwęszyły w samym gatunku możliwość sporego zarobku, tworząc własne gry w oparciu na stworzonych przez społeczność rozwiązaniach.
Nie ciężko dojść do wniosku, że historia powstania League of Legends sprowadza się do Uniwersytetu Południowej Kalifornii. To właśnie tam, dzieląc jeden pokój, przyjaźń nawiązali dwaj studenci, a późniejsi założyciele Riot Games: Brandon "Ryze" Beck i Marc "Tryndamere" Merrill. Obaj byli zapalonymi graczami, którzy drogą dyskusji doszli do wspólnych wniosków: gry są za szybko porzucane przez swoich twórców, a model udostępnienia gry za darmo z późniejszymi mikrotransakcjami ma szansę się sprawdzić.
Wizja dwóch mężczyzn przekonała licznych inwestorów, którzy postanowili finansowo wesprzeć powstanie ich firmy - Riot Games. Plan był prosty i zakładał stworzenie samodzielnej gry MOBA, która będzie wspierana i monetyzowana w długim czasie. Nowe przedsiębiorstwo postanowiło sięgnąć po doświadczoną w gatunku osobę, Steve’a "Guinsoo" Feaka, który w przeszłości pracował nad jedną z wersji DotA.
Starania firmy wkrótce przyniosły oczekiwane rezultaty. 27 października 2009 roku, po blisko półrocznych testach i trzech latach od założenia Riot Games, oficjalną premierę miało League of Legends. W kolejnych latach LoL zdefiniował gatunek MOBA, a w przeciągu pierwszych czterech lat stał się najczęściej wybieraną grą wieloosobową na komputery na całym świecie.
Aktualnie od premiery League of Legends minęło blisko 13 lat. Z uwagi na politykę firmy, informacje dotyczące liczby aktywnych graczy nie są otwarcie podawane. Wiadomo jednak, że w 2016 roku było ich ponad 100 milionów, z czego większość, rzecz jasna, pochodzi z Chińskiej Republiki Ludowej, gdzie LoL stał się niezwykle popularny.
O zainteresowaniu, jakie wzbudza League of Legends, mogą natomiast świadczyć statystyki generowane na portalach streamingowych. Produkcja Riot Games była bowiem najchętniej oglądaną grą na Twitch.TV w 2020 roku. Widzowie obejrzeli łącznie półtora miliarda godzin treści, zaś w szczytowym momencie oglądało ją dwa miliony widzów. Liczby te będa jeszcze bardziej imponujące biorąc pod uwagę chińskie odpowiedniki strony.
Co zatem jest powodem tak długiego życia League of Legends? Tytuły kilkanaście lat po premierze raczej należą do grona zapomnianych, które pośród wszystkich emocji mogą wzbudzać wyłącznie nostalgię. Powodów długowieczności League of Legends nie trzeba doszukiwać się daleko, wszak częściowo leżą one u podstaw wartości, w które wierzyli twórcy gry jeszcze przed założeniem własnej firmy.
Jeszcze podczas studiów przyszli założyciele Riot Games doszli do wniosku, że gry są zbyt szybko porzucane przez twórców. Uznali, że poświęcanie im uwagi i ciągłe wprowadzenie nowości zapewni tytułowi długowieczność. Ich poglądy w ostatnich latach zostały poddane próbie, którą bezapelacyjnie przeszli.
League of Legends powstało w 2009 roku i zostało udostępnione w modelu free to play bez wpływających na grę mikrotransakcji, co nie uległo zmianie po dziś. Szybki rzut okiem na materiały wideo czy zrzuty ekranu pozwala stwierdzić, że gra ma niewiele wspólnego z aktualnym wizerunkiem produktu. To efekt wprowadzania mniejszych lub większych, lecz przede wszystkim regularnych aktualizacji. Te miały wpływ na każdy element rozgrywki, począwszy od jej oprawy graficznej, kończąc na implementacji i działaniu mechanik.
Idealnym zobrazowaniem postępu League of Legends w sferze wprowadzanych zmian jest liczba dostępnych bohaterów. W momencie premiery gry było ich zaledwie czterdziestu, zaś niedawno wprowadzona Bel’Veth była 160. postacią w grze. Co ważne, czempioni po trafieniu na serwery nie byli pozostawieni sami sobie. Riot często implementuje zmiany - czasem to zaledwie kosmetyczna modyfikacja poszczególnych statystyk, w innym zaś przypadku pełne przebudowy, zmieniające oblicze postaci.
Na przestrzeni lat League of Legends zaczęło oferować także znacznie więcej, niż wyłącznie ciągłą rywalizację na tej samej mapie. Do dyspozycji graczy oddano także inne tryby, a najbardziej różniącym się od pierwowzoru jest Teamfight Tactics, które bez problemu można określić jako osobny tytuł. To gra taktyczna o charakterze automatycznym - gracz musi martwić się wyłącznie aspektami strategicznymi, natomiast pojedynki rozgrywają się w pełni samodzielnie.
Stwierdzenie, że League of Legends nie jest przystępne, byłoby wielkim nadużyciem. Format rozgrywki pozwala bowiem na szybką zabawę w myśl "jedna partyjka i do spania", choć nie zawsze się to udaje. W LoL-u rozgrywa się bowiem pojedyncze mecze, a każdy z nich jest zupełnie oddzielny od pozostałych. Postęp rozwoju własnego bohatera i walki o dominację nad przeciwnikiem rozpoczyna się w każdej partii od nowa.
Oznacza to, że gracze, w przeciwieństwie do gier z gatunku MMO, nie muszą poświęcać długich godzin na przygotowywanie swojej postaci. Wraz z decyzją o zagraniu, lądują w środku akcji, która rzadko trwa powyżej 45 minut. Dzięki temu czas na pojedynczą partię w ciągu dnia może znaleźć zupełnie każdy, a o ile nie walczy się o czołowe pozycje w regionalnym rankingu, kilkudniowa absencja nie wpłynie negatywnie na jego statystyki.
Sama charakterystyka rozgrywki odwołuje się także do ludzkiej potrzeby rywalizacji z innymi. W trakcie meczu nie uświadczy się bowiem przeciwników sterowanych przez komputer. Każdy rywal to inny człowiek, która może znajdować się w dowolnym miejscu na Ziemi. Wówczas mecz to nie tylko chwila przyjemności, lecz także sposobność do niemal sportowej rywalizacji - wszak wygrać może tylko lepszy.
League of Legends to nie tylko rozrywka. Dla części graczy tytuł mógł stać się także stylem życia, pozwalającym na zarobek pieniędzy. Rywalizacja pomiędzy graczami wkrótce musiała przybrać bardziej poważną formę, wszak ile można walczyć o punkty rankingowe. Najlepsi i najbardziej oddani zawodnicy pragnęli zmagań o wyższą stawkę - nagrody finansowe.
Esport w momencie powstawania League of Legends był branżą nową, jednak dość wyraźnie scharakteryzowaną. Czerpiąc z obserwacji innych gier, takich jak Counter-Strike czy StarCraft, twórcy wiedzieli w którym kierunku podążyć. Nie oznacza to jednak, że zabrakło oddolnych inicjatyw, wszak LoL prędko stał się polem rywalizacji podczas pomniejszych turniejów za zgodą twórców.
Riot Games chciało mieć jednak kontrolę nad esportem, uczynić z tej gałęzi kolejne źródło dochodu dla spółki. Stąd zapadła decyzja o utworzeniu scentralizowanej sceny esportowej, nad którą firma będzie roztaczać szeroki parasol opieki i kontroli. Pierwsze mistrzostwa świata zorganizowano dwa lata po premierze, a turniej stał się coroczną tradycją.
Rywalizacja nie trwa jednak tylko przez kilka dni w roku. Od stycznia do sierpnia rozgrywane są zmagania w ligach franczyzowych, modelu, który zaczerpnięto wprost z północnoamerykańskich rozgrywek koszykówki. Te na najwyższym szczeblu zmagań dzielone są na poszczególne regiony. Często odpowiadają one kontynentom, gdzie przykładami są Ameryka Północna czy Europa. Zdarza się jednak, że liga dedykowana jest wyłącznie jednemu krajowi, jak ma to miejsce w Chinach czy Korei Południowej.
Transmisje ze spotkań realizowane są na poziomie godnym największych stacji telewizyjnych. Pokazują one nie tylko zmagania, ale pozwalają tworzyć historię, budując tym samym przywiązanie widzów do poszczególnych graczy, jak i samego tytułu. Kto oglądając mundial nie ma ochoty pokopać piłki na lokalnym boisku? Jak się okazuje, ten sam mechanizm zachodzi w przypadku gier komputerowych.
League of Legends jasno pokazało, że gry nie muszą być wydawane od nowa, aby utrzymać przy sobie odbiorców. Wystarczy, aby były stale aktualizowane i modyfikowane, dopasowywanie do panujących trendów i potrzeb graczy. Bazując na sukcesie LoL-a, w tym samym kierunku podążyło wiele innych firm. Jednym z lepszych przypadków, że sukces Riot Games można powtórzyć, jest wydany przed laty Fortnite.
W najbliższych latach w League of Legends nie powinno spodziewać się wielu nowości. Gra zmienia się w sposób powolnej ewolucji, niżeli szybkich i nie do końca przemyślanych zmian. Riot Games najpewniej nie zmieni podejścia do swojego pierwotnego tytułu. LoL nadal będzie otrzymywać regularnie aktualizację, pozwalające tytułowi na zachowanie świeżości. W tym samym czasie firma najpewniej skupi się na finalizowaniu innych projektów, których także nie jest mało.
W 2006 roku, momencie powstania Riot Games, raczej nikt nie spodziewał się sukcesu na współczesną skalę. Gorące przyjęcie League of Legends przez społeczność graczy otworzył firmie drogę do tworzenia kolejnych tytułów. Jednym z nich jest VALORANT, który jest jednym z niewielu tytułów mogących podjąć w świecie strzelanek rywalizację z Counter-Strike: Global Offensive. W swojej niszy dobrze ma się także Legends of Runeterra, czyli karcianka czerpiąca ze świata przedstawionego w LoL-u.
Obecnie Riot zapowiedziało powstanie aż czterech innych gier. Każda z nich ma nawiązywać do League of Legends. Na liście znajdziemy bijatykę, hack&slasha czy pełnoprawne MMO RPG. Ostatnim projektem jest symulator menedżera esportowej drużyny LoL-a. Bazując na poprzednich osiągnięciach tytułów Riotu, każda z nich ma szansę stać się kolejnym światowym fenomenem.