Wielki sukces w zasięgu polskiego tercetu. Zagrają w finale IEM Dallas

Przyjechali ze zmiennikiem, a mają szansę wygrać cały turniej. ENCE z trzema Polakami w składzie zagra dzisiaj w finale IEM Dallas. Ich rywalem będzie Cloud9.

To będzie gorący wieczór dla fanów CS:GO. Finał IEM-u Dallas, a w nim seria w formacie BO5 między dwoma nieoczywistymi składami. Któżby bowiem na początku turnieju powiedział, że finałową parę stworzą ENCE i Cloud9? Konia z rzędem temu, kto rzeczywiście tak przewidział. Niemniej jednak mecz zapowiada się po prostu znakomicie.

Zobacz wideo Relacja z PLE GG Gaming Weekend

Wielki finał z trzema Polakami

Obecny sezon w wykonaniu ENCE to zaskakująco dobre rezultaty i ogromny przeskok w rankingu światowym. Niestety jednak gablotka nadal pozostaje pusta, a kropki nad "i" nie udało postawić się w żadnym z dotychczasowych turniejów, chociaż w praktycznie każdym skład zachodził bardzo wysoko.

Wydaje się, że dzisiejszy mecz będzie idealną okazją do przełamania tej małej klątwy. ENCE pomimo faktu gry ze zmiennikiem radzi sobie po prostu bezbłędnie. Fińska organizacja wygrała wpierw swoją grupę, czym zapewniła sobie bezpośredni awans do półfinałów. Mecz na kolejnym szczeblu też nie okazał się dla niej wyzwaniem - spotkanie z brazylijską FURIĄ zakończyło się wynikiem 2:0. 

A trzeba przypomnieć, że zespół przyjechał do Dallas bez swojej największej gwiazdy, Lotana "Spinxa" Giladiego. Izraelczyk wypadł ze względu na kłopoty z wizą. Zamiast niego drużyna wzięła Janusza "Snaxa" Pogorzelskiego, który zrobił małą furorę swoim występem. Dla wielu polskich kibiców to nostalgiczna nuta przypominająca im złoty okres Virtus.pro. Pogorzelski zresztą sam przyznał, że z sentymentalną łezką w oku wspomina tamten czas w swojej karierze. Teraz, po latach przerwy od rywalizacji na najwyższym poziomie, ma okazję ponownie sięgnąć po wielkie trofeum. 

Więcej treści esportowych na Gazeta.pl.

Trzeba jednak wyróżnić przy tym wszystkim również dwójkę pozostałych Polaków. Paweł "dycha" Dycha jest w pierwszej dziesiątce najlepiej ocenionych graczy turnieju. Jeśli ENCE wygra finał z Cloud9 istnieje szansa, że trafi w jego ręce nagroda MVP. Jakość dowozi też snajper ekipy, Olek "hades" Miśkiewicz. Cały zespół gra nadzwyczaj dobrze, zważając na fakt, że jest przecież z rezerwowym.

Cloud9 będzie jednak twardym orzechem do zgryzienia. "Chmury", podobnie jak ENCE, radzą sobie w Dallas znakomicie. W ćwierćfinale odprawili z kwitkiem jedynkę światowego rankingu - FaZe Clan. Półfinał to istne oszukanie przeznaczenia, przy eliminowaniu BIG. Na razie sezon w wykonaniu Rosjan był naprawdę słaby, ale mają okazję to zmienić dzisiejszego wieczoru.

Spotkanie ENCE z Cloud9 rozpocznie się o 18:00. Mecz będzie rozgrywany w formacie BO5. Transmisja będzie dostępna w różnych językach na kanałach ESL w serwisie Twitch.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.