Royal Never Give Up wygrywa na Mid-Season Invitational. Korea przegrała w wielkim finale

Turniej Mid-Season Invitational dobiegł końca. Kilkutygodniowa rywalizacja sprowadziła się do wielkiego finału, gdzie zatriumfował chiński zespół Royal Never Give Up.

Międzynarodowe rozgrywki League of Legends są ograniczone do dwóch dużych imprez w ciągu roku. Jedną z nich jest zakończone w minioną niedzielę Mid-Season Invitational, które gości najlepsze drużyny z wiodących regionów LoL-a. Tegoroczna odsłona imprezy została zakończona triumfem ekipy z Chin.

Zobacz wideo Marcin Gortat i Bogusław Leśnodorski zainwestowali w żyłę złota. Biznes marzeń

Trzecie mistrzostwo MSI

Royal Never Give Up jako organizacja z pewnością upodobała sobie turniej Mid-Season Invitational. Na tegoroczną edycję zmagań przedstawiciele drużyny pojechali z uwagi na wygranie wiosennego splitu League of Legends Pro League. Zespół z miejsca stał się jednym z faworytów do sięgnięcia po trofeum, co ostatecznie w ogóle nie okazało się dalekie od prawdy.

Chińska formacja w turnieju radziła sobie znakomicie, choć nie bezbłędnie. Pierwsza faza grupowa została zakończona bez ani jednej porażki, zaś druga - z dwoma. Pogromcami RNG okazali się gracze z Europy oraz Korei Południowej, reprezentanci G2 Esports oraz T1. Te można było jednak uznać za przypadkowe, wszak mecze odbywały się na przestrzeni jednej mapy.

O przypadkach nie można było jednak mówić w play-offach. Tam Royal Never Give Up podążając po trzeci puchar MSI w historii organizacji, dało z siebie wszystko. W półfinałach pokonali Evil Geniuses bez straty jednego punktu. Znacznie bardziej wymagające okazało się starcie finałowe przeciwko T1. Tam mecz sprowadził się do pełnych pięciu map, lecz ostatnia i zarazem decydująca okazała się jednostronna na korzyść Chińczyków.

Polacy poradzili sobie świetnie

Mid-Season Invitational, choć na ostatniej prostej zdominowany przez Azjatów, był także polem udanej rywalizacji dla zawodników z Polski. Na turnieju mogliśmy obserwować ich dwóch: Marcina "Jankosa" Jankowskiego w G2 Esports oraz Kacpra "Inspireda" Słomę w Evil Geniuses.

Oba zespoły dotarły do tego samego etapu, czyli półfinałów. Oba także zakończyły tam swoją przygodę z turniejem jednostronnym wynikiem 3-0. Wynik nie powinien być jednak rozczarowujący. Ekipy podczas Rumble Stage zdołały zagrozić przyszłym finalistom, a rywalizacja przeciwko najlepszym jest z pewnością cennym doświadczeniem na przyszłość.

Zmagania podczas bieżącego sezonu nie dobiegają dla nich końca. G2 i EG powrócą do swoich regionów, gdzie już w przyszłym miesiącu rozpoczną zmagania w ramach letniego splitu. Zajęcie dobrego miejsca pozwoli im także na udział w mistrzostwach świata.

Więcej o: