Zabawna sytuacja na Majorze. Gracz przegrał rundę przez kolegę z zespołu

W meczu między FaZe Clanem, a Copenhagen Flames na PGL Major Antwerpia 2022 doszło do wyjątkowo niecodziennej sytuacji. O niepowodzeniu jednej z drużyn zdecydowało bowiem szturchnięcie jednego z zawodników przez kolegę obok. Ale jak do tego w zasadzie doszło?

Mecz o awans do play-offów PGL Major Antwerpia 2022. FaZe Clan dzielą zaledwie dwie rundy od zwycięstwa z Copenhagen Flames. W pojedynkę na placu boju pozostaje jeden zawodnik, a przeciwko sobie ma dwóch rywali. Tylko, że to nie oni są jego największym zagrożeniem, a...kolega siedzący obok!

Zobacz wideo Marcin Gortat i Bogusław Leśnodorski zainwestowali w żyłę złota. Biznes marzeń

Gracz FaZe powstrzymany przez kolegę z drużyny

Drużyny rozgrywały ostatnią, a zarazem decydującą o wyniku mapę serii. Zwycięzca automatycznie wchodził do play-offów belgijskiego turnieju, podczas gdy przegrany drżałby jeszcze o kwestię awansu. Sytuacja miała miejsce w rundzie numer dwadzieścia. FaZe prowadził dość spokojnie z Copenhagen Flames 14:5. 

W grze jako jedyny z graczy FaZe pozostał Håvard "rain" Nygaard. Przeciwko sobie miał dwóch przeciwników, więc jego pozycja nie była zbyt dogodna. Mimo wszystko Norweg bardzo sprytnie uporał się z pierwszym rywali, a chwilę później dał sobie radę również z drugim. Pozostało mu jedynie rozbroić bombę, jaką grające po stronie terrorystów Copenhagen Flames podłożyło tuż pod nim.

I wtedy doszło do nietypowej, a zarazem dość zabawnej wpadki. "rain" starał się zsunąć bezpiecznie na dół, ale przedwcześnie, na znak euforii, jego ramieniem szarpnął Helvijs "broky" Saukants. Ruch ze strony kolegi zdekoncentrował Nygaarda, przez co ten wylądował obok amortyzującej upadek blachy. W efekcie jego postać straciła życie, a rundę wygrało Copenhagen Flames.

Więcej treści esportowych na Gazeta.pl.

Zawodnicy FaZe przyjęli taki rozwój spraw z dużym luzem, a nawet śmiechem. Mieli mecz pod kontrolą i nawet taka pomyłka nie mogła tego zmienić. Ostatecznie błąd się na nich nie zemścił - FaZe Clan domknął serię krótko potem, wygrywając 16:6 na decydującym Nuke'u.

To nie pierwszy taki incydent w historii Counter Strike'a. W 2015 roku na niemieckich finałach ESL Meisterschaft mierzyły się ze sobą PENTA oraz Killerfish Esports. Kevin "kRYSTAL" Amend pokonał przeciwnika w starciu 1 na 1 i pędził, aby rozbroić podłożone C4. Nagle podbiegł do niego jeden z członków sztabu ekipy i przytulił, chcąc pogratulować zagrania. Niestety miało to zupełnie odwrotny efekt. Trącony Amend puścił przycisk rozbrajania, przez co bomba eksplodowała. No cóż, zabawne wpadki zdarzają się nawet najlepszym - warto więc pamiętać, aby trzymać nerwy na wodzy do samego końca, bowiem konsekwencje mogą być dość bolesne.

 
Więcej o:
Copyright © Agora SA