Pokonali Polaków w drodze na Majora. Spirit wielką niespodzianką turnieju

Pierwsza sensacja na PGL Major Antwerpia 2022. Jest nią Team Spirit. Skazywani na niepowodzenie Rosjanie, weszli właśnie do play-offów turnieju, nie ponosząc przy tym żadnej porażki

Jeszcze pod koniec kwietnia Team Spirit szarpało się z Anonymo o awans na Majora. Ostatecznie to serbska (od niedawna) organizacja górowało i to Rosjanie pojechali na turniej, a nie Polacy. I trzeba powiedzieć, że na razie w Antwerpii idzie im świetnie.

Zobacz wideo Marcin Gortat i Bogusław Leśnodorski zainwestowali w żyłę złota. Biznes marzeń

Team Spirit sensacją PGL Major Antwerpia 2022

Wypada zacząć od tego, że Team Spirit mógł nawet nie pojawić się w Belgii. Niewiele brakowało, a formacja poległaby w turnieju kwalifikacyjnym RMR w Bukareszcie. Rosjanie mieli bilans 1-2 i od odpadnięcia dzieliła ich jeszcze jedna porażka. Finalnie udało im się jednak wygrać najpierw z Endpoint, a następnie z polskim Anonymo. Kibicom "Anonimowych" ten mecz zapewne śni się do dziś, bo o zwycięstwie Spirit zadecydowały tak naprawdę detale - Polakom nie udało się postawić kropki nad "i" w kluczowym momencie, przez co brutalnie zemściło się to na finiszu. Finalnie więc to Rosjanie wywalczyli bilet na Majora. 

Team Spirit nie przyjechał jednak do Antwerpii odcinać kuponów. Szybko udowodnił to jeszcze w fazie pretendentów. Być może Imperial czy Eternal Fire były kwestią szczęścia przy losowaniu, ale zawodnicy spod szyldu Smoka zagrali również bardzo dobrze z G2 (nieznaczna przegrana 17:19), zaś przejście dalej zapewniła im wygrana nad Astralis. Warto zaznaczyć wygrana bardzo pewna. Rosjanie przejechali się po znacznie bardziej renomowanym przeciwniku, pokazując, że presja to dla nich tylko pojęcie względne i praktycznie nie odczuwają stresu. Ale w fazie legend nikt już na Spirit nie stawiał. W końcu zrobili swoje, tak? Zaskoczyli na starcie Majora i zaszli naprawdę wysoko. Finałowa szesnastka to za wysokie progi na ich nogi. 

Otóż nie. Pokonana wcześniej droga tylko ukształtowała Spirit jako zespół. Drużyna stała się wyjątkowo charakterna. Jej trzon tworzą zawodnicy bardzo młodzi i bez większego doświadczenia, zwłaszcza na turniejach takiej rangi. Mimo wszystko skład nie okazuje tego po sobie. Mało tego - ich najlepszym dotychczasowo graczem jest Robert "Patsi" Isjanow. To dla niego jedna z pierwszy okazji do gry na LAN-ie w karierze, ale absolutnie nie daje tego po sobie poznać.

Pokonali FURIĘ, Heroic, a w meczu o awans do play-offów Copenhagen Flames. To ich oficjalny chrzest i przetarcie z czołówką. Pokazali, że są gotowi na rywali z najwyższej półki. Sami zawodnicy też to przyznają.

Jesteśmy w stanie pokonywać najbardziej elitarne zespoły. To pokazuje, że jesteśmy na właściwej ścieżce. Musimy dalej trenować, a wszystko jest w naszym zasięgu.

Tak w krótkim wywiadzie z HLTV wypowiadał się Boris "magixx" Worobiew. Na zespół czeka już Sportpaleis Antwerp - arena, która może pomieścić do 17 tysięcy fanów. Przed Spirit kolejna ogromna próba. 

Wcale nie mieli lekko

W obecnym składzie Team Spirit gra w zasadzie od początku roku. W minionym sezonie zespół stanął na rozdrożu. Kilku zawodników odeszło ze struktury, a sami włodarze nie byli pewnie, w którą stronę chcą kierować swój projekt. Finalnie zostało trzech zawodników - wspomniany "magixx", Leonid "chopper" Wiszniakow oraz Abdul "degster" Gasanow. Dobrano do nich dwóch graczy z akademii. Pawel "s1ren" Oglobin z "Patsim" nie mieli żadnego większego doświadczenia, choć patrząc na całokształt Spirit w zasadzie tylko "chopper" miał nieco konkretniejsze CV. Cała reszta nie grała wcześniej na tak wysokim poziomie, na co wskazuje pośrednio średnia wieku formacji, która wynosi ledwie 20,7 lat.

Więcej treści esportowych na Gazeta.pl.

Dodatkowo tuż przed startem Majora wypadł trener drużyny, Wiktor "sally" Filimonczenko. Rosjanin był powiązany z aferą w kwestii wykorzystywania błędu spektatora, dzięki któremu trenerzy mogli w nieuczciwy sposób pozyskiwać informacje w trakcie meczu o rozstawieniu i pozycjach drużyny przeciwnej, po czym przekazywać je swoim podopiecznym. Tak młody zespół pojechał mierzyć się z prawdziwymi gigantami, a nie miał komfortu w osobie szkoleniowca, który zawsze stałby za ich plecami i doradzał w kluczowych momentach.

W takim wypadku znacząco podbita została rola "choppera". Jako prowadzący częściowo wziął na siebie dodatkowe funkcje, jakie w normalnych okolicznościach pełniłby "sally". Wiszniakow musiał zresztą to zrobić chociażby ze względu na fakt bycia najbardziej doświadczonym graczem w ekipie. "magixx" kilkukrotnie zaznaczał, że jego kolega ma ogromny wpływ na całą synergię i styl gry zespołu.

Team Spirit ma jeszcze kilka dni wolnego zanim play-offy PGL Major Antwerpia 2022 wystartują na dobre. Obecnie Rosjanie czekają na resztę stawki. Wciąż do wyłonienia pozostały inne zespoły, które dopełnią grona finałowej ósemki. Sam Spirit jest zapewne wyjątkowo rozochocony, aby kontynuować swoją niespodziewaną drogę. W esporcie różne historie już się pisały. Być może następna należy właśnie do młodych "Smoków".

Więcej o:
Copyright © Agora SA