Sokołów Gortat Cup to zrodzone w pełni z zamiłowania do Call of Duty zmagania, które stały się największym polskim turniejem w Warzone. W miniony weekend rozegrała się szósta kolejka rozgrywek. Jej zwycięzcą okazał się Pikaczuuu, który konsekwentnie potwierdza swoją dominację na polskiej scenie.
Czasem wygraną w turnieju można nazwać efektem szczęścia lub wyjątkowej dyspozycji w dniu rozgrywek. Żadna z tych sytuacji nie dotyczy jednak Pikaczuuu. Zawodnik nie wygrał pierwszy, czy drugi raz. Jego sukces podczas 6. kolejki Sokołów Gortat Cup był trzecim podczas bieżącego sezonu rozgrywek.
- Dla mnie Gortat Cup to turniej, który jest jednym z większych w Europie, przyczynia się do rozwoju Warzona. Esportowe emocje połączone z czystą grą, rywalizacją, to co uwielbiam najbardziej - mówi w rozmowie ze Sport.pl Pikaczuuu.
Dla gracza najważniejszy jest rozwój, o czym mówi otwarcie. Celem szlifowania swoich umiejętności gra w najważniejszych europejskich turniejach. Przyznaje, że ogromną motywację stanowi wsparcie od sportowców, Marcina Gortata i Jerzego Janowicza. W niedalekiej przyszłości planuje wyjazd do USA, gdzie będzie mógł grać przeciwko najlepszym na świecie.
- Zwycięstwem turnieju, Pikaczuu, krótko mówiąc, podkreślił to, że jest najlepszym zawodnikiem Warzone w Polsce. Jest kompletna dominacja, z sześciu rund wygrał już trzy i praktycznie ma gwarantowany wyjazd do Stanów w ramach nagrody - komentuje organizator turnieju, Marcin Gortat - w wielu wieczorach, gdy nie wygrywał, zawsze był w czołówce.
Pikaczuuu, choć zdecydowanie jest utalentowanym graczem, na szlifowanie swoich umiejętności musiał poświęcić sporo czasu. Gortat w rozmowie ze Sport.pl opowiada o jego przemianie z gracza, który celował w jak największą ilość eliminacji, w kompletnego zawodnika ze znakomitym poczuciem rozgrywki.
- Jego partnerami w grze podczas 6. kolejki Sokołów Gortat Cup nie byli zawodnicy z wysokim KD, którzy są topką w Polsce. To byli zwykli chłopacy, którzy rekreacyjnie pogrywają w Warzone. W trakcie gry odpowiednio ich kierował, mówiąc co mają zrobić, dostarczając każdemu zwycięstwo i samodzielnie wygrywając Cupa. To pokazuje, że oprócz indywidualnego skilla, ma także umiejętności typowego lidera - kwituje Marcin Gortat.
Sokołów Gortat Cup, starcie 06-05 Materiały prasowe