Myśląc o Astralis w kontekście League of Legends, zdecydowanie nie myśli się o zdobywaniu wysokich miejsc w tabeli wyników. Organizacja wydaje się mieć dość bycia wyszydzaną przez społeczność, jednocześnie decydując sie na wprowadzenie sporych zmian. O pierwszym nowym zawodniku informują zaufane przecieki.
Już na chwilę po zakończeniu rozgrywek zasadniczych, Astralis, które zajęło w nich 10. miejsce, przystąpiło do rotacji w składzie. Jako pierwsi z zespołu odeszli gracze specjalizujący się w graniu na górnej alei oraz na pozycji wspierającego - WhiteKnight oraz promisq. Pod koniec kwietnia zespół opuścił zaś Zanzarah, czyli dotychczasowy leśnik formacji.
Od tamtego czasu oficjalnych wiadomości dotyczących zespołu jest jak na lekarstwo. Lukę informacyjną wypełniają za to zaufani w społeczności leakerzy, którzy w ostatnim czasie ujawnili całą nową wyjściową piątkę zespołu.
Wieloletni widzowie najwyższego poziomu League of Legends w Europie z pewnością pamiętają organizację Splyce. Co ciekawe, nowy skład Astralis ma nawiązywać do wyjściowej piątki Splyce ze schyłku 2019 roku. Co to oznacza w praktyce? W duńskim zespole ma pozostać Kobe oraz Dajor, a dwójką nowych graczy mają być Vizicsacsi oraz Xerxe. O potencjalnych transferach informowali kolejno LEC Wooloo oraz Alejandro Gomis.
Uzupełnienie czwórki graczy ma stanowić gracz z Korei Południowej, JeongHoon. Dwudziestodwuletni zawodnik wsparcia pojawił się na scenie esportu po raz pierwszy w 2019 roku, od tamtego czasu występując w mniej popularnych zespołach. Jego ostatnią drużyną była akademia Fredit BRION. Kevin Kim, dziennikarz Korizon, określił go mianem jednego z najlepszych supportów w rozgrywkach, który miał tendencje do proaktywnej gry, często decydując się na ryzykowne zagrania mogące przynieść wysokie korzyści.
Czy nowy skład Astralis zdoła zawojować Europę? Przekonamy się o tym dopiero wraz ze startem letnich rozgrywek. Jeśli plotki okażą się prawdą, ujrzymy w LEC kolejny zespół łączący weteranów sceny z potencjalnymi wschodzącymi talentami.