Wielki pojedynek Anonymo. Polacy o krok od Majora

Drugi dzień zmagań w europejskim turnieju RMR grupy B dla Anonymo. Wczoraj Polacy raz wygrali i raz ponieśli porażkę. Z bilansem 1-1 wciąż mieli duże szanse na awans, ale wiele zależało od rezultatu spotkania z Entropiq.

Wczorajsze przeprawy Anonymo nie należały do lekkich, ale mimo porażki z Players, sam triumf nad G2 można zaliczyć jako duży sukces. Dziś przeciwnik trafił się z nieco niższej półki niż dwóch poprzednich, choć wciąż Entropiq należy do światowej czołówki. Rosyjski zespół grający w czeskiej organizacji miał pewne tarapaty na starcie RMR, ale wstępne rozkojarzenie dość szybko udało im się zażegnać. Teraz mierzyli w szybką kwalifikację na PGL Major Antwerpia 2022, lecz Anonymo również chciało przybliżyć się do tego celu.

Zobacz wideo Marcin Gortat i Bogusław Leśnodorski zainwestowali w żyłę złota. Biznes marzeń

Emocje w meczu Anonymo od początku do samego końca

Mapą spotkania wybrano Ancient. Początek ułożył się po myśli Entropiq. Rosjanie pewnie wygrali rundę pistoletową i choć Anonymo szybko odpowiedziało, kiedy w jego ręce trafiły karabiny, tak grający po stronie atakującej rywale, zdołali utrzymać rytm. Wydawało się, że sytuacja mocno wymyka się spod kontroli Polaków. Ci jednak nie odpuszczali, walcząc o każdą rundę jak lwy. Ich powrót rozpoczął się przy wyniku 1:6, ale Anonymo zdołało jeszcze swoje w pierwszej połowie ugrać. Praktycznie o każdym punkcie decydowały detale. Wśród Polaków błyszczał Patryk "Demho" Tomaszewski, który miał równego konkurenta w osobie Wladislawa "Krada" Krawczenko. 

Końcówka pierwszej części meczu była bardzo wyrównana, ale to Anonymo zdołało wyjść na drobne, jednorundowe prowadzenie. Wielkie znaczenie miała więc druga runda pistoletowa, która pozwoliłaby jednej ze stron na odjechanie przeciwnikowi. Wygrało ją właśnie Anonymo, dzięki sprawnemu wyjazdowi na bombsite A. Polacy sprawnie żonglowali taktykami i wejście w drugą połowę należało do nich. Entropiq nie straciło jednak głowy. Rosjanie cierpliwie czekali na swoją okazję, a gdy ta się trafiła, ukąsili bardzo boleśnie. Kilkupunktowe prowadzenie Anonymo momentalnie stopniało, gdy pojawiły się kłopoty z finansami. Rosjanie nie bali się wchodzić w otwarte starcia, które zresztą raz za razem wygrywali. 

Więcej treści esportowych na Gazeta.pl.

Anonymo potrzebowało czegoś nowego. Polacy zaczęli grać dużo bardziej otwartego CS'a, szybko rozstawiając się po mapie i łapiąc otwierające eliminacje. Dyspozycja indywidualna też nieco się wyrównała - każdy dokładał coś od siebie. Entropiq nie potrafiło zaadaptować się ponownie do warunków narzuconych przez rywala. Ostatnim zrywem starali się dopaść Polaków, ale ci zaskoczyli ich w najmniej spodziewanym momencie - na rundzie "eco". Mimo wszystko Rosjanie rzutem na taśmę rozbroili bombę o ułamek sekundy przed eksplozją. Wynik na tablicy pokazywał 15:14. Jedna runda decydowała o dogrywce bądź bezpośredniej wygranej Anonymo.

Jej przebieg był istnym thrillerem. Wyjazd Polaków na bombsite B trwał do ostatnich możliwych sekund, a potem było jeszcze goręcej. W pojedynkę został ostatecznie Oskar "oskarish" Stenborowski, któremu udało się odratować całą sytuację. Anonymo zwyciężyło w istnie dramatycznym stylu. 

Dzięki wygranej Polacy mają bilans 2-1. Teraz przyjdzie im poczekać na kolejnego rywala, z którym zmierzą się jutro w formacie BO3. Stawką tego meczu będzie bezpośredni awans na PGL Major Antwerpia 2022.

Anonymo 16:14 Entropiq (Ancient)

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.