W tej akademii szkolili świetnych esportowców. Wojna może to powstrzymać

W CS:GO tworzy się coraz bardziej otwarta przestrzeń dla młodych graczy. Mogą oni zaczynać swoje kariery, będąc jeszcze nastolatkami. Organizacje dają im ogromne możliwości, by postawili pierwsze kroki, nie rezygnując przy tym z edukacji.

System szkoleniowy w Natus Vincere to wzór dla wielu innych organizacji. Ukraińska marka wierzy w rozwój młodzieży. W ciągu ostatnich kilku lat paru młodych chłopaków z Rosji i Ukrainy dostało od nich szansę. NAVI zaczęło w zasadzie już pracę nad trzecim takim projektem. Kilku z wcześniej wypromowanych graczy jest już dobrze znanych na scenie CS:GO. 

Specjaliści, specjalne obozy i najwyższej klasy sprzęt

Esport to nie jest tania branża. Zapewnienie sobie klasowego sprzętu to wydatek rzędu kilku, a czasem nawet kilkunastu tysięcy złotych. Młodzi gracze zazwyczaj nie są w stanie stworzyć sobie takich warunków. To jeden z aspektów, w których pomaga im NAVI, biorąc podopiecznych pod swoje skrzydła.

Poza wyposażeniem juniorzy mają również okazję pracować ze specjalistami. Ci ludzie od lat siedzą w esporcie i mieli styczność z wieloma zawodnikami, którzy obecnie są na szczycie. Kontakt z takimi personami to bezcenna dawka doświadczenia, zwłaszcza dla kreujących się esportowców. 

Do tego dochodzą wyjazdy na obozy przygotowawcze, dzięki którym młodzi zawodnicy świetnie się ze sobą zgrywają. Bezpośredni kontakt tworzy trwałe więzi. Chłopacy wiedzą, że razem pracują na wspólny sukces. Trofea zdobywa zespół, a nie pojedyncze jednostki. Natus Vincere wpaja to swoim wychowankom od podstaw. Wiele materiałów ze wspominanych wyjazdów jest publikowanych na kanale YouTube organizacji.

 
Zobacz wideo Marcin Gortat i Bogusław Leśnodorski zainwestowali w żyłę złota. Biznes marzeń

"m0NESY" - diament oszlifowany przez NAVI

Czołowym nickiem, który wypłynął w świat poważnego Counter-Strike'a ze szkółki Natus Vincere jest Ilja "m0NESY" Osipow. Młodzian od kilku lat przykuwał uwagę społeczności. Umiejętności, jakie prezentował w zasadzie od 14 roku życia, były zdecydowanie ponadprzeciętne.

NAVI zapewniło mu grunt do rozwoju, ale szans na wbicie się do głównego składu nie miał. Tam królował Aleksandr "s1mple" Kostyliew i młody Ilja musiał szukać innego miejsca dla siebie. Finalnie Ukraińcy sprzedali go do G2, inkasując przy tym 600 tysięcy dolarów.

Obie strony były przy tym bardzo zadowolone. G2 zyskało gracza na lata, bardzo przyszłościowego i utalentowanego, który przy okazji zasmakował już prawdziwej rywalizacji w świecie CS:GO. NAVI z kolei pokazało, ile dobrego potrafi przynieść odpowiedni system szkoleniowy. Tym razem nie skorzystali bezpośrednio z zawodnika, ale zarobili na nim pokaźne pieniądze.

"b1t" - element, którego Natus Vincere potrzebowało

Walerij "b1t" Wakhowskij był kolegą "m0NESY'ego" z młodzieżowego zespołu NAVI. Choć to właśnie Osipow przejmował główną część atencji, tak to Wakhowskij jako pierwszy trafił do czołowej drużyny. Była nią dorosła sekcja CS:GO Natus Vincere. Wyszło na to, że ukraińska organizacja potrzebowała kogoś właśnie takiego. Młodej krwi i "przewietrzenia" szatni.

Choć młody i nieopierzony tak szybko zaczął pokazywać ogromne umiejętności. "b1t" gra inteligentnie oraz dojrzale. Nie widać po nim ledwie kilku lat obecności na scenie. To cichy pracuś - chłopak, którego praca nie jest widoczna na pierwszy rzut oka, a w rzeczywistości tworzy fundament sukcesu NAVI. Dodatkowo praktycznie nie notuje obniżek formy. To on okazał się brakującym elementem w układance Natus Vincere na 2021 rok. Bez niego nie byłoby Majora ani innych sukcesów, jakie ukraińska organizacja odnotowała.

Więcej treści esportowych na Gazeta.pl.

W tak szybkiej aklimatyzacji Wakhowskiego w zespole duże znaczenie miał fakt, iż doskonale znał strukturę organizacji. Relacje zbudował zarówno z kolegami z drużyny jak i samym zarządem oraz sztabem. Stało się to na długo wcześniej przed awansem. Niewielu graczy miało wcześniej taką okazję jak "b1t" - w zasadzie to nikt. Stąd tak szybko osiągnięte wyniki i brak jakiejkolwiek presji. NAVI na własnych warunkach kreowało 19-latka pod główny skład. 

"headtr1ck" - przyszłość i nowa twarz akademii

Na młodzianach z akademii Natus Vincere ciąży jednak pewnego rodzaju klątwa. Otóż pomimo talentu w zasadzie żaden z nich nie ma dalszej przyszłości z organizacją. "b1t" był wyjątkiem, człowiekiem na tu i teraz. Obecnie dorosła dywizja NAVI jest najlepsza na świecie. Jej wyniki są imponujące. Tu nie potrzeba więcej zmian - wszystko trzyma idealny poziom. 

Dla juniorów nie ma obecnie miejsca w głównym zespole. Czas tyka, lata mijają, a NAVI nie będzie ich trzymać wieczność. Przez ostatnie lata organizacja dopuściła do swoich struktur młodzieżowych kilkunastu młodych zawodników, którzy obecnie muszą działać na własną rękę. Marka zapewnia im promocję, wybija wśród innych, ale nie każdemu dane jest pozostać w niej na dłużej. 

"m0NESY" od razu znalazł zatrudnienie, lecz poza nim i "b1tem" żaden z wychowanków nie gra obecnie na takim poziomie. Być może kolejnym, który tego dokona będzie Danił "headtr1ck" Walitow. 17-latek jest twarzą najnowszej generacji młodzieżówek NAVI. Ostatnio miał nawet okazję zagrać w kilku meczach ESL Pro League, gdzie zastępował Kiryła" BoombI4'a" Mihaiłowa, którego tymczasowo wyeliminował koronawirus. Lepszego przetarcia młodzik nie mógł sobie wyobrazić. Co lepsze NAVI wygrało wszystkie spotkania z "headtr1ckiem" w składzie. Zostawił po sobie naprawdę przyzwoite wrażenie. 

Walitow ma okazję być trzecim w kolejności graczem NAVI Junior, który sięgnie szczytu. Wiele jeszcze przed nim, bo choć jest w wieku Osipowa, tak Rosjanin był prawdziwym ewenementem na skalę całej esportowej sceny. Bez pośpiechu - "headtr1ck" niewątpliwie jeszcze pokaże na co go stać.

Co dalej z NAVI Junior?

Obecna sytuacja i wojna w Ukrainie zupełnie zmienia realia funkcjonowania organizacji. Ta ma w Kijowie swoje specjalne centrum i ośrodek, ale nie są one obecnie używane. Natus Vincere planuje przenosić swoje struktury na zachód razem z graczami oraz pracownikami.

Aktualnie główny zespół został ulokowany w Warszawie. Z powodu wojny NAVI przemodelowało całą akademię. Część graczy musiała pożegnać się z organizacją, ze względu na brak warunków do kontynuowania współpracy. Wielka szansa i perspektywy się przed nimi zamknęły, a wszystkiemu winna jest wojna. NAVI zaznaczyło również, iż każdy chcący pozostać w organizacji zawodnik z Rosji, musi opuścić swój ojczysty kraj:

Każdemu zawodnikowi zaoferowano pomoc w relokacji i przenosinach. Z powodu młodego wieku naszych graczy był to duży problem - nikogo do takiej decyzji nie przymuszamy. Teraz skupimy się na pracy z ukraińskimi graczami. Niedługo na nowo odbudujemy nasze akademie.

Tak w temacie wypowiedział się trener akademii Amiran "ami" Rekhviashvili, Obecnie NAVI nie uformowało finalnie ani NAVI Junior ani najmłodszego NAVI Youth. Kolejne kroki i decyzje zostaną podjęte najpewniej w krótkim czasie.

Więcej o:
Copyright © Agora SA