Niemal bezbłędna Wisła All in! Games Kraków, rozczarowujący faworyci, napięta sytuacja w obu grupach. ESL Mistrzostwa Polski rozkręciły się na dobre, ale wciąż można postawić wiele pytań odnośnie dalszego ich przebiegu. Jedni radzą sobie lepiej, podczas gdy inni z pewnością muszą wysilić się dużo bardziej, póki mają na to czas. Kwestia awansu do play-offów jest otwarta - jeszcze.
Pięć spotkań i pięć zwycięstw. Zdobyte 14 na 15 możliwych punktów. Póki co Wisła All in! Games Kraków jedzie przez fazę grupową niczym czołg. Może i turnieje międzynarodowe nie idą po myśli "Białej Gwiazdy", ale na własnym podwórku rozstawia ona każdego po kątach. Zwycięstwa Wisła odnosi w nienagannym stylu, tracąc ledwie 37 rund we wszystkich meczach.
Pytanie więc, dlaczego Wisła nie potrafi przełamać pewnych barier, kiedy przychodzi jej mierzyć się z rywalami spoza Polski? Jeśli zespół postrzegany jako krajowa jedynka w ten sposób, wygląda na tle sceny międzynarodowej tak mizernie, to źle to wróży wobec dalszego rozwoju polskich składów.
Wydaje się, że Wisła bez kłopotu wejdzie do play-offów letnich EMP bez większego wysiłku. Na ten moment "Biała Gwiazda" ma przewagę pięciu oczek nad Ungentium. Tylko diametralny spadek formy czy inna anomalia mogłyby pokrzyżować im szyki. Pytanie tylko, czy wypada jeszcze z tej racji przyklaskiwać Wiśle. W końcu fani liczą na dużo więcej niż same sukcesy w Mistrzostwach Polski. W to zresztą celuje sam skład.
Na początku 2022 roku dość niespodziewanie na scenie pojawił się polski skład w barwach węgierskiej organizacji. GameAgents, bo o nich mowa, to bardzo młody zespół - jego średnia wieku ledwie przekracza 18 lat. Chłopacy stawiają w zasadzie pierwsze kroki w swoich profesjonalnych karierach, a sam występ w pierwszych trzech kolejkach ESL Mistrzostw Polski na LAN-ie był dla większości z nich pierwszą wizytą na turnieju stacjonarnym.
Te wykonywane kroki, GameAgents robią jednak bardzo śmiało i odważnie. Debiutanckie występy w turniejach międzynarodowych wypadają naprawdę nieźle. Przede wszystkim jednak idzie im bardzo dobrze w ESL Mistrzostwach Polski. Niby są tak nieopierzeni, a udało im się zaskoczyć HONORIS, Anonymo i Impression. Cały czas walczą o przewodnictwo w Grupie B, które utracili na rzecz Illuminar po ostatniej kolejce.
Więcej treści esportowych na Gazeta.pl.
Szanse na awans są jak najbardziej realne. Dla węgierskiej organizacji przetrwanie fazy grupowej wśród kilku dużo bardziej renomowanych organizacji byłoby dużym sukcesem. Tyle że apetyt rośnie w miarę jedzenia. GameAgents zasmakowali pierwszych wiktorii i z pewnością chcą swój dorobek polepszać. Perspektywy na rozwój są, bo umiejętności widać jak na dłoni. Jeśli głowa dojedzie razem z nimi, to kto wie - być może nawet za kilka miesięcy GameAgents wyrośnie na jednego z czołowych graczy polskiej sceny CS:GO.
Zarówno x-kom AGO jak i MAD DOG'S PACT to marki dobrze znane polskim sympatykom Counter Strike'a. Automatycznie stawia się je w roli pretendentów do tytułu Mistrza Polski, choć jak sytuacja pokazała, może to być zbyt pochopnym ruchem. Obie organizacje bowiem nie zaczęły fazy grupowej najlepiej, a zmiany przeprowadzone już w trakcie sezonu to pośrednia oznaka słabości.
PACT i AGO sięgnęły po nowych zawodników. Ci pierwsi wymienili dwóch graczy, odsuwając chociażby weterana Jacka "minise'a" Jeziaka. "Jastrzębie" szarpnęły się na jeszcze inne podejście. Obecnie pod ich skład liczy siedem osób. Gwoli przypomnienia - w CS:GO gra się w formacie 5 na 5. AGO ma więc aż dwóch rezerwowych, co jest wyjątkowo nietypowym zjawiskiem. Jaki jest koncept na dokładną rotację i co dokładnie organizacja planuje w przyszłości, to już wie tylko ona sama. W każdym razie wyniki nie uległy wcale natychmiastowej poprawie. PACT z AGO obecnie drżą o miejsca premiowane play-offami. W Grupie A Wisła jest kompletnie poza ich zasięgiem. Dorównać tempa Ungentium też nie będzie łatwo.
Oczekiwania wobec obu tych zespołów znacząco zmalały. Każda liczy na awans, lecz patrząc na dyspozycję konkurencji, do końca trzeba będzie ciułać choćby pojedyncze punkty. ESCA i Forsaken są za ich plecami, lecz dysproporcje punktowe mogą diametralnie zmienić się z kolejki na kolejkę.
Grupa A
Grupa B