Profesjonalne turnieje esportowe cechują się gruntownym i starannym przygotowaniem. Mimo wszystko komplikacje pojawiają się bardzo często. W trakcie jednego ze spotkań trwającej obecnie ESL Pro League doszło do dość nietypowego incydentu. Jednemu z graczy nagle wyłączył się monitor. Zapewne rozbawiło to niejednego oglądającego, choć samemu zawodnikowi do śmiechu nie było. Mimo wszystko wybrnął z sytuacji naprawdę sprytnie.
Wypadek miał miejsce przy okazji meczu między Fnatic, a MOUZ w Grupie A. Jego stawka była wysoka. Przegrany zespół mógł definitywnie pożegnać się z turniejem. Dodatkowo po dwóch mapach utrzymywał się remis. Wszystko sprowadziło się do decydującego Mirage'a.
Po pierwszej połowie Fnatic prowadziło, przez co MOUZ zostało zmuszone do gonienia wyniku. "Myszy" zaczęły drobny powrót, lecz w 19. rundzie sytuacja mocno się skomplikowała. Nathan "NBK" Schmitt został w pojedynkę przeciwko dwóm rywalom. Dodatkowo Francuz musiał radzić sobie z dodatkowym problemem. Mianowicie nagle wyłączył mu się monitor.
Na tak zaawansowanym etapie rundy pauza nie wchodziła w grę. Pechowy gracz improwizował. Zaczął posiłkować się ekranem kolegi obok, choć wspomniany incydent dość mocno wybił go z rytmu i zdekoncentrował. Do cudownie wyjątkowego zagrania nie doszło - Schmitt mocno zranił jednego z przeciwników, ale ostatecznie przegrał.
Więcej treści esportowych na Gazeta.pl.
Sfrustrowany Francuz z wściekłością uderzył w biurko, ale trudno mu się dziwić. Na takim poziomie rozgrywek nie powinno dochodzić do tego typu sytuacji. Zwłaszcza, kiedy ważą się losy tak istotnego meczu. Przegrana runda niemal definitywnie przekreśliła nadzieje MOUZ. Zespół przegrał z Fnatic, a w konsekwencji musiał pożegnać się z ESL Pro League.
Taka już jest natura esportu - czasem coś musi zacząć szwankować, co automatycznie powoduje określone komplikacje. Zdarza się, że to wina organizatorów turnieju, choć niejednokrotnie gracze sami wpadają w kłopoty po uszy.
Duże emocje, euforia, poruszenia, a napój stoi na biurku. Tak, zdarzały się niejednokrotne przypadki zalania własnego sprzętu albo nawet i kolegi. Sprzęt samoistnie też potrafi odmówić posłuszeństwa. Na krakowskim Majorze w 2017 roku doszło do ponad godzinnego opóźnienia przez kłopoty jednego z zawodników z rozładowaną myszką.
Zabawnej sytuacji doświadczył również dobre parę lat temu Jarosław "paszaBiceps" Jarząbkowski. W trakcie jednego ze spotkań Polak został wyrzucony z serwera, otrzymując komunikat, iż...dostał blokadę VAC Ban za oszukiwanie. Była to jedna wielka pomyłka i nieporozumienie.