Rosyjscy esportowcy nie spełniają wytycznych? Analitycy tak twierdzą

W Rosji od dawna esport jest uznany za sport. Z tego względu minister sportu - Oleg Matacyn - zabrał się za regulowanie tego rynku, wprowadzając program treningowy dla każdego esportowca. Z wytycznych zakpił portal scope.gg, który sprawdził, czy tamtejsi gracze rzeczywiście spełniają standardy rosyjskiego rządu.

Kilka dni temu zakończył się turniej CS:GO Funspark ULTI 2021 Finals. W finale spotkały się dwie rosyjskie drużyny. Portal scope.gg postanowił sprawdzić czy rosyjscy gracze spełnili warunki postawione przez tamtejsze ministerstwo sportu. Zrobili to w prześmiewczy sposób.

Zobacz wideo Morawiecki: "Przez esport chcemy wyciągać dzieci z domu". Z sali: "Esport polega na tym, że się siedzi"

Rosja puszcza oko esportowcom

Esport bardzo dobrze się zadomowił w przestrzeni publicznej Rosji. Władze kraju uznały rozgrywki komputerowe za sport już w 2017 roku. O skali akceptacji esportu niech świadcz fakt, że w październiku 2021 roku prezydent kraju, Władimir Putin, złożył gratulacje Teamowi Spirit - mistrzom świata w Dota 2. 

Rosja należy więc do wąskiego grona krajów, które uznają esport za sport. Zaliczają się do niego również takie państwa jak Dania, Włochy, Chiny, Korea Południowa czy też Ukraina. W Rosji funkcjonuje jednak nieco inne podejście, niż chociażby w krajach europejskich. 

Więcej treści esportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Esportowy trening

Rosyjski minister sportu - Oleg Matacyn - wprowadził program treningowy dedykowany esportowcom. Są w nim opisane wytyczne, wraz z dokładnym podziałem zadań treningowych. I tak na przykład esportowiec powinien od 25% do 40% czasu treningowego poświęcić rozwijaniu sprawności fizycznej. Trening taktyczny to przedział pomiędzy 25% a 35%, zaś szkolenie psychologiczne powinno zająć od 15% do 20% czasu. Na liście jest jeszcze kilka innych poleceń, takich jak szkolenie teoretyczne. 

To jednak nie jedyne warunki. Ministerstwo sportu wprowadziło bowiem kategorie treningu fizycznego. Dla przykładu, aby uzyskać najwyższą kategorię mężczyźni powinni przebiec dystans 3 kilometrów w mniej niż 15 minut, a także zrobić 25 przysiadów bez przerwy na odpoczynek. 

Portal kpi z rosyjskich wytycznych

Serwis analityczny Scope.gg, który zajmuje się statystykami w CS:GO, postanowił sprawdzić, czy rosyjscy gracze rzeczywiście spełniają te wytyczne. Nie zrobił tego jednak na bieżni sportowej, a na wirtualnych mapach CS:GO, czyli w naturalnym środowisku esportowców.

Portal obliczył odległości, jakie gracze przebyli, biorąc pod uwagę każdy na serwerze. Przysiady zaś zastąpiono przykucnięciem w grze, które możemy zrobić za pomocą przycisku "ctrl". 

Według badania średnio gracze na turnieju Funspark ULTI pokonali dystans 12 kilometrów na mapę, a w całym turnieju ponad 110 kilometrów. Ponadto średnio esportowiec robił 295 przysiadów w jednym meczu, czyli 2695 podczas całego turnieju.

Na zawodach pojawili się reprezentanci Rosji - Gambit, Entropiq i K23. Dwie pierwsze drużyny zmierzyły się w finale, K23 zajęło 5-6. miejsce. Okazuje się, że żaden z nich nie zaliczył standardów "przysiadów". Gdyby wziąć pod uwagę wszystkich zawodników na turnieju, również żaden nie osiągnął 25 "przysiadów" podczas jednej mapy. 

Jak wyglądają biegi? Najgorzej wypadł zwycięzca turnieju - Gambit. Najlepiej zaś Forester, czyli gracz Entropiq, który przebiegał 5,6 kilometrów w ciągu 15 minut. Biorąc pod uwagę wytyczne - czyli 3 kilometry w 15 minut - każdy zawodnik zdał egzamin. 

Więcej o: