Europejska drużyna marzeń z pierwszymi zwycięstwami. Zła passa przełamana?

Zachodnie rozgrywki League of Legends dostarczyły ogrom emocji. Na Starym Kontynencie doszło do przełamania ze strony Team Vitality

Miniony weekend rozegrał się pod znakiem League of Legends. Od piątku rozgrywano spotkania w ramach dwóch najlepszych lig zachodu - League of Legends European Championship i League of Legends Championship Series.

Zobacz wideo Esportowe abecadło. Poznaj najważniejsze pojęcia w League of Legends

Super team w końcu skuteczny

Rozgrywki dedykowane Staremu Kontynentowi zdecydowanie nie zawiodły. Wiele zespołów wchodziło w drugi tydzień rywalizacji z nadzieją. W przypadku Team Vitality dotyczyła ona uzyskania pierwszego zwycięstwa, gdyż europejski zespół marzeń zakończył pierwszą kolejkę spektakularnym blamażem. Drużyna całkowicie zawiodła oczekiwania fanów, zapisując na konto trzy porażki z rzędu.

Miniony weekend przyniósł wyczekiwaną odmianę. Vitality z Oskarem "Selfmade" Boderkiem w składzie w przeciągu dwóch dni rozegrała spotkania przeciwko Team BDS oraz G2 Esports. Oznaczało to pojedynki z udziałem polskich junglerów, gdyż w zespołach na tej pozycji występują kolejno Jakub "Cinkrof" Rokicki oraz Marcin "Jankos" Jankowski. Ostateczny rozrachunek spotkań wskazywał na wyższość zespołu Selfmade’a.

Polak liderem tabeli

Drugi tydzień rywalizacji pozwolił na umocnienie pozycji lidera dzielonej przez Fnatic i Rogue. To właśnie w tym drugim zespole odnajdziemy polski akcent - zawodnikiem wsparcia jest Adrian "Trymbi" Trybus. Jego drużyna w minionej kolejce pokonała MAD Lions oraz Team BDS.

Jankos oraz Shlatan "Lucjan" Ahmad również nie mają powodu do narzekania. G2 Esports i Misfits Gaming zakończyły tydzień z remisami, przez co oba zespoły posiadają wynik 3-2 pozwalający na zajęcie najniższego szczebla podium tabeli wyników.

Dotychczas najgorzej radzi sobie Cinkrof, który wraz z Team BDS zaliczył tylko jedno zwycięstwo i aż cztery porażki. Społeczność winy za zaistniały stan rzeczy nie doszukuje się jednak w jego grze. Najczęściej krytykowani są gracze obejmujący pozycję strzelca oraz zawodnika górnej alei.

Więcej treści esportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Polak w półfinale

Importowani z Europy zawodnicy League of Legends nie są nowością na północnoamerykańskiej scenie. W tym roku jednak doszło do przełomu, gdyż po raz pierwszy w rozgrywkach LCS zagościł Polak. Kacper "Inspired" Smoła zasilił szeregi zespołu Evil Geniuses i trzeba przyznać, że z perspektywy organizacji był to strzał w dziesiątkę.

W trwających rozgrywkach LCS Lock In Evil Geniuses jest dotychczas niepokonane. W trakcie rozgrywek grupowych zespół zanotował cztery zwycięstwa z rzędu, sprawnie zapewniając sobie awans do play-offów. W tych również zespół Inspireda podołał - starcie przeciwko Golden Guardians w formacie BO3 zakończyło się po dwóch mapach.

Dzięki sprawnemu zwycięstwu zespół Polaka znalazł się w półfinałach rozgrywek, które zakończą się już w najbliższy weekend. Następnym rywalem Evil Geniuses będzie Cloud9.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.