Lee "Faker" Sang-hyeok to jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci esportu na świecie. Specjalizuje się w League of Legends i od początków swojej kariery kojarzony jest z jedną organizacją. Dziś ustanowił kolejny rekord koreańskich rozgrywek.
Kariera Fakera rozpoczęła się w 2013 roku, gdy dołączył do organizacji SK Telecom T1. W kwestii reprezentowanych barw niewiele się zmieniło - pozostaje w niej po dziś dzień, choć sama formacja przeszła przed kilkoma laty rebranding na T1. Po zaledwie kilku miesiącach współpracy, Koreańczyk rozsławił swojego pracodawcę, zdobywając tytuł mistrza świata.
Zdobycie Pucharu Przywoływacza nie było jednorazowym wydarzeniem w karierze Fakera. Łącznie zawodnik środkowej alei, wciąż pozostając w relacji z tą samą drużyną, lecz z różnymi graczami w wyjściowej piątce, pojechał na mistrzostwa świata sześciokrotnie. Najwyższy szczyt podium zdobył zaś trzy razy.
Worldsy nie były jedyną okazją do manifestu umiejętności Fakera przed międzynarodową publicznością. Legendarny zawodnik upodobał sobie także medale z Mid-Season Invitational, turnieju rozgrywanego w środku sezonu o nieco mniejszym prestiżu niż mistrzostwa świata. Tych w swojej gablocie może zawiesić dwa.
Ostatnie lata w karierze Fakera nie są usłane tytułami, jak miało to miejsce wcześniej. Począwszy od 2020 roku jego zespół - T1- utrzymywał się w środku tabeli wyników rozgrywek regularnych League of Legends Champions Korea. Ostatni raz na mistrzostwa świata zawitał przed kilkoma miesiącami, a swoją rywalizację zakończył na etapie półfinałów.
Słabsza niż niegdyś, choć wciąż doskonała dyspozycja na płaszczyźnie międzynarodowej nie stopuje Fakera w zdobywaniu kolejnych osiągnięć. Kolejne z nich wpadło na jego konto w czwartkowy poranek. Wówczas, jako pierwszy w historii rozgrywek Korei Południowej, zdobył 450 zwycięstw.
Do przebicia magicznej cyfry doszło w trakcie meczu z DRX. T1 zakończyło całość spotkania wynikiem 2-0, wychodząc na prowadzenie w klasyfikacji generalnej.