Tegoroczna odsłona ligi francuskiej to ewenement w historii wszystkich europejskich lig regionalnych. Drużyny zgromadziły w swoich wyjściowych piątkach składy, których nie powstydziłyby się niektóre organizacje występujące w League of Legends European Championship.
Minione okienko transferowe oznaczało dla LFL-u najprężniejszy wyścig zbrojeń w historii. Drużyny poszukując jak najlepszych wzmocnień nagminnie poświęcały uwagę na scouting w innych regionach, w tym także w Polsce. Ogromne budżety oraz niezwykle wysoki poziom rozgrywek sprawił, że to właśnie ta liga stała się kierunkiem najbardziej utalentowanych graczy i trenerów znad Wisły.
Polaków będziemy mogli oglądać w aż sześciu z dziesięciu występujących w ligach drużyn. Największa ilość naszych rodaków znalazła zatrudnienie w Misfits Premier (Czajek, Woolite, Vander, delord, Bezum). Na zatrudnienie dwóch Polaków zdecydowały się GameWard (Melonik, Czekolad), Team BDS Academy (Agresivoo, Erdote) oraz Team Oplon (Bruness, Zetural). Dodatkowo biało-czerwonych znajdziemy w Mirage Elyandra (Raxxo) oraz Vitality.bee (Jactroll).
Nie możemy jednak przypisać sobie tytułu największej gwiazdy ligi. Ten bezapelacyjnie należy do Martina "Rekklesa" Larssona. Strzelec szwedzkiego pochodzenia przez wielu wynoszony jest do światowej czołówki na swojej pozycji. W bieżącym sezonie reprezentuje barwy Karmine Corp, zdecydowanie najpopularniejszej francuskiej organizacji. Trafił do niej za sprawą transferu z G2 Esports.
Tak, zgadza się. Środową serię spotkań w ramach LFL otworzy mecz pomiędzy Misfits Premier a Karmine Corp. Oznacza to nic innego, niżeli pojedynek z udziałem Woolite’a i Rekklesa. Zawodnicy ostatni raz mieli okazje walczyć ze sobą jeszcze w 2019 roku. Nie doszło jednak do porównania umiejętności na pozycji strzelca. Rekkles grał wtedy bowiem na pozycji wspierającego. AD Carry był Nemesis, zaś Hylissang wylądował na środkowej alei. To były zdecydowanie szalone czasy League of Legends.
Pierwsi zawodnicy pojawią się na serwerze już o 18:00. Bliźniaczo do Ultraligi rozegranych zostanie pięć spotkań do pojedynczego zwycięstwa. Pokaźna ilość Polaków doprowadziła do sytuacji, że dziś w każdym meczu będziemy mogli obserwować grę naszego rodaka.
Nie ma wątpliwości - LFL będzie stanowić o potędze europejskich lig regionalnych. Jeśli uwielbiacie LoL-a w świetnym wydaniu, a dodatkowo z biało-czerwonym pierwiastkiem, tę ligę powinniście śledzić równie mocno co LEC. Co więcej, jest ku temu możliwość. W tym roku francuskie rozgrywki po raz pierwszy w historii będą komentowane także w języku angielskim. Za transmisję będzie odpowiadać ekipa Northern Arena.