Imponujący wynik zespołu Piqué. Jego debiut oglądało prawie pół miliona osób

Środowego wieczoru w końcu doszło do ogromnie wyczekiwanej prezentacji zespołu League of Legends, stworzonego wspólnie przez Gerarda Piqué oraz Ibaia "Ibaia" Llanosa. Jego debiut był oglądany przez masę osób.

KOI - tak brzmi nazwa organizacji stworzonej przez gwiazdę hiszpańskiej piłki, Gerarda Piqué oraz Ibaia "Ibaia" Llanosa, jednego z największych europejskich streamerów. Duet w środę zorganizował specjalne wydarzenie, podczas którego odbyła się uroczysta prezentacja zespołu League of Legends. Wypełnionej przez fanów arenie przedstawiono oficjalne koszulki zespołu, jego skład i nie tylko.

Zobacz wideo Marcin Gortat i Bogusław Leśnodorski zainwestowali w żyłę złota. Biznes marzeń

Karmine Corp zagrało z KOI

Podczas wydarzenia pojawiła się także inna znana europejska organizacja, Karmine Corp. Drużyna w 2021 roku dwukrotnie sięgała po puchar European Masters, a w kończącym się powoli okienku transferowym pozyskała takie gwiazdy, jak Martin "Rekkles" Larssen. To spowodowało, że Karmine Corp jest dzisiaj jedną z najpopularniejszych organizacji esportowych na Starym Kontynencie. 

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Karmine Corp pojawiło się na prezentacji KOI w celu zagrania meczu towarzyskiego ze świeżo zaprezentowaną światu formacją. Ten finalnie zakończył się wygraną drużyny Piqué oraz Ibaia, która wynikiem 2:1 okazała się lepsza od rywali. Sam mecz przyciągnął ogromną liczbę widzów przed ekrany.

Prawie pół miliona widzów w szczytowym momencie spotkania

Według portalu esports charts, który zajmuje się zbieraniem danych dotyczących najważniejszych wydarzeń sportowych, starcie KOI z Karmine Corp oglądało w szczytowym momencie 477 279 osób. Taki wynik robi ogromne wrażenie, tym bardziej że był to zaledwie mecz towarzyski.

Co więcej, to nie koniec przyjacielskich potyczek między dwoma zespołami. Oba z nich mają stanąć do rewanżu, a tym razem to Karmine Corp będzie gospodarzem. Spotkanie zaplanowane jest bowiem na 8 stycznia w Paryżu. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.