Z polskich zespołów jedynie Anonymo nadal gra o awans do turnieju głównego ESL Pro League. Ekipa Janusza „Snax" Pogorzelskiego pokonała Sharks 2:1 i przeszła do kolejnej rundy drabinki przegranych.
Anonymo zaczęło podobnie jak w ostatnim spotkaniu z Movistar Riders – od zwycięstwa na pierwszej mapie. Pojedynek odbył się na Vertigo, z resztą wybranym Polaków. Janusz „Snax" Pogorzelski i spółka pokazali, że tę lokację mają bardzo dobrze rozpracowaną, zwłaszcza po stronie antyterrorystów. To właśnie w roli obrońców bombsite’ów Anonymo spisywało się najlepiej, przegrywając w drugiej połowie zaledwie jedną rundę. Ostatecznie mecz zakończył się wysokim zwycięstwem Polaków 16:7. Duża w tym rola Pawła „Innocent" Mocka, który wyróżniał się swoją grą na serwerze.
Druga mapa to, tym razem niestety, również powtórzenie scenariusza z poprzedniego meczu. W ostatnim wypadku jednak udało się wygrać Mirage’a, teraz zaś Polacy byli bezradni w starciu z Sharks. Brazylijczycy nie mieli większych problemów, zarówno po stronie atakującej jak i broniącej. U Anonymo zaś trudno wskazać choć jeden mocny punkt. Momentem, który dawał nadzieję na come-back był niesamowity ace-clutch Karola „rallen" Rodowicza. Drużyna jednak nie złapała wiatru w żagle po tak widowiskowej rundzie i ostatecznie przegrała 8:16.
Spotkanie rozstrzygał Nuke. Był to pokaz siły Polaków, na który wielu kibiców czekało. Anonymo potrafiło zdominować rywala, wygrywając aż 13 rund z rzędu, na dodatek robiąc to po trudniejszej stronie - terrorystów. Najważniejsze jednak jest to, że taka wygrana to efekt świetnej gry całego zespołu, a nie wybitnego meczu jednostki. W takiej dyspozycji ekipy Snaxa dawno nie widzieliśmy. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 16:3 i tym samym 2:1 w mapach.
Polacy jeśli chcą awansować do ESL Pro League, muszą wygrać jeszcze trzy mecze. Kolejny krok w stronę awansu mają do wykonania już jutro, kiedy zmierzą się ze Sprout, w którego szeregach występuje ich były zawodnik - Kamil "KEi" Pietkun. Mecz nie będzie należał do przyjemniejszych. Jeśli jednak podopieczni Adriana „imd" Piepera chcą grać w elicie, to muszą najpierw uporać się z drużynami drugiego szczebla w Europie.
Dzisiejsze spotkanie to dobry prognostyk na przyszłość. Polacy nie mieli łatwego zadania - grali z uczestnikami PGL Major Stockholm 2021. Ponadto po przegranej drugiej mapie mogli się załamać. Ci jednak na trzeciej lokacji zdominowali kompletnie rywala i tym samym wyrzucili go za burtę ESL Pro League Conference.