Francuski gwiazdor oszukiwał na podatkach? Esportowiec na celowniku władzy

Jedna z największych gwiazd francuskiej sceny CS:GO - Kenny "kennyS" Schrub został posądzony o oszustwa podatkowe. Znany esportowiec miał w tym celu wykorzystać firmę założoną w raju podatkowym - Irlandii.

Portal vakarm ujawnił ciekawe informacje na temat Kenny’ego „kennyS" Schruba. Francuski gracz CS:GO miał dopuścić się oszustw podatkowych, wykorzystując do tego swoją firmę założoną w raju podatkowym – Irlandii. Do Francuza zawitali urzędnicy.

Zobacz wideo Marcin Gortat i Bogusław Leśnodorski zainwestowali w żyłę złota. Biznes marzeń

Chronologia zdarzeń

Portal vakarm otrzymał od anonimowego źródła link do orzeczenia Sądu Apelacyjnego w Aix-en-Provence z dnia 19 listopada 2020 roku, w którym można wyczytać, że w sprawę zamieszana jest firma Kenny’ego „kennyS" Schruba – KENNY SCHRUB & CO LIMITED zarejestrowana na tajemniczy adres w Irlandii. O co dokładnie chodzi?

Problemy Schruba z prawem rozpoczynają się jeszcze w 2019 roku, kiedy to agenci administracji finansów publicznych zapukali do drzwi zawodnika i jego brata w celu przeszukania domu. Urzędnicy sprawdzili wszystko – również komputery i samochody. Wizyty działy się pod adresem domowym matki braci, a także w siedzibie Centurio – agencji influencerów, którego pracownikiem jest brat Kenny’ego – Michel.

W tym miejscu sprawa mogłaby się zakończyć, a informacje o tym incydencie nie przedostałyby się do informacji publicznej. Bracia jednak postanowili się odwołać od nakazu i anulować proceder. Ostatecznie odwołanie nie przekonało sądu, który uznał, że takie przeszukania są legalne, ponieważ istnieje możliwość popełnienia przestępstwa przez panów Schrub.

Problemy podatkowe

Czego dotyczy śledztwo? Władze Francji podejrzewają, że Kenny Schrub mógł oszukiwać państwo na podatkach. Z tego powodu przeszukania są uzasadnione. Akcja tyczy się lat 2016 i 2017, czyli szczytu popularności i umiejętności zawodnika. Esportowiec zadeklarował wówczas przychód w wysokości do 48 tysięcy euro rocznie. Dochód był zaliczany do kategorii wynagrodzeń ze źródeł zagranicznych, a dokładniej firmy KENNY SCHRUB & CO LIMITED z siedzibą w Irlandii. Tym samym podatek dotyczy również warunków irlandzkich.

Siedziba w przypadku firmy Francuza to jednak dużo powiedziane. Na ten sam adres jest bowiem zapisanych 135 innych firm, w tym Anne Brady McQUILLANS DFK, która w skrócie pomaga optymalizować podatki. Jest to praktyka powszechnie znana w rajach podatkowych, gdzie adresem firmy jest często tylko skrzynka na listy. Taka działalność istnieje po to, by płacić o wiele niższe podatki, niż miałoby to miejsce w kraju, w którym zarabiamy.

Co ciekawe również i tu znajdują się nieścisłości. Francuz bowiem w swoim kraju zgłosił dochód do 48 tysięcy euro rocznie, w Irlandii zaś zadeklarował jedynie 18750 euro.

Jak bardzo mija się to z prawdą? Wystarczy rzucić okiem na faktury, które wystawiał KENNY SCHRUB & CO LIMITED firmie GAMERS 2 MEDIA SL – czyli swojej ówczesnej drużynie, znanej jako G2 Esports. W 2017 roku wystawiono fakturę na kwotę 244 522 euro, w 2018 zaś było to już 275 040 euro. Francuski sąd uznał, że esportowiec był w ten sposób wynagradzany za grę w zespole, korzystając ze swojej irlandzkiej firmy, która była tutaj pośrednikiem.

Kolejne nieścisłości – nagrody turniejowe

Na tym problemy ze złą dokumentacją się nie kończą. Francuz bowiem ani we Francji ani w Irlandii nie zgłosił dodatkowych dochodów pozapłacowych. W przypadku esportowca mogłyby być to przykładowo wygrane pieniężne z turniejów. W latach 2017 i 2018 Schrub miał zarobić na turniejach nawet 332 tysiące dolarów.

Sąd jednak nie wie, czy w fakturach wystawianych przez KS&CL znajdują się również wynagrodzenia za turnieje. Możliwe jest również wypłacenie ich w innych terminach, bo turnieje esportowe niestety mają to do siebie, że nie zawsze płacą na czas. Zagadką pozostają również dochody z naklejek na turniejach rangi Major. KennyS w latach 2017 i 2018 był jednym z najlepszych i najpopularniejszych graczy na świecie, zapewne naklejki z jego podpisem bardzo dobrze się sprzedawały. Mimo to nie wiadomo, gdzie ukryto ten dodatkowy dochód zawodnika.

Raj podatkowy

Wróćmy do tematu firmy z adresem w Irlandii. KennyS założył tam swoją działalność przez różnice w stawkach podatkowych. O jakich dokładnie mówimy? W przypadku Francji podatek od osób prawnych wynosi 28%, w Irlandii do niedawna było to 12,5%. Z tego powodu na wyspie zakładane są firmy-widmo, które służą tylko po to, by płacić mniejsze podatki. Takie praktyki są zakazane.

Sąd przeprowadził w tej sprawie śledztwo i doszedł do wniosku, że firma chociaż ma adres w Irlandii, to cały ośrodek decyzyjny ma we Francji. Co więcej KS&CL posiadała różne inne dochody, jak chociażby stronę flicks.gg, na której sprzedawano gadżety z udziałem Schruba. Wygląda na to, że pensja Kenny’ego wynikająca z jego esportowej kariery, to nie jedyne ukryte dochody.

Więcej treści esportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.

Jak było naprawdę?

Wszystkie informacje powyżej to wersja sądu. Istnieje jednak wersja brata Kenny’ego, Michela, który jest również zamieszany w tę sprawę. Portal vakarm dotarł do niego i uzyskał od niego zaskakujące odpowiedzi. Michel bowiem twierdzi, że w latach 2017-2019 jego brat nie mieszkał we Francji, a w Szkocji i na Malcie.

Dlaczego więc firma powstała w Irlandii? Otóż według Michela powodem było to, że jeden z członków rodziny Schrubów mieszkał właśnie tam. Ponadto Kenny w tamtym czasie mieszkał w Szkocji, więc wybrał kraj anglosaski. W 2019 roku zaś esportowiec wrócił do Francji i od wtedy płaci tu podatki. Co więcej, miał to robić nawet jak mieszał na Malcie. 

Sam Michel dostarczył już do sądu dokumenty na swoją i swojego brata obronę. Obecnie czekają na osąd merytoryczny. Przypomnijmy bowiem, że póki co obu braci chroni domniemanie niewinności. Wyrok sądu apelacyjnego, o którym była mowa na początku artykułu świadczył jedynie o tym, że sąd uznał za stosowne przeszukiwania w domach, bo istnieje podejrzenie popełnienia przestępstwa. Braciom jednak na razie owego przestępstwa podatkowego nie udowodniono.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.