Odsłaniamy kulisy finałów ESL Mistrzostw Polski. "Byliśmy pierwszą ofiarą jeśli chodzi o imprezy masowe"

- Nie ukrywam, że w trakcie trwania sezonu trochę żałowałem tej decyzji, jednak teraz z perspektywy czasu myślę, że była to dobra decyzja i kibice nam to wybaczą - mówi w rozmowie ze sport.pl Adrian Kostrzębski, rzecznik prasowy ESL Gaming Polska. Rozmowa odbyła się przy okazji finałów ESL Mistrzostw Polski Jesień 2021 rozegranych offline w Katowicach.

ESL Mistrzostwa Polski Jesień 2021 to najważniejszy turniej roku, w którym 10 drużyn znad Wisły rywalizowało nie tylko o 100 tysięcy złotych, ale także o bilety na IEM Katowice 2022 Play-in oraz ESL Pro League Conference. Ostatecznie mistrzem kraju została Wisła All in! Games Kraków. Mieliśmy okazję przyjrzeć się organizacji całego wydarzenia z bliska.

Zobacz wideo Uczymy mistrzynię świata, o co chodzi w tym Counter-Strike'u!

LAN, jednak nadal bez kibiców

Polscy kibice CS:GO z utęsknieniem wyczekują dużej imprezy LAN-owej, na której będą mogli oglądać swoich idoli z wysokości krzesełek na trybunach. Nieśmiałą próbę zanotowała Narodowa Drużyna Esportu, która zorganizowała Puchar na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Jednodniowy charakter turnieju, a także wydaje się, że nie do końca właściwe go rozpropagowanie sprawiły, że sama impreza nie cieszyła się raczej zbyt dużym zainteresowaniem.

Chociaż pierwszy LAN od czasów lockdownu związanego z pandemią COVID-19 miał miejsce, to należy go potraktować trochę z przymrużeniem oka. Większość kibiców bardziej czekało na imprezę LAN-ową od ESL z okazji finałów Mistrzostw Polski Jesień 2021. Wydarzenie było zapowiadane jako LAN-owe, jednak bez udziału kibiców. Czy była to trafiona decyzja?

- Od początku planowaliśmy finały bez udziału publiczności. Domyślaliśmy się, że okres zimowy może skutkować inną sytuacją pandemiczną niż w momencie ogłoszenia mistrzostw. Z tego powodu z góry założyliśmy, że nie będzie publiczności. Nie ukrywam, że w trakcie trwania sezonu trochę żałowałem tej decyzji, jednak teraz z perspektywy czasu myślę, że była to dobra decyzja i kibice nam to wybaczą – mówił nam Adrian Kostrzębski, który jest rzecznikiem ESL Gaming Polska.

Nadmierna ostrożność wyniesiona z przykrych doświadczeń

ESL miał okazję zamknąć symboliczny krąg. To impreza tego organizatora – IEM Katowice 2020 – była pierwszym wydarzeniem masowym, który zamknięto w Polsce z powodu rozprzestrzeniającego się koronawirusa. Czy z tego powodu zdecydowano się na większą ostrożność podczas organizacji ESL Mistrzostw Polski? - Byliśmy pierwszą ofiarą jeśli chodzi o imprezy masowe. Na kilka godzin przed otwarciem bram otrzymaliśmy decyzję, która zakazała obecności kibiców na naszej imprezie. Na pewno te doświadczenia miały wpływ na nasze teraźniejsze decyzje – mówi Kostrzębski.

Więcej treści esportowych i gamingowych znajdziesz też na Gazeta.pl.

Finały ESL MP choć bez publiczności, można by powiedzieć, że kameralne, za zamkniętymi drzwiami, tak miały swoje zasady. - Doszliśmy do wniosku, że zdrowie zawodników i naszych pracowników jest najważniejsze. Z tego powodu zdecydowaliśmy się na restrykcję również podczas tych zamkniętych ESL Mistrzostw Polski – na arenę można było wejść jedynie po okazaniu paszportu covidowego, lub z negatywnym wynikiem testu na obecność koronawirusa w organizmie – przedstawił nasz rozmówca.

Kameralnie? Tylko na pierwszy rzut oka

Po wejściu na teren hali można było poczuć się jak w labiryncie. Zaplecze budynku to bowiem system połączonych korytarzy, po których łatwo się zgubić podczas pierwszego spaceru. Łatwo zaś zapytać o drogę – bo chociaż impreza jest zamknięta dla widzów, tak nadal przy niej pracuje bardzo dużo ludzi.  - Jest to około 40 osób. Jest to pełna transmisja telewizyjna ze studia. Mamy bardzo dużą ekipę telewizyjną – operatorów, montażystów, grafików, osoby opiekujące się drużynami, pracownicy od social mediów, obsługa techniczna, obsługa IT, komentatorzy – wyjaśnił Kostrzębski.

Czy obecność kibiców stanowiłaby duże wyzwanie w porównaniu do przeprowadzenia jedynie transmisji? Być może zamknięcie się na widzów to poszukanie oszczędności. Okazuje się, że niekoniecznie. - De facto obecność kibiców na wydarzeniu nie wpływa aż tak bardzo na liczbę osób pracujących. Gdyby turniej byłby dostępny dla widzów, to w zespole pojawiłoby się kilka osób więcej – większa ochrona, osoby do zachowania porządku w studio – twierdzi Kostrzębski.

Skalę tego przedsięwzięcia zrozumiemy dopiero, gdy wejdziemy za kulisy produkcji. Dużo krzątających się osób, sami zawodnicy, trenerzy i osoby towarzyszące drużynom to już łącznie kilkadziesiąt ludzi. Ponadto pracownicy, których nie widać zza ekranu monitora, a którzy sprawiają, że dziesiątki tysięcy widzów mogą obserwować swoich ulubieńców na Twitchu. Pozornie mała, bo zamknięta impreza już nie jest tak skromna.

Ciężkie czasy dla esportu

Sport tradycyjny już kilka miesięcy temu wrócił w pełni do tego, czym był przed pandemią. Hale sportowe, stadiony na kilkadziesiąt tysięcy osób są z powrotem wypełnione po brzegi. Esport jednak nie może tego samego powiedzieć. Organizatorzy nadal są bardzo ostrożni i wciąż turnieje w ogromnej większości odbywają się tylko przez Internet. Połowicznym rozwiązaniem jest to, co zobaczyliśmy na ESL Mistrzostwach Polski, czyli zaproszenie drużyn do studia. Odbywa się to jednak bez kibiców, a tych najbardziej brakuje.

Różnicę w odbiorze turnieju, nawet w telewizji, zobaczyliśmy podczas PGL Major Stockholm 2021. Na mistrzostwach świata w CS:GO w Avicii Arena pojawiło się kilkanaście tysięcy kibiców, którzy nadali imprezie dodatkowe emocje i charakter. Zawody jednak wisiały na włosku, bo istniała możliwość, że nie wszyscy esportowcy zostaną wpuszczeni do Szwecji. Burmistrz Sztokholmu jednak stanęła w obronie imprezy i pomogła w zmianie przepisów. Czy ESL mógłby liczyć na podobną pomoc, chociażby podczas organizacji IEM Katowice, które odbędzie się w lutym 2022 roku?

Zachowanie burmistrz Sztokholmu tłumaczy Kostrzębski. - Zaangażowanie Burmistrz Sztokholmu jest wynikiem tego, jak olbrzymią moc dla promocji miasta mają imprezy esportowe. W interesie władz było, żeby to wydarzenie się odbyło, tak samo jest w Katowicach. Mimo że od dwóch lat nie mieliśmy kibiców w Spodku, to teraz jest pełna wola współpracy, żeby ci kibice się pojawili w 2022 roku. Stąd decyzja o tym, że wstęp na IEM Katowice 2022 będą miały jedynie osoby z ważnym paszportem covidowym – twierdzi.

Katowice uwielbiają esport

Wszystko wskazuje na to, że pierwszą duża imprezą esportową z kibicami na trybunach od czasów IEM Katowice 2019 będzie IEM Katowice 2022. Dla stolicy Śląska jest to kluczowe wydarzenie każdego roku, o czym przekonuje Kostrzębski. - IEM nie jest w stanie się odbywać bez udziału miasta Katowice. My bardzo blisko współpracujemy z włodarzami miasta i ta współpraca jest nieoceniona jeśli chodzi o efekt naszej imprezy. Jest mi ciężko wyobrazić, że ze względu na nasze bardzo dobre relacje z miastem będziemy inaczej traktowani, jeśli chodzi o organizowanie imprezy masowej. Decyzja z 2020 roku została wydana przez wojewodę – są to niezależne od siebie instytucje. Na pewno wiele kwestii jest nam o wiele łatwiej zrozumieć dzięki współpracy z miastem Katowice. Jest absolutna wola współpracy z władzami, służbami miejskimi, co bardzo pomaga w organizacji.

Decyzja o wpuszczeniu na imprezę osób zaszczepionych spowodowała dużą falę niezadowolenia, szczególnie w mediach społecznościowych. Organizatorzy się jednak tego spodziewali. - Tak, spodziewaliśmy się. Widzimy co się dzieje zarówno w Polsce jak i na świecie w kontekście pandemii i szczepionek. Z drugiej strony obserwowaliśmy w jakim tempie realizowana była sprzedaż biletów w pierwszej turze. One bardzo szybko się sprzedały. To nie jest tak, że osoby, które są przeciwne tej decyzji sprawiły, że druga strona nie chce na naszej imprezie się pojawić. Powiem więcej – brakuje biletów dla wszystkich chętnych – mówi nam Kostrzębski.

Ci, którzy zakupili już bilety mogą odetchnąć z ulgą, bo organizatorzy zrobią wszystko, by impreza wróciła do czasów przedpandemicznych. W 2022 roku znowu Polska będzie miała swoje święto CSa. - Zrobimy wszystko, żeby IEM Katowice 2022 odbył się tak, jak powinien – z udziałem publiczności – kończy Kostrzębski.

Więcej o:
Copyright © Agora SA