Z Football Managera na prawdziwą ławkę trenerską. Historie jak z filmów

Chyba żadna gra na świecie nie ma takiego przełożenia na świat realny jak Football Manager. Symulator trenera piłki nożnej jest tak doskonały, że jego baz korzystają nawet profesjonaliści. Czasami zdarzają się też historie, w których to kariera w FM'ie może służyć za solidne punkty w CV, które ostatecznie zapewnią pracę w prawdziwym życiu.

Baza Football Managera to efekt wieloletniej pracy pracowników rozsianych na całym świecie, którzy bardzo dokładnie potrafią przedstawić nawet najbardziej anonimowych zawodników. Ze zbioru korzystają głównie gracze, którzy mogą jednak nabrać takiej wprawy w selekcjonowaniu piłkarzy, że stają się łakomym kąskiem dla prawdziwych klubów piłkarskich.

Zobacz wideo NBA 2k22 utrzymuje pozycję niedoścignionego lidera w symulacjach koszykówki. Co poprawiono w porównaniu z poprzednimi wersjami?

CV z FM’a wystarczy, by być trenerem

Poznajcie historię Vugara Huseynzade. W 2012 roku ówczesny 21-latek postanowił złożyć swoją kandydaturę na trenera rezerw FC Baku – drużyny ligowej z Azerbejdżanu. Problemem 21-latka był absolutny brak doświadczenia. Mimo to dostał pracę. Jak?

- Zawsze marzyłem o pracy w profesjonalnej piłce. W Football Managera gram od 2002 roku - powiedział Huseynzade na konferencji prasowej tuż po podpisaniu kontraktu. Azer złożył do klubu CV wypełnione osiągnięciami w Football Managerze. To wystarczyło, by przekonać FC Baku.

Przypadki można mnożyć. Andrej Pavlović grał znakomicie w Football Managera. Jego serbskie drużyny stawały się wirtualnymi hegemonami, a on sam w końcu postanowił pochwalić się wynikami w prawdziwym świecie. Złożył aplikację do klubu, który najczęściej prowadził – Bežanija. Zespół miał problemy, w przeciwieństwie do swojego wirtualnego odpowiednika, dlatego młody Serb zaproponował pomoc. Zarząd klubu po obejrzeniu osiągnięć Pavlovicia postanowili go zatrudnić, jedynie na podstawie wyników w Football Mangerze.

Więcej treści esportowych i gamingowych znajdziesz też na Gazeta.pl.

Jego rola w Bežaniji była jednak nieco mniejsza, niż w przypadku Huseynzade. Pavlović bowiem został analitykiem klubu. Patrząc na to, jak sprawnie potrafił wykorzystywać bazę danych w Football Managerze jego posada wydawał się skrojona idealnie pod niego.

Ostatnim przykładem jest Matt Neil, który w latach 2012 – 2019 był szefem analityków w Plymouth Argyle FC.  Później zajmował wysokie stanowisko w InStat, ale po kilku miesiącach wrócił do futbolu, a dokładniej do Rotherham United FC. Obecnie jest analitykiem w Salford City FC. Anglik nie ukrywa, że w karierze pomogło mu uzależnienie od Football Managera, który był znakomitym źródłem wiedzy.

Zrozumienie futbolu

Przykładów jest zapewne więcej, tylko są mniej medialne, lub dotyczą pobocznych roli w zespole. Dla klubów zatrudniających nowych analityków lub skautów doświadczenie wyniesione z Football Managera może być niezłą wskazówką. W grze bowiem istnieje tak duża i tak dokładna baza danych, że umiejętność przekopania się przez nią, by znaleźć najlepsze perełki może być na wagę złota.

Baza ma doskonałe odzwierciedlenie w prawdziwym życiu, o czym wiedzą już kluby piłkarskie. Chociażby Everton kilka lat temu otwarcie oznajmił, że korzysta z systemu Football Managera w celu wyławiania nowych talentów. Producenci gry dokładają wszelkiej staranności, by posiadać szeroką bazę danych. Wysyłają w tym celu swoich skautów i specjalistów na wszystkie kontynenty. Żal nie skorzystać z takiej potężnej wiedzy.

Same informacje to jednak nie wszystko. Najważniejsze jest odpowiednie ich przesortowanie i wyciąganie wniosków. Kto to potrafi najlepiej? Gracze Football Managera. To oni spędzają czasami setki godzin na analizowaniu budżetu, wyszukiwaniu talentów w 7. lidze angielskiej, czy ściąganiu darmowych zawodników z Ameryki Południowej. Następnie, poprzez symulację mogą udowodnić, że ich pomysł się sprawdza. Dowodem są wyniki osiągane w grze. Żeby było trudniej, najlepsi potrafią wyciągać najgorsze drużyny na szczyt krajowej hierarchii, a czasem sięgają z nimi po europejskie puchary.

W innych sportach wirtualne symulacje są coraz bardziej doceniane. Idealnymi przykładami są najnowsze gry wyścigowe, które potrafią bardzo dokładnie odwzorowywać warunki panujące na torach. Coraz więcej kierowców tak właśnie spędza część swojego treningu. Football Manager coraz bardziej się rozpycha łokciami na rynku, jednak to nadal nie jest ten stopień przenikania obu światów. Być może w przyszłości kluby piłkarskie będą w jeszcze większym stopniu zwracać uwagę na symulację. Kto wie, może za kilka lat tak będzie wyglądać rozmowa o pracę na stanowisko skauta lub analityka w piłce nożnej?

Więcej o: