Absurd w esportowej lidze. Bedą rywalizować w grze przed jej premierą

Do pewnego absurdu ma dojść w przyszłorocznej edycji Overwatch League. Ta ma być organizowana na kolejnej części gry, która nie będzie miała jeszcze premiery.

W środę pisaliśmy o tym, że Activision Blizzard ogłosiło opóźnienie premier Overwatcha 2 i Diablo IV. Te były zaplanowane na kolejny rok, a zapowiedziane przesunięcia sugerują, że ujrzą one dopiero światło dzienne w 2023 roku. Jak się jednak okazuje, nie powstrzymuje to twórców, żeby wykorzystać drugą część Overwatcha w przyszłorocznej edycji Overwatch League.

Zobacz wideo Marcin Gortat i Bogusław Leśnodorski zainwestowali w żyłę złota. Biznes marzeń

Przyszły sezon odbędzie się na nieoficjalnej wersji gry

Od paru miesięcy zapowiadano, że liga ma się odbyć w nowej wersji gry. W świetle jednak wspomnianych opóźnień można było się spodziewać, że kolejny sezon będzie używał jeszcze oryginalnej produkcji. Będzie jednak inaczej. Jak informuje portal Inven Global, Overwatch League skorzysta z wczesnej wersji Overwatcha 2, startując już od wiosennego sezonu.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.

Wymieniony wyżej portal skontaktował się bowiem z samym Activision Blizzard. Kalifornijskie studio wydało oświadczenie w odpowiedzi na prośbę o komentarz. - Planujemy późniejszą premierę Overwatcha 2 niż oryginalnie zakładaliśmy, ale zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami dotyczącymi Overwatch League, kolejny sezon odbędzie się na wczesnej wersji Overwatcha 2 i nowym trybie multiplayer 5v5 - odpowiada firma.

Fani negatywnie zaskoczeni

Jest to pewnego rodzaju paradoks. W mediach społecznościowych widzowie podkreślają, że gracze nie będą w stanie poprawnie trenować, chociażby na drabince rankingowej, korzystając jedynie z oficjalnych spotkań i treningów. Jak dodają, takie kulisy kolejnego sezonu najprawdopodobniej sprawią, że liga będzie cieszyć się jeszcze mniejszym zainteresowaniem, które i tak z roku na rok coraz bardziej maleje. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.