Skandal na Twitchu. Wyciekła lista nietykalnych streamerów

Kilkanaście dni temu miał miejsce duży wyciek danych z Twitcha. Wówczas Internet dowiedział się o zarobkach streamerów. Tym razem hakerzy upublicznili listę osób, których nie dotyczył regulamin, dzięki czemu nie otrzymywały banów.

Więcej treści esportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.

Twitch to największa platforma dla streamerów na świecie. Październik nie jest jednak dla niej udany –w Internecie pojawiają się kolejne tajne informacje, które wyciekły po ataku hakerów. Tym razem dobrano się do listy „nietykalnych".

Zobacz wideo Zobacz pierwsze minuty Far Cry 6!

Tych nie banujemy!

W Internecie pojawiła się lista streamerów, którzy mogli uniknąć bana w przypadku naruszeń regulaminu. Lista pochodzi z 2015 roku – z tego powodu nie znaleźli się na niej aktualnie najpopularniejsi twórcy. Wciąż jednak można doszukać się ciekawych nicków, które były chronione przed zbanowaniem konta.

Lista miała chronić takie konta jak np. Tyler1. Według The Washington Post działała ona razem z narzędziem Better Desk. Służyła ona do wstępnego ustalenia, czy zgłoszenie faktycznie zasługuje na bana. W praktyce oznaczało to, że niektórzy twórcy wyróżnieni przez Twitcha mogli naginać pod siebie regulamin bardziej, niż reszta streamerów. Gdy drobni lub średni twórcy otrzymywali bana za niewielkie wykroczenie, więksi mogli tego uniknąć, jeśli znaleźli się na liście.

Fragment wycieku z Twitcha dotyczący listy 'do not ban'.Fragment wycieku z Twitcha dotyczący listy 'do not ban'. fot. Reddit

Lista „do not ban" miała za zadanie uchronić niektórych przed automatycznym banem. Sprawa następnie trafiała do innych moderatorów Twitcha, którzy osobiście decydowali czy twórca zasłużył na karę, czy nie.

Regulamin regulaminowi nierówny

Należy pamiętać, że sprawa jest z 2015 roku, kiedy Twitch był innym portalem, niż jest teraz. W tamtych czasach niedozwolone było streamowanie czegokolwiek innego niż gry. Najprawdopodobniej o takie nagięcia regulaminu chodziło w przypadku listy „do not ban". Obecnie zasady są inne – wielu streamerów żyje z transmisji in real life lub kontrowersyjnego przebywania w basenie.

Obecnie teoretycznie regulamin pozwala na więcej, a jednocześnie na mniej. Popularni streamerzy często otrzymują bany za niepoprawność polityczną, a nawet za to, że to ich widzowie wykazują zachowania rasistowskie czy dyskryminujące mniejszości. Czasami zdarzają się przypadkowe wykluczenia przez „nadgorliwość" systemu, który wyłapuje złamanie regulaminu. Wówczas twórca musi się kontaktować bezpośrednio z Twitchem w celu rozwiązania sprawy.

Więcej o:
Copyright © Agora SA