The International 10 to najważniejszy turniej roku w Docie 2. W mistrzostwach świata na razie świetnie radzą sobie gracze Teamu Secret, w tym Nisha. Drużyna Polaka zapewniła sobie już podium turnieju, ale pierwsza próba awansu do wielkiego finału skończyła się fiaskiem.
Spotkanie Teamu Secret z PSG.LGD zapowiadało się bardzo ciekawie. Obie drużyny dotychczas prezentowały się najlepiej na turnieju, a w fazie grupowej padł między nimi remis. Spore nadzieje pokładaliśmy w Teamie Secret, który dotychczas w play-offach nie stracił nawet mapy.
Niestety pierwsza odsłona finału górnej drabinki była drogą przez mękę dla Secret, które ciągle musiało gonić oddalającego się rywala. Ostatecznie PSG.LGD wyszło na jednopunktowe prowadzenie w serii. Druga mapa wyglądała już o wiele lepiej dla Nishy i spółki. Wydawało się, że kwestią czasu jest zwycięstwo Secret i wyrównanie stanu spotkania. Nic bardziej mylnego. Ekipa Polaka mimo sporego prowadzenia i przewagi 20 tysięcy golda potrafili wypuścić zwycięstwo z rąk. PSG.LGD szybko dostrzegło okazję i bezlitośnie skarciło rywala, sprowadzając go z nieba do piekła w kilka minut. Tym samym to Chińczycy awansowali do wielkiego finału.
Team Secret przegrał bitwę, ale nie wojnę. Zespół spadł do dolnej drabinki, gdzie jutro zagra tamtejszy finał ze zwycięzcą pary Spirit – Invictus Gaming. Dla drużyny Nishy będzie to druga szansa na awans do wielkiego finału. Jeśli jednak polegnie również jutro, to zajmie w najgorszym wypadku 3. miejsce. Taki wynik będzie najlepszym w historii organizacji i przełoży się na ponad 3,6 miliona dolarów nagrody.
Team Secret oczywiście celuje w wielki finał turnieju. Jeśli jutro wygra w spotkaniu rozpoczynającym się o 9:00, to zagra o mistrzostwo świata ponownie z PSG.LGD. Wielki finał The International 10zaplanowano również na jutro – rozpocznie się o 12:00 i zostanie rozegrany w formacie BO5. Zwycięzca otrzyma nagrodę w wysokości 18,2 mln dolarów oraz tytuł mistrza świata, przegrany zaś pojedzie do domu bogatszy o 5,2 mln dolarów.