Trwa przebudowa europejskiego giganta. "Jankos" będzie kluczowy?

Dywizja LoL-a w G2 Esports przechodzi ogromną rekonstrukcję, której kluczowym elementem jest Jankos. Jak będzie ona wyglądać i na jaką strategię postawią włodarze organizacji?

Społeczność League of Legends w październiku zazwyczaj żyje trwającymi wówczas co roku mistrzostwami świata. Nie oznacza to, że na scenie milkną doniesienia i informacje na temat transferów. W tym roku wiele osób śledzi losy G2 Esports. Europejski gigant nie zakwalifikował się na Worlds 2021, w wyniku czego spodziewano się zmian. Pierwsze z nich zostały ogłoszone w poniedziałek. 

Zobacz wideo Esportowe abecadło. Poznaj najważniejsze pojęcia w League of Legends

G2 Esports w przebudowie

Założyciel organizacji, Carlos "ocelote" Rodríguez Santiago, ogłosił na początku tygodnia szereg roszad w dywizji LoL-a. Na ławce rezerwowych i jednocześnie na liście transferowej znalazła się trójka graczy. Mowa tutaj o Martinie "Wunderze" Hansenie, Martinie "Rekklesie" Larssonie oraz Mihaelu "Mikyx" Mehlu. Podobny los spotkał cały sztab trenerski. Swojej pozycji na następny rok może być pewna dwójka zawodników - Rasmus "Caps" Winther oraz Marcin "Jankos" Jankowski

Naturalnie taki obrót spraw doprowadził do wielu dyskusji na temat przyszłości G2. W kuluarach zaczęto spekulować na temat składu zespołu Jankosa na kolejny rok i nie tylko. W związku z tym zdecydowaliśmy się zasięgnąć opinii ekspertów i porozmawialiśmy z Bartkiem Klepaczewskim i Piotrem Barańskim kolejno z redakcji Onet Sport i Cybersport. 

Kto zastąpi Wundera, Rekklesa i Mikyxa?

Kogo widzą na miejscu wspomnianej trójki graczy, którzy znaleźli się na liście transferowej? Nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi.

- To wszystko zależy od tego, jak chce grać G2 w kolejnym sezonie i czy jest w stanie "wyjąć" zawodników z innych drużyn. Nie wydaje się, żeby było wielu wolnych agentów w tym okienku transferowym, którzy mogą zapewnić organizacji walkę o mistrzostwo, a transfery graczy z lig regionalnych to zawsze ryzyko. Dlatego na miejscu organizacji skupiłbym się najpierw na pozyskaniu trenera, który ustali z Capsem i Jankosem, jaki ma grać nowe G2 i wtedy szukać zawodników pasujących do tego profilu - twierdzi Klepaczewski.

Trudno się nie zgodzić z opinią dziennikarza z Onetu, wszak jeżeli zostawiamy dwójkę kluczowych zawodników, to warto zbudować jak najlepszy skład wokół nich. Niemniej na scenie mówi się wiele o domniemanych zastępcach wymienianej trójki, którzy zdaniem Barańskiego mniej lub bardziej pasowaliby do G2. 

"Zawodników tej klasy będzie niezwykle ciężko zastąpić"

- Zawodników tej klasy będzie niezwykle ciężko zastąpić. Liczę na to, że G2 delikatnie zaryzykuje i spróbuje stworzyć piątkę, w której nie zabraknie miejsca dla mniej doświadczonych nazwisk. W miejsce Wundera wiele osób wskazuje BrokenBlade'a, co, biorąc pod uwagę jego wysoką formę w ostatnich miesiącach, brzmi dość sensownie. Z kolei na dolnej alei sytuacja jest o wiele mniej oczywista. Kandydatura Labrova jako nowego supporta wydaje się być interesującym kierunkiem, choć miałbym wobec takiego ruchu drobne wątpliwości - komentuje dziennikarz Cybersportu.

- Pytanie też, co z Carzzym, który nadal nie przedłużył umowy z MAD Lions. Osobiście bardzo chętnie zobaczyłbym w G2 dość nieoczywistych zawodników, czyli xMatty'ego i Targamasa, którzy w ubiegłym sezonie reprezentowali barwy Karmine Corp [dwukrotnych mistrzów European Masters - dop. red.]. Byłoby to ryzykowne posunięcie, ale jak pokazuje, chociażby przykład Adama we Fnatic, czasem warto zaufać żółtodziobom - dodaje. 

Zespół niewątpliwie będzie budowany wokół Jankosa i Capsa

Obaj eksperci nie mają wątpliwości co do jednego - G2 Esports będzie konstruowane wokół Jankosa i Capsa na przyszły rok. - Skład będzie budowany wokół Jankosa i Capsa. Pamiętajmy, że od początku istnienia LEC ci dwaj zawodnicy zdobyli łącznie 4 tytuły MVP. Po decyzji o ich pozostawieniu widać, że lubią ze sobą współpracować i prawdopodobnie zgadzają się co do tego, jak powinna funkcjonować drużyna - przyznaje Klepaczewski.

- Poza tym, nie bez powodu mówimy w LoLu o duecie mid-jungle. Jeden nie funkcjonuje bez drugiego - podkreśla.

Aczkolwiek Barański uważa, że włodarze będą przywiązywać większą wagę do midlanera G2. - Jestem przekonany, że formacja będzie rekonstruowana wokół Capsa. Budowanie wokół Duńczyka to przede wszystkim projekt długoterminowy, a sam Caps w przeszłości pokazywał, że warto obdarzyć go zaufaniem.

Czy G2 odzyska koronę?

Niezależnie od tego, jaki kierunek obierze G2 Esports, trudno nie myśleć już o jego przewidywanej pozycji w europejskiej hierarchii w przyszłym roku. W tym śmiało można stwierdzić, że było ono finalnie czwartą drużyną Europy, o czym świadczą wyniki w ramach letnich play-offów LEC. Czy G2 może wrócić w kolejnym sezonie na tron?

- Nowe G2 raczej nie będzie z marszu faworytem do tytułu, ale jak najbardziej powinno walczyć o podium, zwłaszcza w perspektywie całego sezonu, a nie tylko wiosennego splitu - przyznaje redaktor Onetu.

O wiele więcej dystansu do tej kwestii nabiera Barański. - Tonowałbym oczekiwania. Poprzedni split pokazał, że w Europie poziom czołówki uległ wypłaszczeniu, a do jej grona coraz głośniej puka m.in. Misfits. Odświeżone G2 jak każdy przebudowany zespół może zaliczyć delikatny falstart, więc przynajmniej na wiosnę nie spodziewałbym się od drużyny Jankosa złotych gór. Na razie jednak poczekajmy na ogłoszenie nowego składu, bo przewidywanie konkretnego miejsca w momencie, w którym nie wiemy nawet, kto ostatecznie będzie Samurajów reprezentować, to zwyczajne wróżenie z fusów.

G2 Esports do akcji powróci 14 stycznia 2022 roku, bowiem wtedy na salony wróci League of Legends European Championship. Do tej pory pozostaje nam śledzić rynek transferowy i poczynania światowej czołówki na trwających obecnie mistrzostwach świata.

Więcej o: