Kariera to jeden z najpopularniejszych trybów w każdej edycji FIFA od EA Sports. Gracz może wcielić się w managera, prowadząc dowolny dostępny, europejski klub i pokierować nim na sam szczyt. By jednak to osiągnąć, trzeba sprawnie poruszać się po rynku transferowym. By osiągnąć sukces, należy przede wszystkim ściągać do siebie talenty z całego świata.
W prawdziwym życiu najlepsze kluby wręcz zabijają się w walce o piłkarskie talenty. Ma to swoje odzwierciedlenie w symulatorze sportowym od EA Sports, w którym można pobawić się w łowcę i ściągnąć do siebie najlepsze okazy z transferowego rynku. Często są to oczywiste wybory, jak chociażby Eduardo Camavinga czy Jude Bellingham.
Najlepsi jednak potrafią się zagłębić głębiej i wyłowić znakomitych graczy za najmniejszą cenę. Trzeba bowiem pamiętać, że gracza zawsze ogranicza budżet klubu, którym kieruje. Im mniejszy klub, tym również jego finanse są mniej okazałe. By wyciągnąć taką drużynę na szczyt, należy więc szukać rynkowych okazji wśród młodych piłkarzy, którzy odwdzięczą się nam wysokim potencjałem i znakomitą grą.
Zaczynając od obrony, na liście znajdują się tacy piłkarze jak Alphonso Davies, którego potencjał oceniony jest na aż 89. Zawodnik Bayernu Monachium to jednak zakup, na który mogą sobie pozwolić tylko najbogatsi. Zdecydowanie bardziej budżetową, a być może czasem i lepszą opcją są zawodnicy mniej znani. Do takich należy środkowy obrońca Evertonu – Jarrad Branthwaite. Stoper posiada ocenę ogólną 66, ale jego potencjał szacowany jest na aż 85. Podobną okazją jest kupno Luki Netza z Bundesligi. Ten lewy obrońca jest oceniany na zaledwie 68, może się jednak rozwinąć nawet do 86. W obu przypadkach koszt transferu może wynieść o wiele mniej, niż w przypadku bardziej znanych nazwisk. Cała lista wygląda zaś tak:
Jeśli chcemy zbudować pomoc swojego klubu z młodych, utalentowanych graczy, to musimy liczyć się z większymi kosztami. Xavi Simons – pomocnik PSG, którego ocena wynosi zaledwie 66, ale potencjał oceniany jest na aż 86, może równać się z wydatkiem nawet kilku milionów euro. Jeśli jednak ktoś nie chce czekać, aż piłkarz się rozwinie do wysokiej oceny, powinien skierować oczy na La Ligę. W Hiszpanii znajduje się kopalnia talentów – to zawodnicy, którzy mogą dać drużynie jakość „na już", a w międzyczasie rozwinąć się do niebotycznych rozmiarów.
Czas na przysłowiowych sprzedawców biletów na stadionach, czyli napastników. Tutaj znalazło się miejsce dla zawodników, którzy swój talent jeszcze niezbyt mocno obświecili światu. Trzeba się zagłębić w ligi mniej popularne, takie jak belgijska, gdzie czekają prawdziwe perełki. Nie brakuje też oczywistych rozwiązań jak Ansu Fati, wyciągnięcie go z Barcelony będzie jednak wiązało się ze sporym nakładem pieniężnym.
Są to zdecydowanie tańsze i mniej oczywiste wybory, niż jedenastka wonderkidów, którą zaprezentował producent.