"Moja depresja przybierała różne formy". Gry ratują zdrowie amerykańskich żołnierzy

Piloci z amerykańskiego Air Force znaleźli swoją odskocznię od codziennych obowiązków. Relaksują się i dbają o swoje zdrowie psychiczne, grając w gry. To już trzecia formacja sił zbrojnych w USA, która postawiła na esport.

Kapitan Oliver Parsons jest założycielem i liderem Air Force Gaming. Organizacja oficjalnie zadebiutowała 11 listopada 2020 roku i obecnie zrzesza 15 tysięcy osób, grających w turniejach na dedykowanej platformie.

Zobacz wideo Esportowe abecadło. Poznaj najważniejsze pojęcia w Counter Strike: Global Offensive

Gry pomagają żołnierzom odciąć się od problemów

Wcześniej potencjał w esporcie zauważyli dowódcy US Army i US Navy, które zyskały ogromną popularność na Twitchu. Według szacunków ponad 86 procent żołnierzy Air Force w wieku 18-34 jest graczami.

Gry pomagają lotnikom radzić sobie z depresją i motywują do dbania o siebie. Poza tym są świetnym narzędziem do budowania zespołu i poczucia wspólnoty. - Zdałem sobie sprawę, że w siłach powietrznych nie ma zbyt wiele pozytywnych chwil. Chcemy wykorzystać przestrzeń cyfrową, aby zachęcić żołnierzy do wspólnej rywalizacji i gry w wiele gier oraz pracować nad koleżeńskimi więziami w miejscu, gdzie czas, przestrzeń i lokalizacja nie mają tak wielkiego znaczenia - mówił kapitan Parsons w wywiadzie dla amerykańskiego "Newsweeka".

- Na początku służyłem w Minot AFB ND, gdzie sprawowałem pieczę nad naszymi Międzykontynentalnymi Pociskami Balistycznymi. Oczywiście było to dość stresujące, jednak dopiero gdy stacjonowałem w bazie na północy, poczułem przygnębienie. Moja depresja przybierała różne formy, ale przede wszystkim straciłem motywację do dbania o siebie. Byłem rozbity, moi przyjaciele nie mogli zrozumieć, przez co przechodzę. Kiedy pracowałem przez 70-90 godzin tygodniowo, po pracy grałem w różne gry, aby wyłączyć się ze świata i uciec - zdradza kapitan Oliver Parsons.

 

Napisał do generał i popełnił faux-pas

- W 2019 roku zorientowałem się, że wirtualne zaangażowanie w pozytywną społeczność graczy pomogło mi ponownie wrócić do świata. Gdyby nie oni, nie wiem, gdzie byłbym dzisiaj. Po tym odkryciu zdałem sobie sprawę, że może to być czymś, co pomoże też innym żołnierzom w ich własnych zmaganiach ze zdrowiem psychicznym. Podjąłem decyzję o rozpoczęciu oddolnych działań na rzecz ludzi z podobnymi problemami. Początkowo była to mała społeczność na Discordzie, a potem eksplodowaliśmy i nasza "mała" społeczność liczyła 2 tysiące osób.

- Z takimi wynikami i pełnymi pasji żołnierzami pomyślałem: co by było, gdyby Departament Sił Powietrznych uczynił ten program oficjalnym? Widziałem, co inne formacje wojskowe robią z grami i nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że nasza "mała" społeczność już teraz daje wiele. Włączyłem internet, znalazłem mail do generał i wysłałem. Było to poważne faux-pas, ale spodobał jej się ten pomysł.

- Uwielbiam grać w Call of Duty i Rocket League. Po dłuższym czasie treningu jestem dumnie przeciętny w Call of Duty, ale absolutnie okropny w Rocket League - mówi Parsons.

Liga Air Force już wkrótce rozpocznie drugi sezon. Żołnierze rozmieszczeni na całym świecie będą mogli zagrać w Super Smash Bros, Apex Legends, Call of Duty: Warzone, a także w League of Legends i Rocket League. Partnerem Air Force Gaming jest organizacja esportowa Dignitas.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.