Polak robi furorę za granicą! Wystarczyły trzy tygodnie. Zastąpił legendę

Jeszcze do niedawna mówiliśmy o Olku "hadesie" Miśkiewiczu jako jednym z najlepszych graczy w Polsce. Dziś snajper podbija międzynarodową scenę Counter Strike'a w barwach jednej z najlepszych drużyn na świecie.

Na esportowej scenie Counter-Strike’a: Global Offensive możemy powoli zauważyć nowy trend. Mowa o dołączaniu polskich graczy do czołowych zagranicznych zespołów. Jednymi z pierwszych takich ruchów był angaż Mateusza "mantuu" Wilczewskiego w OG Esports, czy dołączenie Pawła "dychy" Dychy do ENCE. I to na tej drugiej organizacji się skupimy. Jej najnowszym nabytkiem jest bowiem Olek "hades" Miśkiewicz, który w nowych barwach przeżywa renesans formy.

Zobacz wideo Esportowe abecadło. Poznaj najważniejsze pojęcia w Counter Strike: Global Offensive

Czas zrobić krok dalej

21-latek ma za sobą spory staż na polskiej scenie CS:GO. Przez rok reprezentował zespół Wisłę all iN! Games Kraków. Największym osiągnięciem Wisły było w tym czasie wicemistrzostwo i mistrzostwo Nine to Five oraz wicemistrzostwo ESL Mistrzostw Polski. Hades najczęściej był najlepszym zawodnikiem swojej formacji. A może i na całym serwerze.

Kiedy więc dyspozycja Wisły nie wchodziła na wyższy poziom w pierwszym kwartale 2021 r., można było powoli się spodziewać, że hades poszuka nowych wyzwań. Polski snajper odszedł z Wisły pod koniec kwietnia, a jego angaż w zagraniczną formację zdawał się być kwestią czasu.

Wystarczyły trzy tygodnie, by Polak znalazł się w ENCE. Hades zastąpił legendę zespołu, Aleksiego "allu" Jalliego. Fińska organizacja była jedną z najlepszych w 2019 r. – doszła wówczas do finału Intel Extreme Masters Katowice. Dziś ta drużyna próbuje dostać się do światowej czołówki, w głównej mierze dzięki hadesowi i dysze.

Polska producentem światowych talentów?

Polski duet w ENCE, a także polskie nazwiska w OG, Evil Geniuses, MAD Lions, mousesports - czy możemy mówić o początku ekspansji utalentowanych biało-czerwonych za granicę? - Możemy mówić na pewno o zauważaniu polskich talentów. Co do przechodzenia najlepszych graczy byłbym ostrożny, bo dalej wielu czołowych zawodników zostało w kraju i mam nadzieję, że tak zostanie. Cieszę się za to, że nasi rodacy tak dobrze adaptują się do zagranicznych ekip. Dzięki takim mieszankom mamy komu kibicować w największych turniejach, gdzie nie zawsze dostają się w pełni polskie składy - odpowiada Sport.pl Olek "vuzzey" Kłos, ekspert CS:GO i komentator m.in. Polskiej Ligi Esportowej.

Nie sposób się nie zgodzić z vuzzeyem, wszak EG z Michałem "MICHU" Müllerem bierze udział w IEM Cologne. Turniej ten uważany jest za jeden z najważniejszych w kalendarzu Counter-Strike’a. Sam hades i spółka nie pojawią się w Kolonii, co nie oznacza, że na ich koncie nie znalazły się już pierwsze sukcesy. Po przybraniu przez snajpera barw organizacji, ta zdołała zatriumfować w LOOT.BET Season 9 (pierwszy turniej hadesa w ENCE) oraz w Funspark ULTI 2021 Europe Playoffs 1. Dodatkowo ekipa doszła do półfinałów charytatywnego turnieju Gamers Without Borders, w wyniku czego wybierze ona fundację, na którą wpłacone zostanie 150 tys. dol.

Dobra mentalność kluczowym aspektem hadesa

Jakie są w takim razie najważniejsze cechy 21-latka? - Zazwyczaj patrzę na graczy przez pryzmat ich charakterów i zachowania, co często jest czynnikiem decydującym o tym jak pożądany jest dany zawodnik, oraz to jak radzi sobie z ewentualnymi problemami. Jego mocną cechą jest powtarzalność i radzenie sobie z nieprzyjemnymi epizodami, ale aby to było wiarygodne, trzeba jeszcze go obserwować przez najbliższy miesiąc - komentuje vuzzey.

Polak co prawda ma za sobą parę burzliwych miesięcy, choć w tym czasie i tak był w stanie pozostać na szczycie. Przez ostatnie trzy miesiące zanotował on rating 2.0 wysokości 1.15, co jest nie lada osiągnięciem.

Czy można  w takim wypadku spekulować już o szczycie umiejętności hadesa? Według Kłosa warto byłoby z tym poczekać. - Trudno mówić o suficie w przypadku takiego zawodnika, który wydawało się, że pokazał już bardzo dużo w kraju, a nagle okazuje się, że jest w stanie grać jeszcze lepiej i stabilniej w zagranicznym kolektywie. Potraktujmy to jako tendencję wzrostową, która może jeszcze nas pozytywnie zaskoczyć. Zabrzmię jak trener psychologiczny, ale z pełną świadomością mogę powiedzieć, że sufit zależny jest też od mentalności gracza. Jeżeli zdobędzie pewność siebie i będzie umiał uporać się z potencjalnie słabszymi występami zachowując powtarzalność obecnej formy, będzie to świetnym rezultatem.

Czego można oczekiwać po Miśkiewiczu i ENCE?

Polak wraz z ENCE osiągnął w krótkim czasie naprawdę sporo. Marzeniem byłoby więc zobaczenie międzynarodowego zespołu ponownie w miejscu, w którym ENCE było w 2019 r., czyli w samej światowej czołówce. - Snem może być zobaczenie tego składu w miejscu, gdzie ENCE było w marcu 2019 roku, czyli w finale Majora. Teraztrzymam kciuki za to, aby byli w stanie opuszczać grupy na turniejach pokroju IEM Cologne. Jeżeli do końca roku utrzymają taką tendencję wzrostową, dalsze fazy Majorów mogą być ich realnym celem, a nie marzeniem - odaje vuzzey.

Przed hadesem i ENCE jeszcze długa droga, która polskich widzów CS:GO niewątpliwe napawa optymizmem. Miejmy nadzieję, że to, co snajper pokazał do tej pory jest jedynie zalążkiem jego prawdziwych umiejętności i talentu. Jednym z wielkich sprawdzianów formacji będzie 14. sezon ESL Pro League, który wystartuje w połowie sierpnia. Jeżeli zawodnicy fińskiej organizacji faktycznie utrzymają tendencję wzrostową, to jest wielka szansa na to, że ENCE będzie jednym z głównych kandydatów do tytułu.

Więcej o: