Przestrzeń mieści się w Tokio i będzie dostępna zarówno dla amatorów, jak i doświadczonych graczy. Miejsce mocno przypomina kafejkę internetową. Jednak nie wydaje się, aby miało coś wspólnego z ćwiczeniami, które wszyscy znamy z tradycyjnych siłowni.
W japońskiej siłowni będzie można trenować indywidualnie lub całymi drużynami. Salon oferuje profesjonalne treningi zarowno offline, jak i online w takie gry jak Valorant, League of Legends, Rainbow Six Siege, Identity V i Puyo Puyo.
Dlaczego miejsce, które jest typową kafejką internetową lub gaming housem nazwano siłownią? Odpowiedzią są oczywiście pieniądze. Podobnie jak na siłowni, tak i tutaj będzie można kupować karnety lub płacić za godziny. Gra przez 180 minut kosztować będzie 13 dolarów. Jeżeli dla kogoś jest to zbyt krótki czas, to może wykupić miesięczny karnet, który kosztuje 50 dolarów. Tutaj również będzie można skorzystać z pomocy trenera personalnego, co będzie kosztować kolejne 25 dolarów za godzinę.
Członkowie klubu będą mogli liczyć na pomoc osób z takich organizacji esportowych jak Crest Gaming czy Glory Be Esports. Trzeba przyznać, że są to mniej znane marki w Europie. Azja jest ważnym esportowym rynkiem na świecie. To właśnie tam funkcjonują niezwykle popularne ligi League of Legends, a 57% esportowych widzów wg Newzoo w 2019 pochodziło z Azji i Pacyfiku.