Największa afera w historii esportu. To powinien być koniec ich karier

Minęło już 6,5 roku od afery, która wstrząsnęła sceną Counter Strike'a. Niektórzy gracze, którzy brali udział w tamtych wydarzeniach, nadal są obecni w zawodowej rywalizacji.

Omawiane wydarzenia miały miejsce 21 sierpnia 2014 w trakcie piątego sezonu turnieju CEVO Professional. Wtedy drużyna iBUYPOWER, znajdująca w roli faworyta, zmierzyła się z NetCodeGuides. Zamiast łatwego zwycięstwa była szokująca przegrana iBP w dziwnym stylu.

Zobacz wideo Esportowe abecadło. Poznaj najważniejsze pojęcia w Counter Strike: Global Offensive

Dziwne decyzje i radość z przegranej

Zawodnicy podejmowali niezrozumiałe decyzje. Używali noża w dziwnych momentach i nie byli zbyt zadowoleni, gdy wygrywali rundy. Wtedy eksperci tłumaczyli takie zachowanie faktem, ze zespół gra właśnie w ESL One Cologne 2014 oraz nieznajomością mapy. Okazało się jednak, że prawda była o wiele bardziej bolesna dla fanów zespołu.

Następnego dnia Richard Lewis, wtedy dziennikarz esportowy portalu "Dot Esports" otrzymał zrzuty ekranu z rozmowy z Shahzebem "ShahZaM" Khanem. W niej zawodnik zdradził, że mecz został ustawiony i drużyna iBUYPOWER ma przegrać, ale ostatecznie nie ujawnił kto był za to odpowiedzialny.

Wtedy sprawa ucichła, ale wszystko wyjaśniło się kilka miesięcy później. Na początku 2015 roku była dziewczyna Dereka "dboorna" Boorna, jednego z zawodników zdradziła, że Boorn, który zdążył w międzyczasie zmienić zespół, napisał w prywatnej rozmowie, że mecz został ustawiony, a on postawił na przegraną swojego zespołu, używając ukrytych multikont na popularnej stronie CS:GO Lounge. Wtedy wydało się, że kolejną osobą, która była zamieszana w sprawę był Duc "cud" Pham, gracz, osoba, która obstawiała skórkami do broni, a także handlarz. Strona internetowa, podejrzewając, że coś jest nie tak, odkryła, że Duc Pham obstawiał, używając dziewięciu kont i na każdym z nich zarobił 1193,14 dolarów, co łącznie składa się na kwotę 10738,26 dolarów. Zawodnicy nie ponieśli żadnych konsekwencji prawnych.

Drugie życie zablokowanych graczy

Gracze zamieszani w aferę doczekali się stałych blokad na udział w profesjonalnych turniach organizowanych przez twórców gry, Valve. Wśród nich oprócz Phama i Boorna znaleźli się Sam "DaZeD" Marine, Joshua "steel" Nissan, Braxton "swag" Pierce i Keven "AZK" Larivière. Jedynym zawodnikiem iBUYPOWER, który nie został zbanowany był Tyle "Skadoodle" Latham, który nie obstawiał meczów.

Cześć z tych zawodników postanowiło rozpocząć karierę streamerów, zaś Skadoodle dołączył do organizacji Cloud9, z którą wygrał najważniejszy turniej w świecie CS:GO - Majora, odbywającego się w 2018 roku pod nazwą ELEAGUE Major: Boston 2018. W tym samym roku zrezygnował jednak z profesjonalnego grania. Braxton "swag" Pierce był analitykiem w tym samym zespole, ale w zeszłym roku ogłosił wznowienie kariery w grze VALORANT. AZK przeniósł się na Overwatcha, a później został zakontraktowany przez znany zespół - Team Liquid.

W 2017 roku sprawa powróciła. Wtedy ESL, największy organizator turniejów na świecie, postanowił odblokować graczy iBUYPOWER i dać im możliwość udziału we własnych wydarzeniach, z wyjątkiem tych organizowanych wspólnie z Valve. Na podobny krok zdecydował się Dreamhack, który w 2020 roku połączył się z ESL. Wszyscy zawodnicy zamieszani w aferę wykorzystali ten fakt i chcieli powrócić do gry, ale ostatecznie nie osiągnęli w niej większych sukcesów. Można tylko przewidywać, że z większością z nich prędzej czy później spotkamy się w Valorancie, gdyż produkcja Riot w ostatnim czasie pełni rolę takiego czyśćca, przyjmującego w swoje szeregi wielu zawodników, mających blokady od Valve. Wśród nich jest m.in. Patryk "Patitek" Fabrowski, reprezentujący barwy G2 Esports.

Więcej o:
Copyright © Agora SA