Polski sportowiec zaszokował strojem. "Szczęka mi opadła, gdy zobaczyłem siebie w G2"

Na przełomie stycznia i lutego polski lekkoatleta założył do startu w zawodach koszulkę organizacji esportowej G2 Esports. Zatriumfował, a chwilę później stał się fenomenem. Jak to się stało, że Damian Czykier tak uwielbia elektroniczne rozgrywki i jakie wiąże z nimi plany na przyszłość?

Przed Damianem Czykierem nie lada wyzwanie. Polski lekkoatleta szykuje się do startu na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio, które ze względu na globalną pandemię koronawirusa odbędą się nie w zeszłym, a w tym roku. Mało jednak osób zdaje sobie sprawę z niecodziennej pasji kilkukrotnego mistrza Polski, jaką jest esport. W ostatni weekend stycznia Czykier pokazał ją światu, startując na zawodach w Niemczech w stroju swojej ulubionej drużyny - G2 Esports.

Zobacz wideo Esportowe abecadło. Poznaj najważniejsze pojęcia w Counter Strike: Global Offensive

League of Legends to przeogromna część mojego życia

- Jestem naprawdę przeogromnym fanem. League of Legends to przeogromna część mojego życia - mówił nam w rozmowie na temat jego nietypowej pasji. Po jego zaskakującym stroju media społecznościowe organizacji Carlosa "ocelote’a" Rodrígueza Santiago przepełnione były memami ze sportowcem w roli głównej.

- Strasznie opadła mi szczęka, kiedy zobaczyłem siebie w mediach społecznościowych G2. Nastąpiło to w złym momencie, ponieważ stało się to cztery godziny przed startem i musiałem te emocje chować, uspokoić się. Ale dało mi to też dodatkowej motywacji. Powiedziałem sobie, że teraz muszę wygrać. Bezapelacyjnie. No i wygrałem.

 

W wywiadzie z Czykierem na początku chcieliśmy poruszyć korzenie jego pasji do elektronicznych rozgrywek. Koniec końców profesjonalni sportowcy posiadają mało wolnego czasu, a ewentualny jego zapas rzadko poświęcają na gry komputerowe. Jak się można było domyślić, pochodzi ona ze wczesnych lat szkolnych i studenckich.

- Od wczesnych lat byłem amatorskim graczem Counter-Strike’a, zanim jeszcze wyszedł Global Offensive. W tego typu grach zawsze ciekawiła mnie rywalizacja. Nie potrafię grać w Cyberpunka i inne tego typu produkcje. Muszę mieć z kimś rywalizować. Ważny jest dla mnie ten dreszczyk, kiedy mogę udowodnić, że jestem lepszy od kogoś - mówił Czykier. Jego ulubioną produkcją jest za to League of Legends, a jego ulubionym sportowcem reprezentant wspomnianego G2, czyli Marcin “Jankos” Jankowski.

- Jankos to mój ulubiony zawodnik. Kiedyś jak mnie zapytano w wywiadzie, kto jest moim ulubionym sportowcem, to powiedziałem, że on. Do League of Legends przekonali mnie znajomi ze studiów. Na początku mnie to nie wciągnęło, ale z każdą grą było coraz lepiej. Też mocno pomógł też fakt, że istniała już profesjonalna scena, którą szybko zacząłem śledzić. Dzisiaj za to bardzo miło mi się śledzi także Czekolada. Bardzo go lubię.

"Szanuję Jankosa bardzo za to, że tak długo utrzymuje się na szczycie"

Skąd jednak w polskim biegaczu taki szacunek dla Jankowskiego? - Szanuję Jankosa bardzo za to, że tak długo utrzymuje się na szczycie. League of Legends z roku na rok się zmienia, a on utrzymuje jeden z najwyższych poziomów. Osobiście jako sportowiec tradycyjny, który biega przez płotki nie wyobrażam sobie adaptowania się tak dobrze co paręnaście miesięcy - odpowiada nam 28-latek. Trudno zaprzeczyć jego słowom, wszak League of Legends jak każdy tytuł esportowy jest regularnie aktualizowany, a niektóre aspekty czasami zmieniają się o 180 stopni.

Zagłębiając coraz bardziej hobby Czykiera nie sposób było nie zapytać, czy i jak wiele czasu poświęca on faktycznie na zmagania komputerowe. - Oglądanie League of Legends to jest moja forma odpoczynku. Nie można przed dużymi wydarzeniami i turniejami tylko żyć tymi zmaganiami. Trzeba mieć odskocznię i jest nią dla mnie LoL.

"Esport jest na równi z tradycyjnym sportem"

W mediach od lat toczy się dyskusja na temat tego, czy esport może być już zaliczany jako sport. Koniec końców elektroniczne rywalizacje posiadają masę cech wspólnych z tradycyjnymi sportami. Tę opinię podziela również lekkoatleta. - Esport jest na równi z tradycyjnym sportem. W samym Lol-u trzeba mieć wszystkie cechy normalnego sportowca. Są to między innymi wytrzymałość psychiczna czy umiejętność planowania swoich następnych ruchów. Sam tryb treningowy, który posiadają najlepsi profesjonalni esportowi atleci jest godny podziwu.

Każdy entuzjasta esportu, a zwłaszcza League of Legends wie, że umiłowane przez Czykiera G2 Esports jest zespołem, który tworzy raczej mało poważny obraz siebie. Na portalach organizacji znajdziemy sporo memów i lekkich treści, a sami jej reprezentanci emanują lekkością ducha. Według sportowca jest to cecha, której mogliby nauczyć się sami atleci. - Pamiętam swoje początki, kiedy byłem cały czas spięty. Dzisiaj wiem, że nie jest to zdrowe, a jednocześnie nie daje to satysfakcjonujących wyników. Chcę i lubię podchodzić do sportu na luzie, cieszyć się nim, czerpać pełnymi garściami radość w taki lekki sposób jak reprezentanci G2.

Esport spokojnie można nazywać fenomenem ostatniej dekady, zwłaszcza w Polsce. Nie można jednak ukryć faktu, że jest to branża mało rozwinięta, o której nie uczy się za bardzo w szkołach czy też na studiach. Dla samych rodziców jest to raczej zabobon XXI wieku, który jest jednoznaczny z uzależnieniem od komputera i złymi nawykami u dzieci. 28-latek zgadza się z tym, że jest to trochę stereotypowe podejście.

- Powinno się wpajać esport już z poziomu edukacyjnego. Światem rządzą pieniądze, a ich w esporcie jest masa, więc czemu dzieci nie są o nim uczone? Powinny być jakieś klasy czy zajęcia, które uświadamiają je o tej branży - skomentował sportowiec. Utrzymuje on również, że samemu stara się podejmować takie działania. - Jako sportowiec odbywam spotkania w szkołach, rozmawiam z dzieciakami. Chcę opowiadać o wszystkich aspektach życia. Pokazać im, że w moim życiu był czas na naukę, na esport, na sport, tylko to wszystko musi być planowane z głową. Chciałbym robić tego więcej, ale Covid pokrzyżował plany.

Czykier nie kryje jednak nadziei, że od przyszłego pokolenia esport będzie już o wiele bardziej mainstreamowy i akceptowalny wśród rodziców. - Pokolenie naszych dzieci będzie już świadome na temat reali esportu, ponieważ żyjemy dzisiaj w czasach, gdzie LoL jest w Polsacie, Jankos zostaje nagrodzony w plebiscycie na sportowca roku. Pytanie tylko po co tyle czekać, dlaczego nie możemy zacząć tego procesu już dzisiaj?

Rok temu czułem, że byłem w najlepszej formie w swojej historii

- Zeszły rok, wiadomo, był ciężki. Tak jak każdy chciałbym, aby wszystko wróciło do normalności. Pomimo tego przygotowania idą mi na razie bardzo dobrze - mówi nam Czykier o nadchodzących igrzyskach w Tokio. Jak jednak zaznacza, w 2020 roku miał życiową formę. - Rok temu czułem, że byłem w najlepszej formie w swojej historii. Dlatego też bardzo żałuję, że nie miałem gdzie tego pokazać. Liczę, że teraz wszystko wróci do normy, ponieważ czuję, że to, co osiągnąłem do tej pory to zaledwie początek. Mam jeszcze sporo w zanadrzu.

Pierwsza fala pandemii Covid-19 z zeszłego roku uderzyła niespodziewanie, a wielu sportowców musiało zaadaptować swój plan, żeby pozostać w formie na najbliższe lato i Igrzyska w Tokio. Kilkukrotny mistrz Polski nie jest w tym kontekście wyjątkiem. - Każdy sportowiec musi mieć odporność psychiczną i posiadam ją również ja. Nadal ciężko trenowałem według planu. Sporo pozytywnej energii dają mi także zmiany. W moim cyklu szkoleniowym i przygotowaniach doszło do wielu z nich na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy i teraz czuję się naprawdę lepiej.

Czykier nie dopuszcza w ogóle myśli o tym, jakoby igrzyska miały zostać zupełnie odwołane. - Jestem nastawiony pod to, że są igrzyska, tak się przygotowuje i w mojej głowie nie istnieje inny scenariusz. One nie mogą się nie odbyć. Liczę, że w Tokio będzie o wiele lepszy występ niż w Rio de Janeiro. Czuję, że powinienem dojść do finału. Ba, czuję, że mogę powalczyć o medal i to jest moim celem.

Więcej o:
Copyright © Agora SA