"Jest arogancki i toksyczny". Rewelacyjny 15-latek bijący rekordy w FIFA budzi kontrowersje

Anders Vejrgang to jedno z głośniejszych nazwisk ostatnich tygodni w światowym esporcie. 15-letni Duńczyk reprezentujący barwy esportowej dywizji RB Lipsk z tygodnia na tydzień pobija swój rekord w Lidze Weekendowej FIFA 21. Po ostatnim tygodniu jego bilans spotkań to 450-0. Nie brakuje jednak sygnałów, że młodzieniec ze Skandynawii potrafi pokazać swoje mniej przyjemne oblicze.

Jak to często bywa, nic nie jest czarno-białe. Młody zawodnik często spotyka się z hejtem w internecie, ale okazuje się, że jego zachowanie wobec ludzi z branży, a także przeciwników, często pozostawia sporo do życzenia. Czyżby Vejrgang miał pierwsze problemy z poradzeniem sobie z własną popularnością?

Zobacz wideo Historia serii FIFA - od Świerczewskiego do Mbappe

"Gram tylko mecz za meczem"

Z pozoru Anders Vejrgang to zwykły nastolatek, który po prostu lubi grać w FIFA. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że w ciągu kilku miesięcy dołączył do światowej czołówki tej gry, rozjeżdżając jak walec kolejnych przeciwników. W jego spotkaniach często padają wysokie wyniki, ale gdy dojdzie do spotkań na styku, Duńczyk potrafi doskonale opanować nerwy i przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

Widzowie zarzucają mu brak szacunku do rywali, złośliwe komentarze po wysoko wygranych meczach czy po prostu toksyczność, której nie można mylić z zarozumiałością. Wiele osób uważa nawet, że Duńczyk przekracza normy szacunku panujące na scenie FIFA. - Nie obchodzi mnie, ile ma lat. Jest arogancki i toksyczny. Uosabia najgorsze cechy tej społeczności - napisał użytkownik ZacharuEdwardSnyder na portalu Reddit.

W rozmowie ze SPORTbible w grudniu mówił: - Jestem bardzo ambitny i dopóki nie wolno mi brać udziału w międzynarodowych turniejach, Liga Weekendowa jest moją konkurencją. Chcę strzelać bramki. Bronię się bardzo wysoko, naciskam na przeciwnika tak bardzo jak to możliwe i staram się wykorzystywać moje umiejętności w ataku. Szanuję każdego przeciwnika i po prostu chcę wygrywać. Gram po prostu mecz za meczem i mam nadzieję, że pozostanę niepokonany jak najdłużej.

Pokonuje wszystkich, a gra tylko dwie godziny dziennie

O Andersie pierwszy raz świat usłyszał w 2017 roku. Wtedy to 12-letni dzieciak wziął udziału turnieju FIFA 17 w Aalborgu i ku zaskoczeniu wszystkich dotarł do ćwierćfinału, w którym przegrał z późniejszym triumfatorem rozgrywek. Po drodze jednak pokonał mistrza Danii, Fredberga z Brondby. - Wszyscy mówili o tym, że Fredberg przegrał z 12-letnim dzieckiem - wspominał w rozmowie z bleacherreport.com Tonny Le, menedżer Andersa w Vendsyssel FF Esport. - Podczas pierwszego swojego treningu wygrał z każdym z naszych graczy. Niektórzy byli starsi od niego o 5 lat. Reszta jest już historią.

Ile czasu młody Vejrgang poświęca na grę? - Gram około dwóch godzin dziennie. Oprócz tego gram w piłkę nożną w lokalnym klubie i mam dużo czasu na inne gry, ale najczęściej spędzam czas przy FIFIE. Czasami gram w Fortnite'a - mówił 15-latek, który w przyszłości chce wygrać wirtualną Bundesligę oraz FIFA eWorld Cup. Jednak zanim to nastąpi, będzie musiał sobie poradzić z własnym charakterem i pokusami rodziców.

"Pisał po nocy. Nigdy nie podziękował, a zapłaciłem mu dwa razy"

Ze złej strony młodego gracza miał okazję poznać organizator turnieju Eligella Cup, a zarazem popularny streamer [osoba transmitująca z gry - dop. red.], Elias Nerlich. Anders wygrał ostatnio jeden z jego turniejów, ale niemal na pewno było to już ostatnie zaproszenie dla Duńczyka. Anders Vejrgang nie zachował się najlepiej, o czym Elias nie zapomniał wspomnieć na Instagramie. - Na początku myślałem, że jest to zabawne, ale uważam już, że nie jest to takie jasne i powinno być małą lekcją dla wszystkich. Napisał do mnie pewien mężczyzna o 2:54 w nocy z pytaniem kiedy otrzyma pieniądze - wspomina na Instagram Stories Nerlich, mając na myśli 2000 euro za wygraną w turnieju. - Odpisałem, żeby wyluzował, bo na dniach wyślę. Odpisał mi: "pytam, dlaczego mam się wyluzować?". Nie podziękował za zaproszenie, nie napisał GG. Ma dopiero 15 lat. Płaciłem już mu dwa razy i nigdy nie podziękował - zezłościł się influencer.

Widzowie zwrócili jednak uwagę, że Anders dziękował w mediach społecznościowych, na co Elias odpowiedział: - Nie, osobiście nigdy mi nie podziękował, sam nie korzysta ze swoich mediów społecznościowych, bo jego angielski jest gorszy od mojego, co oznacza, że wszystkie jego posty przygotowuje menedżer. W ciągu ostatnich kilku tygodni otrzymał ode mnie 5000 euro, ale nigdy mu do głowy nie przyszło, aby podziękować, tylko bezczelnie nie odpowiada na moją wiadomość. Zero hejtu, ale coś musi się zmienić. Nie zdziwcie się, jeżeli na razie nie zobaczycie go w kolejnych moich turniejach.

Anders skończył w tym miesiącu 15 lat, więc za rok będzie mógł oficjalnie czerpać pełnymi garściami z esportu w serii FIFA. Najpierw jednak przed nim o wiele trudniejsze wyzwanie. Musi poradzić sobie z hejtem w sieci oraz przetrwać ogromną falę oczekiwań i udźwignąć łatkę cudownego dziecka. Gdy to mu się uda, trudno będzie znaleźć zawodnika, który powstrzyma go przed realizowaniem marzeń i esportowych celów. A młody zawodnik mierzy wysoko - chce zostać najlepszym graczem na świecie.

Więcej o:
Copyright © Agora SA