Trwają prekwalifikacje do Audi Eurosport eRacing. Każdy ma okazję sprawdzić się z najlepszymi

Od 12 grudnia trwają prekwalifikacje do Audi Eurosport eRacing by Assetto Corsa - serii wyścigów, w których każdy może zmierzyć się z najlepszymi polskimi simracerami. - Jest to doskonała okazja, aby podpatrzeć, w jaki sposób jeżdżą najszybsi simracerzy, jakiego stylu jazdy używają - podkreśla w rozmowie ze Sport.pl Nikodem Wiśniewski, jedna z największych gwiazd, która weźmie udział w evencie.

Audi Eurosport eRacing by Assetto Corsa to seria wyścigów zorganizowanych na platformie Assetto Corsa. W prekwalifikacjach udział może wziąć każdy. W fazie finałowej odbędą się cztery wyścigi, które będą transmitowane na antenie Eurosportu. W niej udział weźmie już tylko najlepszych 20 kierowców, reprezentujących 10 zespołów. Do dyspozycji uczestników oddano mające 500 koni mechanicznych Audi R8 LMS - jeden z najbardziej utytułowanych modeli klasy GT3 w historii.

Zobacz wideo Esportowe abecadło. Poznaj najważniejsze pojęcia w Counter Strike: Global Offensive

Jak podkreśla Nikodem Wiśniewski, zwycięzca tegorocznego Virtual 24h Le Mans, jest to doskonała okazja, by porównać się z najlepszymi polskimi simracerami. - Każdy może spróbować swoich sił w tych mistrzostwach, z racji tego, że są to mistrzostwa otwarte. Assetto Corsa to platforma doskonale znana dla każdego polskiego simracera, bo zdecydowanie najwięcej osób korzysta z tej platformy. Jest to doskonała okazja, aby podpatrzeć, w jaki sposób jeżdżą najszybsi simracerzy, jakiego stylu jazdy używają. Podglądając ich jazdę można wysunąć wnioski dotyczące ustawienia auta, a dodatkowo można pokazać się szerszej publiczności na antenie Eurosportu. Media także się zainteresowały tym wydarzeniem, a to dopiero jeden z kilku eventów, które mają mieć miejsce w przyszłym roku. Każdy ma szansę więc spróbować swoich sił, bez względu na wiek i ograniczenia budżetowe, bo właśnie taki jest simracing - powiedział Wiśniewski.

Każdy może spróbować swoich sił z najlepszymi

Audi Eurosport eRacing to kolejna okazja, by na polskiej scenie simracingu pojawiły się nowe nazwiska. - Każdy może spróbować swoich sił, więc jest szansa, że pojawią się nowe nazwiska na polskiej scenie. Co prawda, format mistrzostw jest taki, że wystąpi tylko dziesięć zespołów, po dwóch kierowców w każdym, co też może zamykać ścieżki dla niektórych kierowców, bo nie każdy znajduje się już w zespole. Formuła mistrzostw jest jednak na tyle otwarta, że każdy może dogadać się z innym zawodnikiem, którego zna lub nie, by stworzyć duet i walczyć w całym turnieju - dodał Wiśniewski.

- Każde większe wydarzenie może wpłynąć pozytywnie na scenę simracingu w Polsce. Ważne, aby organizacja eventu stała na możliwie jak najbardziej profesjonalnym poziomie, aby zawodnicy mogli czuć się docenieni i wysłuchani. Nie da się ukryć, że Eurosport nie ma wielkiego doświadczenia w organizacji eventów simracingowych i warto, aby organizatorzy wsłuchali się w głosy swojej społeczności, gdy otrzymają feedback. Liczę, że będą otwarci na rozwiązania, które społeczność może komunikować. To wydarzenie to z pewnością duży plus dla całej społeczności. Trzeba uważać jednak na zagrożenia, które się pojawią, aby nie odstraszyć marek, które mogłyby być w przyszłości zainteresowane inwestycją w simracing w Polsce - zauważa Nikodem Wiśniewski.

Zwycięzcy Virtual 24h Le Mans gośćmi specjalnymi Audi Eurosport eRacing

Wiśniewski jest jednym z dwóch gości zaproszonych przez organizatorów do wydarzenia, dzięki czemu każdy ma okazję sprawdzić się ze zwycięzcą Virtual 24h Le Mans. - Wszystko dzięki temu, że ten rok bardzo dobrze mi poszedł. Wygraliśmy z Kubą i dwoma innymi kierowcami Virtual 24h Le Mans, czyli największe wydarzenie simracingowe na świecie, jakie miało do tej pory miejsce. Eurosport był w to mocno zaangażowany, transmitując tę rywalizację na cały świat. Mój start z Kubą tym razem ma udział gościnny, ponieważ Assetto Corsa nie jest dla nas symulatorem pierwszego wyboru. Mamy tam bardzo małe doświadczenie i nie oczekuję, że wejdziemy na serwer i zmieciemy stawkę. Wiemy, że zawodnicy będą tam bardzo mocni. Nawet, gdybyśmy teraz trenowali bez przerwy, nie będziemy już w stanie przygotować się tak, aby być tak wytrenowani jak najlepsi zawodnicy, startujący na tej platformie. Chcemy jednak pokazać się jak z najlepszej strony i pomóc w promowaniu tego eventu, aby pojawiały się kolejne takie wydarzenia, bo to może tylko wzmocnić pozycję polskich simracerów oraz otworzyć nowe ścieżki rozwoju dla zawodników - przyznał zwycięzca tegorocznego Virtual 24h Le Mans.

Przed nim jednak jedno z dużych wyzwań, którym będzie przystosowanie się do startu na zupełnie innej platformie - Assetto Corsa. Swoje zwycięstwo w Virtual 24h Le Mans odniósł w rFactorze, charakteryzującym się inną fizyką jazdy. - Na najwyższym poziomie, na którym ścigam się na co dzień, czynniki związane z różnicą w platformach, są bardzo znaczące. Jeśli jeżdżę w innym symulatorze, mam opanowany do granic możliwości styl jazdy, nawyki i bardzo trudno przestawić się na inny symulator. Porównuję to często do motorsportu. Gdyby Lewis Hamilton zamienił się z czołowymi kierowcami DTM miejscami, obydwaj zapewne byliby szybcy, ale nie osiągali takich sukcesów, jak w swoich wyścigach. Tak samo działa to w simracingu, gdzie dodatkowo ogromne znaczenie ma choćby pamięć mięśniowa, która działa w zupełnie inny sposób na każdej z platform. Żeby się tego nauczyć, trzeba poświęcić naprawdę wiele czasu - powiedział Wiśniewski.

Różnic pomiędzy rFactorem a Assetto Corsą jest jednak znacznie więcej i nie dotyczą tylko stylu jazdy poszczególnych kierowców. - Podstawową różnicą jest mój brak doświadczenia w ustawianiu auta w Assetto Corsa. Telemetria wskazuje nieco inne dane, nieco inaczej będą działać te same ustawienia, choć kwestie techniczne, takie jak na przykład reakcje samochodu na inne ciśnienia opon, będą takie same. Trudno jednak ocenić, które ustawienia samochodu będą najszybsze, tak jak znam to w rFactorze czy RaceRoomie, w których ścigam się na co dzień i z własnego doświadczenia wiem już, jak ustawić samochód. Z tym na pewno możemy mieć na początku problem. Nie znamy także podstaw wyścigów na tej platformie, np. jak wygląda netcode (czyli zderzenia z innymi samochodami, połączone z opóźnieniem występującym na serwerze - przyp.red.), czego będziemy uczyć się właściwie na żywym organizmie. Do samych wyścigów będziemy przygotowywać się bardzo podobnie, jak do każdego innego - będziemy trenować, patrzeć na czasy innych kierowców, obserwować styl jazdy i technikę u innych, żeby być może coś podpatrzeć. Mam nadzieję, że wraz z Kubą przywieziemy dobre wyniki - podkreślił Nikodem Wiśniewski.

Aby wziąć udział w prekwalfikacjach wystarczy wejść na stronę wydarzenia, zaakceptować regulamin i zapisać się do sezonu. Trzeba jednak się spieszyć - prekwalifikacje kończą się już 20 grudnia o 22:00

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.