IEM 2019. Astralis - kim są dominatorzy z Danii

W niedzielę zakończył się jeden z najważniejszych turniejów Counter-Strike na świecie - Intel Extreme Masters Katowice Major 2019. Drużyna Astralis pewnie wygrała z czarnym koniem turnieju ENCE, zgarniając nagrodę główną w wysokości 500 tysięcy dolarów, a jej członek dodatkowo zdobył tytuł MVP turnieju. Kim są duńscy dominatorzy?

Droga do szczytu

Astralis to drużyna założona przez członków duńskiego zespołu Team SoloMid przy udziale menedżera Frederik’a „realition” Byskov’a. Formalnie powstała 19 stycznia 2016 roku. Rdzeń grupy stanowili dupreeh i device. Ci zawodnicy znali się jeszcze z czasów, gdy grali razem w teamie Copenhagen Wolves. Skład pierwotnej drużyny wielokrotnie był zmieniany, aż w końcu wraz z Xyp9x, FeTiShem i cajunbem pod barwami Diginitas po raz pierwszy pojawili się w wielkim finale EMS One Katowice 2014. Kolejne kroki stawiali w Team SoloMid by ostatecznie w 2016 wystąpić pod barwami własnej grupy o nazwie Astralis. Każdy z zawodników jest współwłaścicielem i udziałowcem organizacji.

Od chwili powstania, Astralis rok do roku pięło się w tabelach najlepszych i najskuteczniejszych drużyn turniejów Counter Strike-Globval Offensive. Potwierdzają to statystyki nie tylko samych wygranych ale również zarobki całej drużyny jak i poszczególnych zawodników. 2018 to w zasadzie pasmo sukcesów tego duńskiego zespołu, którego obecny skład to: dupreeh, device, Xyp9x, Magisk, gla1ve oraz Zonic na stanowisku trenera.

Ubiegły rok okazał się kluczowy dla Astralis. Drużyna dominowała w najważniejszych turniejach na świecie stając się jednocześnie najlepiej zarabiającą organizacją. Tylko w 2018 roku zawodnicy tej drużyny wygrali ponad 3,6 miliona dolarów w gotówce z samych turniejów. Ta kwota nie obejmuje rzecz jasna dochodów z umów sponsorskich oraz własnego sklepu drużyny.

Forma na IEM Katowice Major 2019

Astralis, wygrywając w zeszłym roku FACEIT Major: London 2018, zyskała status Legendy. Oznacza to, że drużyna została zwolniona z rozgrywania meczów w niższej fazie eliminacyjnej Challengers i pojawiła się dopiero w fazie Legends, gdzie pewnie pokonali Complexity Gaming wynikiem 16:6 oraz Cloud9, które wręcz rozgromili do zera. Najwięcej problemów w trakcie 3. rundy fazy Legends sprawiło Renegades, zwyciężając z Astralis pierwszą mapę z wynikiem 19-17. Astralis szybko otrząsnęli się z po pierwszej porażce i kolejne rundy wygrali już bez większych napięć do 9 i 2, potwierdzając swoją pozycję lidera fazy Champions.

Ćwierćfinał: Astralis vs Ninjas in Pyjamas

Rozstawieni z numerem jeden zawodnicy Astralis w ćwierćfinale trafili na drużynę Ninjas in Pyjamas. Pierwsza mapa Mirage zdominowana była praktycznie w całości przez Duńczyków. Od samego początku prym wiedli gla1ve, Xyp9x oraz Magisk. Wszyscy trzej nie tylko zachowali zimną krew w tym trudnym spotkaniu, ale samodzielnie pozbyli się praktycznie całej drużyny przeciwnika zdobywając ogromną przewagę już na samym początku meczu. Wynik mapy tylko to potwierdził: 16:2.

Kolejna runda to mapa Dust2. Zawodnicy Astralis ponownie od samego początku skupili się bardzo mocno na eliminacji przeciwników kończąc grę po stronie terrorystów z wynikiem 11:4. Zawodnicy Ninjas in Pyjamas po przebudzeniu zdołali odrobić straty. Wygrali aż 10 rund, ale ostatecznie nie mieli już szans na zwycięstwo, gdy Astralis zdobyło szesnasty punkt. Ostatnia runda zakończyła się wynikiem 16:14 a cała rozgrywka wygraną Astralis, co dało im awans do półfinału.

Półfinał: Astralis vs MIBR

Mecz 1/2 turnieju już od początku był dużym wyzwaniem dla Astralis. Przed zmianą stron to właśnie zawodnicy MIBR byli na prowadzeniu i zdawać by się mogło, że Astralis może przegrać pierwszą rundę w najważniejszej fazie turnieju. Duńczycy zdołali jednak nie tylko odrobić straty ale ostatecznie doprowadzili swój team do wygranej niewielką przewagą 16:14.

Druga część meczu na mapie Inferno zdominowana już była całkowicie przez Astralis. W zakończonej rundzie z wynikiem 16:7 na szczególne wyróżnienie zasługiwali Magisk oraz dupreeh. Obaj niejednokrotnie pokazali niebywały refleks pokonując nawet do 4 zawodników podczas jednego starcia. Zawodnicy Astralis pokazali, że są w rewelacyjnej formie i zamierzają po raz kolejny zdobyć najważniejsze trofeum turnieju a to sztuka, która do tej pory udała się tylko jednej drużynie Fnatic.

Finał: ENCE vs Astralis

Finałowa rozgrywka pomiędzy czarnym koniem turnieju ENCE a faworytem Astralis rozpoczęła się przy zapełnionych po brzegi trybunach katowickiego Spodku. Obyło się jednak bez zaskoczeń.

Zawodnicy Astralis pokazali, że są drużyną, która zasługuje na tytuł mistrza turnieju rangi Major. Niemal od samego początku bardzo dobrze pokazywali się Xyp9x, dupreeh i device. Niebywały refleks i celność duńskich graczy zapewniły im wygraną na pierwszej mapie Train choć starcie nie należało do łatwych. Wygrali wynikiem 16:11. Na drugiej mapie Inferno nie dali już jednak żadnych szans rywalom wygrywając pewnie 16 do 4, tym samym zapewniając sobie puchar turnieju.

Magisk z drużyny Astralis dodatkowo zgarnął tytuł MVP czyli najbardziej wartościowego gracza turnieju. To kolejne trofeum w jego karierze. Poprzedni tytuł MVP otrzymał w grudniu podczas BLAST Pro Series Lisbon 2018. Do końca nie było pewne kto w katowickim spodku zgarnie ten tytuł. Szanse na tą wygraną miało kilku graczy ale najmocniej obstawiano Magisk’a oraz jego kolegę z drużyny Xyp9x’a. Finalnie to jednak Magisk według redakcji portalu HLTV okazał się najskuteczniejszym graczem całych zawodów.

Drużyna Astralis od początku traktowana była jako faworyt turnieju w Katowicach. Zawodnicy byli w doskonałej formie, a niedawna wygrana w Lizbonie tylko zwiększyła ich apetyt na kolejne zwycięstwo. Nad drużyną zawisły jednak czarne chmury, gdy tuż przez rozpoczęciem tego trudnego turnieju, w życiu jednego z zawodników wydarzyła się rodzinna tragedia.

Ojciec dupreeh’a zmarł z powodu raka płuc. Zdarzyło się to tuż przez rozpoczęciem fazy Legends. Do końca nie było pewne czy zawodnik będzie w stanie zagrać mecze podczas katowickiego turnieju, co stawiało także udział całej drużyny pod znakiem zapytania. Dupreeh obiecał jednak ojcu, że da z siebie wszystko mimo tego, co się może stać. Jemu też zadedykował zwycięstwo.

Siła Astralis leży nie tylko w niesamowitych umiejętnościach ale i zdrowych relacjach pomiędzy zawodnikami. Członkowie drużyny, którzy są jednocześnie właścicielami swojego biznesu wiedzą jak ciężko trzeba pracować, aby odnosić światowy sukces. Są dla siebie ogromnym wsparciem i doskonale się rozumieją. To wszystko przekłada się na niesamowite wyniki osiągane przez drużynę w kolejnych turniejach. Rok 2019 rozpoczęli brawurowo i czekamy na to, co pokażą dalej. Już teraz zapisali się na kartach historii Counter-Strike wyrównując osiągnięcia Fnatic a nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. To drużyna, która zdecydowanie osiągnie więcej i cały czas to udowadnia.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.