O co chodzi z tym bieganiem? Po co biegać, kiedy można dłużej pospać? To właśnie o ten "haj" się rozchodzi, czyli zjawisko euforii biegacza. Endorfiny dają +100 do aury, a ty czujesz się jak pierwszoplanowa postać. Bieganie wciąga, choć najtrudniej jest zacząć. Jak postawić pierwszy krok? Zacznij od obejrzenia nowego spotu marki PUMA. My już się wkręciliśmy.
"For the runners high" zaraża dobrym vibem. Mistrzowsko zrealizowane 59 sekund, które dla waszej motywacji mogą zrobić więcej niż niejeden internetowy coach. Pamiętacie "Because I Got High" Afromana? Tę leniwą, zabawną piosenkę o tym, jak życie wymyka się spod kontroli, bo… wiadomo. PUMA wzięła ten numer i przerobiła go na swoją, sportową wersję. "Miałem spać do późna, a potem dopadł mnie haj" - tak można przetłumaczyć pierwsze wersy, które podobnie jak następne, traktują o uczuciu, jakie towarzyszy bieganiu. Chodzi oczywiście o wspomnianą już euforię biegacza.
To nagły przypływ szczęścia, zmniejszone uczucie zmęczenia i bólu oraz zastrzyk dodatkowej energii, które pojawiają się przy długotrwałym wysiłku fizycznym. Odpowiedzialne za to są endorfiny, nazywane potocznie hormonem szczęścia. Ich wzrost to reakcja organizmu na tzw. dług tlenowy i stres spowodowany niedoborem tlenu. Co zrobić, aby doprowadzić do tego stanu? Niezbędny jest do tego intensywny wysiłek fizyczny, który sprawi, że nasz organizm nie będzie w stanie zaczerpnąć wystarczającej ilości tlenu w tradycyjny sposób, czyli przez płuca. Przeważnie potrzeba do tego około 45 minut ćwiczeń aerobowych, takich jak właśnie bieganie. Czas ten jednak można skrócić, stosując interwały i zwiększając intensywność treningu.
PUMA w swojej kampanii nie zachęca do bicia rekordów, rywalizacji i przełamywania kolejnych barier. Bohaterem filmu nie są wybitni sportowcy, a przede wszystkim zwykli ludzie. Dlatego ten materiał tak dobrze trafia do odbiorców - pokazując, że bieganie, to dyscyplina, która po prostu pozytywnie wciąga. Nie musisz myśleć o rekordach, zawodach i wygranych. Pomyśl o sobie, swoim samopoczuciu i korzyściach, jakie możesz osiągnąć.
To nowa wizja sportu – bliska młodszej generacji, ale również w pełni zakorzeniona w historii PUMA. Chcemy inspirować ludzi, by spojrzeli w siebie i odkryli własną wielkość. W czasach mediów społecznościowych i kultury memów, chcemy, by każdy, kto biega, trenuje czy po prostu uprawia sport, poczuł się silny i miał odwagę, by być sobą – podkreśla Richard Teyssier, Globalny wiceprezes ds. marki i marketingu w PUMA.
Bieganie to naturalny haj, którego często na próżno szukamy na wiele różnych sposobów, niekiedy szkodliwych dla nas samych. Scrollowanie mediów społecznościowych, fast-food, binge-watching seriali – to zajęcia, które z pozoru mają dostarczyć nam przyjemności, ale w rzeczywistości wysysają z nas energię. Aktywność fizyczna, to coś zupełnie odwrotnego. Pobiera od nas energię, ale oddaje lepsze samopoczucie i zdrowie.
Minutowy spot PUMA zaraził was motywacją do biegania? Bardzo dobrze! Nie chcemy być niszczycielami dobrej zabawy, ale jeśli źle zaczniecie przygodę z bieganiem, możecie łatwo się sparzyć. Warto zapoznać się z podstawową wiedzą dotyczącą tego jak zacząć i jakich błędów uniknąć na początku. Przede wszystkim - powoli wkręcajcie się na obroty – nie chodzi o to, aby od razu wykręcać jak najlepsze tempo czy dystans.
Rzucenie się na głęboką wodę sprawi, że wyrobicie w sobie negatywne skojarzenia, które będą powstrzymywać was przed następną próbą. Przygodę z bieganiem warto zacząć od marszobiegu – czyli interwałów składających się z minuty biegu i dwóch minut marszu. W kolejnych sesjach można wydłużać fazę biegu i skracać marsz, aż dojdziecie do momentu, w którym będzie w stanie przebiec już cały dystans.
Sport nie musi być obowiązkiem. Może być po prostu frajdą, sposobem na lepsze samopoczucie. Bez napinki o wyniki i bez wielkich planów treningowych. Wplataj sport w swoje życie i ciesz się dobrą kondycją. Niech endorfiny robią swoje, a ty podziękujesz sobie później.
Materiał promocyjny marki PUMA.