Waldemar Kita widząc, że Krychowiak nie gra w pierwszej drużynie PSG, zainteresowany był Polakiem już zimą tego roku. Kadrowicz Nawałki liczył wtedy, że zdoła się jeszcze odbudować w stolicy Francji. Ponieważ FC Nantes ciągle poszukuje defensywnego pomocnika, prezes zadzwonił do Krychowiaka na początku sierpnia.
- Chciałem wziąć Grzegorza. Rozmawiałem z PSG i z piłkarzem. On woli jednak jechać za granicę, do Hiszpanii albo Włoch. Szkoda! Uważam, że u nas miałby dobrego trenera i przede wszystkim by grał – uzasadnił Kita w rozmowie ze Sport.pl. Od czerwca trenerem Kanarków jest Claudio Ranieri, który nie tak dawno zdobył mistrzowski tytuł z Leicester.
Krychowiak już kiedyś grał w Nantes. Przyszedł tu na wypożyczenie w 2012 roku, gdy nie mógł przebić się do pierwszego składu Bordeaux. Radził sobie bardzo dobrze.
- To od nas poszedł przecież do pierwszej reprezentacji Polski – wspomina Kita. Pytany, dlaczego piłkarz teraz podziękował za grę w 7. drużynie ostatniego sezonu odpowiada: - Grzegorz ma swój plan, chodzi m.in. o sprawę prestiżu i poziomu sportowego. Ja to rozumiem, życzyłem mu jedynie, żeby grał – wyznał polsko-francuski biznesmen.
Wywiad z prezesem Nantes, w którym działacz odniósł się także do sytuacji w klubie Mariusza Stępińskiego niebawem na Sport.pl.