Przedstawiciel Straży Obywatelskiej potwierdził w rozmowie z agencją Associated Press, że policja przeprowadziła we wtorek nalot na siedzibę federacji, a także dokonała aresztowań Villara i czterech innych działaczy RFEF, w tym tym syna prezesa, Gorki, oraz Juana Padrona, wiceprezesa do spraw finansowych.
Mężczyźni zostali zatrzymani pod zarzutami niewłaściwego zarządzania, sprzeniewierzenia środków, korupcji oraz fałszowania dokumentów związanych z działalnością federacji. - W Hiszpanii prawo jest przestrzegane i takie samo dla wszystkich. Nikt nie stoi ponad nim - skomentował zatrzymania Inigo Mendez de Vigo, minister edukacji, kultury i sportu.
Z informacji zdobytych przez dziennik "El Pais" wynika, że Villar użył niezgodnie z przepisami pieniędzy RFEF, aby uzyskać poparcie w ostatnich wyborach na prezesa federacji. Jego jedyny potencjalny kontrkandydat Jorge Perez nie zdołał zebrać wtedy wymaganych środków. Villar wraz ze współpracownikami jest także podejrzewany o organizowanie niektórych meczów towarzyskich reprezentacji Hiszpanii tak, by z różnego rodzaju usług jak największe korzyści mógł czerpać jego syn. Problematyczne są przede wszystkim kontrakty zawarte na rozegranie spotkań z kadrami Korei Południowej oraz Bośni i Hercegowiny, które odbyły się przed Euro 2016.
Sytuacji nie komentuje szerzej ani UEFA, ani FIFA, w której Villar pełni rolę starszego wiceprezesa. - Jesteśmy świadomi sytuacji pana Villara, ale na ten moment nie mamy żadnego oświadczenia w tej sprawie - stwierdziła w oświadczeniu UEFA.
Do piątku hiszpańska federacja miała ustalić terminarz rozgrywek ligowych oraz pucharu krajowego, ale ze względu na zatrzymania losowanie terminarza zostało odwołane. Z tego powodu wciąż nie potwierdzono również terminów, w których rozegrane zostaną sierpniowe spotkania Superpucharu Hiszpanii pomiędzy Realem Madryt a Barceloną.
Villar prezesem RFEF jest od 1988 roku. Już wcześniej wytykano mu brak transparentności w wielu działaniach federacji, ale działaczowi nigdy nie postawiono żadnych zarzutów.